Krzysztof Cugowski koncertuje od ponad pięćdziesięciu lat. Można by się spodziewać, że przez tyle lat frontman Budki Suflera zdołał dorobić się na tyle, by jego emerytura była satysfakcjonująca. Niestety okazuje się, że tak nie jest. Temat ten poruszył w swojej biografii. Co napisał?
Krzysztof Cugowski to jeden z najpopularniejszych wokalistów w Polsce. Jest współzałożycielem i wieloletnim wokalistą zespołu Budka Suflera, z którym nagrał dwanaście albumów studyjnych i wypromował takie utwory jak Cisza jak ta, Noc komety, Czas ołowiu czy Takie tango. Pasję do muzyki zaszczepił również w synach: Piotrze, Wojciechu oraz Krzysztofie.
Niedawno Cugowski postanowił opowiedzieć o swoim życiu i karierze na łamach książki pt. Śpiewanie mnie nie męczy — Cugowski rozmawia z Sierockim. Był na tyle szczery, że postanowił poruszyć również temat wysokości swojej emerytury. Co tu dużo mówić, kwota nie robi wrażenia.
Jaką emeryturę dostaje Krzysztof Cugowski?
Krzysztof od 9 lat pobiera świadczenie z ZUS. W 2018 roku udzielił wywiadu magazynowi Na żywo, w którym wyznał, że dostaje tysiąc złotych z kawałkiem. Jak na tyle lat pracy, kwota nie robiła imponującego wrażenia. Media co rusz cytują tamto wyznanie, mimo że nie ulega wątpliwości, iż od tamtego czasu świadczenie wzrosło dzięki rewaloryzacji. Tak komentuje to dzisiaj:
To jest chore. […] Poszło to sobie w świat i teraz, gdy tylko ktoś nie ma o czym pisać, to wyciąga kwestię emerytur artystów. […] Wszyscy, którzy się tym, czyli graniem, parali w PRL-u, mają tak samo. Ten zawód przecież nie istniał! – czytamy.
Zaraz po tym dodał, że od tamtego czasu jego emerytura wzrosła
Ci, którzy byli na etatach w teatrach albo operetkach, to teraz mają w porządku, choć oczywiście też bez szału. Ale ja z dumą jednak pragnę poinformować, że po różnych rewaloryzacjach mam już 1700 złotych proszę państwa i tylko się cieszę, że mi tej emerytury nie przynosi listonosz, bo by się zapewne naigrywał i śmiał w kułak — przyznał.
Cugowski pochylił się także nad wynagrodzeniami artystów w Polsce. Okazuje się, że nie są one tak wysokie, jakby się można było tego spodziewać.
Umówmy się, w naszych realiach pieniądze zarobione na tworzeniu muzyki rozrywkowej nie są czymś niewiarygodnym. Oczywiście zarabiam przeciętnie lepiej niż większość ludzi, ale to nie jest tak, że zrobiłem na tym furę pieniędzy i koniec. Gdybym w Ameryce miał tylko jedną popularną piosenkę, nigdy nie musiałbym się martwić o pieniądze, ale u nas wszystko wygląda inaczej. Dlatego uważam, że w naszej rzeczywistości najpierw chodzi o przyjemność, a dopiero potem o pieniądze — skwitował.
Niestety nie lepiej wygląda sytuacja innych gwiazd, które także utyskują na niskie świadczenia z ZUS. Więcej na ten temat możecie przeczytać w poniższym artykule:
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.