Irek Bieleninik miał groźny wypadek na drodze. Prezenter wpadł prosto pod nadjeżdżający samochód. To zdarzenie mogło mieć tragiczny finał. Wideo mrozi krew w żyłach.
Irek Bieleninik jest znanym dziennikarzem, konferansjerem i artystą estradowym. Karierę w mediach zaczął robić na początku lat 90. w Radiu Marconi. Później można było go usłyszeć w częstochowskim oddziale RMF FM oraz w Radiu ZET. Z biegiem czasu zaczęły napływać do niego propozycje pracy w telewizji. Przez krótki okres współpracował z TVP, a później związał się z TVN. Przez kilka lat prowadził również program Siłacze, który cieszył się wysoką oglądalnością. Miał też krótki epizod w TVN Turbo — tam prowadził Szkołę Auto.
Od kilku lat Bieleninik zdecydowanie rzadziej pojawia się na szklanym ekranie, bowiem został ring-announcerem podczas gal Profesjonalnej Ligi MMA. Wydarzenia o tym charakterze prowadzi także na terenie całej Polski. Na szczęście jest bardzo aktywny na Instagramie, dzięki czemu jego fani cały czas wiedzą, co u niego słychać.
Irek Bieleninik miał wypadek
To właśnie w mediach społecznościowych kilka dni temu prowadzący opublikował niepokojący wpis. Zaprezentował na nim pokiereszowany rower, a w opisie zdradził, że zdaniem rzeczoznawcy nie nadaje się do użytku. Podkreślił przy tym, że miał niebywałe szczęście, ale nie zdradził, co dokładnie się stało.
[…] Na szczęście nie musiał wypowiadać się lekarz. Miałem dużo szczęścia. Cmentarze są pełne tych, co mieli pierwszeństwo. Czyli jeszcze nie czas na mnie.
Post opatrzył serią zdjęć zniszczonego jednośladu.
Dopiero po kilku dniach wyjaśnił, że miał wypadek. Podczas przejażdżki rowerowej zderzył się z samochodem osobowym.
Mogło się skończyć tragicznie, ale szczęście było ze mną. Kierowca nie do końca spojrzał w prawo. Zasłaniały mu stojące po prawej auta. Próbowałem minąć go, jadąc w prawo, ale się nie zatrzymał. Dzwon był potężny. Odbiłem się od maski i wylądowałem na drodze, uderzając tyłem głowy w asfalt. Kask […] spełnił oczekiwania.
Okazuje się, że miejsce, w którym doszło do zdarzenia, jest niezwykle pechowe — wcześniej było tam jeszcze kilka kolizji, a główną tego przyczyną jest ograniczona widoczność. Niestety mimo tylu wypadków, nie podjęto żadnych kroków, które mogłyby poprawić komfort podróżowania i zmniejszyć ryzyko wystąpienia podobnych sytuacji.
To piąte zdarzenie w tym miejscu. Właściciel warsztatu samochodowego mimo interwencji Straży Gminnej i Policji nadal trzyma tam auta klientów (prawo jest po jego stronie), ale czy ktoś musi zginąć, by rozsądek zwyciężył? – pytał.
Korzystając z okazji, zaapelował do kierowców o zachowanie ostrożności, zwłaszcza teraz, gdy wiele osób stawia na aktywne formy spędzania czasu.
Kierowcy, zachowajcie wzmożona czujność, gdzie może zjawić się rowerzysta albo hulajnoga. Potem może być dramat dla wszystkich. Rower do kasacji, auto do naprawy. Mandat kierowcy do zapłacenia. Kłopoty. A wystarczyło zachować większą czujność.
Wpis opatrzył przerażającym nagraniem z kamer monitoringu, które zarejestrowały moment zdarzenia. Wideo wywołuje ciarki. Irek może mówić o niebywałym szczęściu.