Anna Mucha dała wyraz swojemu niezadowoleniu po tym, jak otrzymała zamówioną wcześniej sałatkę. Musiała być naprawdę głodna, bo wynikła z tego niezła drama.
Kariera Anny Muchy w ostatnim okresie zdecydowanie odżyła. Świadczy o tym rosnące zainteresowanie jej osobą w mediach społecznościowych, a także kolejne kontrakty, które podpisuje. Od kilku dni aktywnie promuje także polską komedię, w której zagrała ważną rolę.
Chodzi oczywiście o dzieło reżyserki Anny Wieczur-Bluszcz, czyli „Koniec świata, czyli kogel-mogel 4″. Wiadomo już również, że Ania podpisała duży kontrakt reklamowy z jedną sieci telefonii komórkowej, w którym zastąpi Barbarę Kurdej-Szatan.
Ania chętnie dzieli się ze swoimi fanami relacjami z życia codziennego. W ostatnich dniach miała okazję odwiedzić Kraków, o czym nie omieszkała poinformować fanów. Przy okazji pożaliła się im niemiłym rozczarowaniem podczas wizyty w jednej z lokalnych restauracji.
– Wchodzimy teraz na mój ulubiony temat, czyli jedzenie. Możemy powiedzieć, że po prostu jesteście w Krakowie fenomenalni. To jest sałatka, to jest cała sałatka. Nie, nie więcej, nie że grzanki jakieś dodatkowe. To jest cała sałatka, którą dostałam i za którą zapłaciłam… no zgadujcie!
Aktorka ewidentnie wczuła się w rolę krytyka kulinarnego i z oburzeniem dywagowała nad stosunkiem ceny do jakości zaserwowanego dania, jakim była po prostu zwykła sałatka.
W emocjonalnym InstaStories wyrzuciła z siebie irytację i posłużyła się kontrowersyjnym porównaniem, które zapewne dodatkowo zwróciło na nią uwagę fanów. Skromną sałatkę porównała ze swoim biustem i pokazała to w relacji, aby fani sami mogli ocenić, czy nie wprowadza ich w błąd.
52 złote! Ożeż ty w modę jeża. Ja nie wiedziałam, że wegetarianizm jest tak w cenie. Kurna… 52 złote za to? Za to? To mój biust jest większy! Porównujcie sobie
Taka cena to już chyba faktycznie przesada?
Źródło: Super Express
GIPHY App Key not set. Please check settings