Bartłomiej Topa cieszy się ostatnio ogromną popularnością. Oprócz sukcesów zawodowych prywatnie też ma powody do radości. W domu czeka na niego pięć wyjątkowych kobiet. Jak wygląda życie prywatne odtwórcy roli Jana Pawła Adamczewskiego?
Bartłomiej Topa to popularny polski aktor. Ma na koncie role w takich filmach i serialach jak m.in. Drogówka, Złotopolscy, Druga szansa, Skazana czy Wesele. Ostatnio skradł serca wielu fanów po sukcesie serialu Netflixa pt. 1670. Aktor może pochwalić się udaną karierą, ale to nie życie zawodowe jest jego największym szczęściem.
Bartłomiej Topa otoczony kobietami
Prywatnie Topa jest związany z prawniczką Gabrielą Mierzwiak. Kobieta ma dwie adoptowane córki, Nadię i Idę. W 2021 roku para powitała na świecie dwójkę wspólnych dzieci. Zostali rodzicami bliźniaczek, Maliny i Jagody.
Jak zobaczyliśmy podczas USG, że jest jedno serce, a później drugie, to szukaliśmy trzeciego (śmiech). Wzruszyłem się totalnie, miałem myśli pt. „Boże, co się dzieje, dlaczego?”. Pojawiło się mnóstwo pytań – aktor wspominał w podcaście Wojewódzki&Kędzierski.
Otoczony kobietami aktor znajduje również czas dla syna z poprzedniej relacji. Antoni mieszka za granicą, w Berlinie, gdzie studiuje inżynierię dźwięku. Często dzwoni do taty.
Zapytany o to, jak radzi sobie z tyloma obowiązkami, aktor odpowiedział szczerze:
Czasami jest mi wspaniale, a czasami jest mi trudno i to jest duże wyznanie – przyznał w rozmowie z Magdą Mołek.
Oprócz pięciu wspaniałych kobiet, Topa zdradził, że w domu mają też dwie suczki buldożki francuskie, a jedynymi jego męskimi towarzyszami są koty.
Bartłomiej Topa przeżył kiedyś ogromną stratę
Aktor ma za sobą bardzo trudne doświadczenia. W 2004 roku przeżył śmierć nowo narodzonego syna Kajetana. Chłopiec urodził się z bardzo rzadką wadą serca. W rozmowie z autorką książki Jestem tatą autorstwa Joanny Dorosio opowiedział o tamtej dramatycznej sytuacji.
Wada serca, jeden na kilka tysięcy przypadków. To było w szpitalu w Łodzi, trzymałem go na ręku, za palce. A on siniał z minuty na minutę, na moich oczach. Nic nie mogłem zrobić. Odszedł. Wiedziałem, że ma w sercu wspólny kanał przedsionkowo-komorowy, co oznaczało, że nie zobaczę, jak będzie dorastał. Zmarł tuż po urodzeniu, trzy godziny później. Wtedy zadałem sobie pytanie: dlaczego? Gdzie jest sens życia? – mówił.
Topa wielokrotnie przyznał w rozmowach z dziennikarzami, że śmierć synka przewartościowała jego życia i zmieniła pogląd na sprawy codzienne. Mimo że to doświadczenie odcisnęło piętno na życiu aktora, zawalczył o swoje szczęście i dziś może pochwalić się dużą rodziną.