Magda Kwiatkowska
Na początku tego roku Pytanie na śniadanie przeszło ogromną rewolucję, która zaowocowała zwolnieniem całej dotychczasowej ekipy. Nowa szefowa błyskawicznie zaczęła wcielać w życie swoje pomysły, lecz nie wszystkie z nich spotkały się z aprobatą widzów. Postanowiła stanąć w obronie swoich projektów i w mocnych słowach wypowiedziała się na temat byłych prowadzących. To mogło zaboleć.
Głosy wyborców przesądziły o zmianie władzy w kraju, a to zaowocowało również rewolucją w Telewizji Polskiej. Wielu dziennikarzy i prezenterów z dnia na dzień pożegnało się z dotychczas piastowanymi stanowiskami, a ich miejsce zajęły nowe twarze lub osoby, które z różnych względów, w tym politycznych, odcięły się przed laty od publicznego nadawcy. Wypowiedzenia posypały się też w Pytaniu na śniadanie. Nie oszczędzono ani jednego prowadzącego, w tym ciężarnej Małgorzaty Tomaszewskiej.
Mimo że Polacy od dawna byli żądni zmian, nie wszystkim spodobali się nowi gospodarze śniadaniówki. Nowa szefowa programu, Kinga Dobrzyńska, tłumaczyła swoją decyzję chęcią pozbycia się osób, które zachwiały dziennikarstwo oraz koniecznością zatrudnienia profesjonalistów. Widzowie i z tym nie mogli się pogodzić.
Nowa szefowa Pytania na śniadanie obraziła byłych prowadzących
Stara ekipa śniadaniówki cieszyła się ogromną popularnością. Widzów o poranku witali m.in. Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, Aleksander Sikora oraz Izabella Krzan, Tomasz Kammel oraz Ida Nowakowska. Po ich zwolnieniu widzowie albo wyłączali odbiorniki, albo oglądali inne programy w czasie emisji Pytania na śniadanie, bowiem oglądalność znacząco spadła i przez to też Dobrzyńska została wezwana na dywanik. W wywiadzie dla Pudelka zaczęła mówić o ekipie, jak o… parze nowych butów, do których stopa musi się przyzwyczaić.
Nie będę przyrównywała oglądalności z grudnia do tego, co dzieje się w lutym. Oczywiście, że publiczność musi się przekonać i poznać nowych prowadzących. To jest normalny proces. (…) Gdy kupujemy nowe buty, stopa musi się do nich przyzwyczaić
– przekonywała.
Szybko jednak przekonała się, że nie tak łatwo zmienić przekonania i przede wszystkim przyzwyczajenia widzów. Choć minęło sporo czasu, nadal na oficjalnych profilach PnŚ pojawiają się negatywne komentarze. Poniżej możecie przeczytać jeden z ostatnich:
Nie oglądamy
– brzmi wpis internautki.
Nowa szefowa wciąż uważa, że zaproponowane przez nią zmiany są słuszne, co postanowiła dobitnie wytłumaczyć fanom dawnej obsady. Widząc powyższy wpis, nie potrafiła przejść obok niego obojętnie i wyraźnie zirytowana odpisała:
To jeszcze nie pisz! I będzie komplet
– odpisała.
Nie umknęło to uwadze internautów. Pewna pani postanowiła stanąć w obronie swojej przedmówczyni, tłumacząc, że istnieje jeszcze coś takiego jak wolność słowa oraz wytknęła, że nowe duety nie przypadły widzom do gustu. Zdaje się, że po przeczytaniu tego wpisu, Dobrzyńskiej na dobre puściły nerwy, bowiem uderzyła w członków dawnej ekipy:
[…] Widocznie poziom dzisiejszego „Pytania na Śniadanie” jest za trudny. Nie ma durnych tancerek i nadętych chłopczyków przekonanych, że istnieje cud narodzin, i trzeba udawać kogoś, kim się nie jest
– grzmiała.
Nie trzeba być szczególnie obeznanym w telewizyjnej rzeczywistości, by domyślić się, kogo miała na myśli. Jedyną tancerką w śniadaniówce była Ida Nowakowska, natomiast o cudzie życia niegdyś rozprawiał Tomasz Kammel, o czym zresztą wspomniał we wpisie, który opublikował po otrzymaniu wypowiedzenia.
Tomasz Kammel ODCHODZI z „Pytania na śniadanie”! Ten wpis wyraża więcej niż tysiąc słów
Myślicie, że to koniec? Zapomnijcie. Szefowa PnŚ odpisała również na kilka kolejnych komentarzy. Sceptykom poleciła przełączenie na Republikę, gdzie obecnie pracuje wielu byłych dziennikarzy TVP.
Co o tym myślicie? Przesadziła?
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.
News
i bądź zawsze na bieżąco!
