Elżbieta Zapendowska, choć od lat trzyma się z dala od show-biznesu, udzieliła ostatnio wywiadu. W rozmowie z dziennikarzem rozgadała się na temat Edyty Górniak i jej kariery. Nie gryzła się w język.
Elżbieta Zapendowska jest najsłynniejszą specjalistką od emisji głosu w kraju. Sama zaistniała w świecie show-biznesu jako jurorka kultowych programów muzycznych – Idola oraz Must Be The Music. Tylko muzyka. W swojej karierze miała okazję współpracować z wieloma znanymi artystami. To ona szkoliła m.in. Michała Bajora, Łukasza Zagrobelnego czy Edytę Górniak. Znana jest z ciętego języka i tego, że mówi wprost, co jej nie odpowiada.
Trenerka ma już za sobą lata największej popularności. Sama odsunęła się od świata show-biznesu, ale od czasu do czasu godzi się na rozmowy z dziennikarzami. W jednym z ubiegłorocznych wywiadów wyznała, że podupadła na zdrowiu, a jej problemy ze wzrokiem znacznie się pogłębiły.
Elżbieta Zapendowska ostro o Edycie Górniak
Ostatnio Zapendowska była gościnią programu Gwiazdy Sołtysika, który prowadzi dla portalu Świat Gwiazd znany z Dzień dobry TVN Andrzej Sołtysik. Podczas rozmowy opowiadała o swojej karierze, posadzie w Idolu czy m.in. znajomości z Kubą Wojewódzkim. Nie omieszkała nie wspomnieć również o Górniak.
Elżbieta wspominała, że Edzia trafiła pod jej skrzydła, gdy miała zaledwie 14 lat. Wyznała, że wschodząca gwiazda dostała się do musicalu Metro, dzięki Januszowi Stokłosie, który zauważył ją podczas wizyty w Opolu. Spory udział miała w tym również matka Michała Bajora, która zaprosiła ją na spotkanie z szefem muzycznym teatru Buffo. Skończyło się na tym, że przesłuchanie odbyło się w domu Zapendowskiej.
Specjalistka od emisji głosu opowiedziała również nieco więcej o późniejszej karierze Edyty. Oczywiście podkreśliła, że ta jest wybitnie utalentowana i gdy współpracowała z Wiktorem Kubiakiem, odnosiła największe sukcesy. Później wraz z rosnącą popularnością zaczęła otaczać się niewłaściwymi ludźmi.
Ona jest kreatywna dźwiękowo. Nie przeczytała za wielu książek, natomiast ma tzw. czuja. Intuicję, która podpowiada jej, jak należy utwór wykonać. […] Jest na pewno niebywale zdolna
– tłumaczyła.
Zapendowska dodała, że relacja divy z ówczesnym menadżerem była zażyła, ale i bardzo burzliwa. Gdy zakończyli współpracę, wokalistka zaczęła odsuwać od siebie osoby, które były jej życzliwe.
Póki był Kubiak i nad tym trzymał łapę… Oni mieli bardzo bliskie stosunki. […] On na nią krzyczał, wrzeszczał, ona na niego, walili się po łbach czasami, ale ona mu ufała. […] Zabrakło Wiktora, zaczęła odsuwać się od ludzi, którzy jej byli najbardziej życzliwi
– kontynuowała swoją opowieść.
W ocenie Elżbiety, po tym jak debiutancki album divy odniósł sukces, a ona zajęła 2. miejsce na Eurowizji, słuchacze pokładali w jej twórczości ogromne nadzieje. Liczyli, że drugi krążek będzie przełomowy, ale w ocenie ekspertki taki nie był. Wtedy też między paniami wybuchł konflikt, ponieważ artystka zaczęła oskarżać swoją trenerkę o to, że niczego jej nie nauczyła.
Trudno nie krytykować człowieka, na którego tak się liczy i czeka, żeby się stał objawieniem, żeby druga płyta była lepsza od pierwszej. […] Okazało się, że tak nie jest. […] Potem już były dramaty, obrażanie się wzajemne. […] Ona mnie strasznie obgadywała, okłamała całą Polskę, że ja jej nie nauczyłam śpiewać
– wspominała w rozmowie z Sołtysikiem.
Gdy prowadzący przytoczył słowa Edyty, która stwierdziła, że zbudowała legendę Zapendowskiej, ta rzuciła tylko:
Śmieszy mnie to.
To doświadczenie było cenną lekcją dla jurorki Idola. Zauważyła, że w rzeczywistości rolą trenera jest, aby wskazać osobom wybitnie zdolnym jedynie kierunek, w którym powinni podążać. Czasami też poznać z odpowiednimi ludźmi. Dała również do zrozumienia, że Górniak nie wykorzystała do końca swojej szansy oraz nie doceniła tego, co zrobił dla niej ówczesny menadżer.
Sołtysik stwierdził, że z Edzi zawsze było krnąbrne dziewczę i Elżbieta przyznała mu rację. Dodała również, że nie umiała doceniać ludzi, którzy byli gotowi zrobić dla niej wszystko.
Zawsze było krnąbrne i nie doceniało tego, jak ludzie potrafili czasem dla niej zrezygnować z urlopu, żeby coś zrealizować, ona ich obrażała, robiła fochy. To wszyscy o tym wiedzą i tak ją ludzie kochają. Niech ją dalej kochają, bo ona potrzebuje miłości
– skwitowała.
Myślicie, że Edyta Górniak odpowie Elżbiecie Zapendowskiej?