Joanna Koroniewska od lat boryka się z hejtem i nagłaśnia sprawę w social mediach, aby w jakikolwiek sposób wpłynąć na osoby krytykujące, a często nawet szkalujące innych. Tragiczna śmierć 16-letniej Julii z Lubina wstrząsnęła aktorką. Wydała mocny apel i zapowiedziała stanowcze działanie.
Joanna Koroniewska to aktorka, którą większość widzów kojarzy jeszcze z roli Małgosi w serialu M jak miłość. Mimo że z produkcji odeszła lata temu, nadal cieszy się niesłabnącą popularnością. Prężnie działa w mediach społecznościowych, gdzie publikuje humorystyczne filmiki i zdjęcia obrazujące, jak wygląda jej codzienność.
Z racji tego, że nigdy nie pokazywała w sieci wyidealizowanego życia, jest bardzo krytykowana przez internautów. Normą jest, że publikuje zdjęcia i nagrania bez makijażu czy w dresach, co nieszczególnie podoba się hejterom. Stale przepuszczają na nią ataki, a w swoich osądach są naprawdę okropni. Aktorka postanowiła więc rozprawić się z takimi osobami i regularnie publikuje w sieci to, co wypisują na jej temat. O ile może walczyć „na swoim podwórku”, o tyle nie ma wpływu na to, co dzieje się o innych. Wieść o tragicznej śmierci 16-letniej Julii z Lubina poruszyła ją do głębi serca.
16-letnia Julia z Lubina odebrała sobie życie przez hejterów
W całej Polsce głośno zrobiło się o dramacie, który wydarzył się w Lubinie. To właśnie stamtąd pochodziła 16-letnia Julia, która 16 września odebrała sobie życie. Jak podaje portal Lubin.pl, koszmar dziewczynki zaczął się, gdy do Polski dotarła pandemia koronawirusa. Miała wówczas 12 lat i to podczas lekcji online po raz pierwszy miała styczność z hejtem skierowanym w jej stronę.
To był koszmar. Wyglądało to tak, że lekcja leciała swoim torem, nauczyciel ją prowadził, a dzieci na czacie jechały po sobie, pisały straszne rzeczy — wspominała matka zmarłej, Monika Zięba, w rozmowie z portalem Lubin.pl.
Rodzice nastolatki nie pozostali na to obojętni i zgłosili sprawę wychowawczyni. Ta przeprowadziła z uczniami pogawędkę, lecz nic to nie dało. Gdy wróciła do szkoły, sytuacja zaczęła się pogarszać. Nie chciała chodzić do szkoły i prosiła rodziców, by zabrali ją z lekcji. Mimo że zmieniła szkołę, problem się utrzymywał, bowiem nowi koledzy również zaczęli ją atakować. Ziębowie wszędzie szukali pomocy. Rozmawiali z nauczycielami, szkolnymi pedagogami, rodzicami, policją, psychologami, ale nic to nie wnosiło.
Byliśmy cały czas zbywani, ignorowani, traktowani jak przewrażliwieni rodzice. Jedna z matek przyznała, że jej córka wręcz powiedziała: słuchaj mamo, ja wygooglowałam i jedyne, co będzie, to że przyjdzie pani kurator, pogrozi mi palcem i tak mi nic nie zrobią. Dla nich te konsekwencje nie były żadnymi konsekwencjami. Kiedy w końcu hejt na Julę przeniósł się na oficjalne strony lubińskie (ogólnodostepne profile w mediach społecznościowych poświęcone Lubinowi – przyp. red.) i tam padło jej imię, nazwisko, szkoła i najgorsze wulgaryzmy, to zgłosiliśmy sprawę na policję. Dopiero wtedy szkoła potraktowała sprawę poważnie. Ale skala tego już była ogromna, Julia już była zdruzgotana, już w ogóle nie było szans, żeby poszła do szkoły i wtedy już przeszła na indywidualne nauczanie — powiedziała Monika Zięba.
W końcu Julia poszła do szkoły średniej, ale tam jej koszmar trwał. Od dawna marzyła o tym, by zostać fryzjerką. Oprócz przemocy psychicznej doświadczyła również fizycznej. Jedna z koleżanek ją uderzyła.
Poprosiliśmy o rozmowę z rodzicami. Dostaliśmy pismo z terminem spotkania, więc oczywiście stawiliśmy się. I nasze ogromne zdziwienie było takie, że byliśmy tylko my. Tamci rodzice w ogóle nie zostali zaproszeni. Była za to pani asystent międzykulturowa, bo chodziło między innymi o dziewczynkę z Ukrainy. Nie umiem tego zrozumieć — kontynuowała mama 16-latki w rozmowie z Lubin.pl.
Ten rok szkolny zaczęła w innej szkole. Rodzicom mówiła, że w nowej placówce jest lepiej. Niestety, 16 września odebrała sobie życie. Nawet to nie zatrzymało hejtu na nią. Agresywni nastolatkowie wciąż ją wyzywają, a ojciec Julii wyznał, że podczas pogrzebu dostrzegał szydercze uśmiechy jej dawnych koleżanek z klasy.
Nie chcę tego cytować, ale nasza córka była obrzucana najcięższymi epitetami. Szydzono z jej wyglądu, ubioru, nawet nazwiska. Gdy pisała w internecie, jak jest jej ciężko i że nie chce żyć, hejt nabierał jeszcze większej mocy – że w ten sposób szuka atencji. I nie było sposobu, żeby to przerwać. Dzieci piszą do nas, że to trwa dalej. Nadal ją wyzywają. Nawet po jej śmierci! – pani Monika mówiła ze łzami w oczach.
Sprawą zajęła się prokuratura.
W sprawie przesłuchiwani są świadkowie. Zabezpieczono telefon i laptop należące do pokrzywdzonej. Policja sprowadza też treści zamieszczone w mediach społecznościowych w celu ustalenia osób, które dokonywały nękających wpisów — przekazali śledczy.
29 września odbędzie się marsz milczenia w hołdzie Julii, który przejdzie ulicami Lubina. Cicha manifestacja rozpocznie się o godzinie 19.00 w lokalnym skate parku.
Joanna Koroniewska poruszona śmiercią 16-letniej Julii
Joanna Koroniewska jest do głębi poruszona tragedią, która dotknęła Julię oraz jej rodziców. W związku z tym podzieliła się swoimi doświadczeniami w mediach społecznościowych, by zwrócić uwagę internautów, jak wielkim problemem w tych czasach jest hejt.
Nie mogę zasnąć. Nie mogę po przeczytaniu historii 16- letniej Julii, która popełniła samobójstwo z powodu wieloletniego hejtu rówieśników… Ile jeszcze dzieci nie poradzi sobie z agresją swoich kolegów i koleżanek? Jak można nadal po śmierci wyzywać i szkalować ofiarę ??!! Często piszę o hejcie u siebie na profilu. Potem te posty często trafiają do mediów a tam w komentarzach dorośli ludzie, mamy, babcie, tatusiowe z imienia i nazwiska pozwalają sobie na jawny hejt. Skąd potem ich dzieci mają czerpać przykład??!! Jak można doprowadzić dziecko do takiego stanu, aby mimo kochających i wspierających rodziców wybrało śmierć?!! – zaczęła.
Aktorka zapewniła, że zamierza walczyć z hejtem i skierowała mocny apel do internautów.
Jestem zdruzgotana… W jakim chorym świecie przyszło nam wszystkim żyć. I przysięgam, że NIE ustanę w tej walce. Tą sprawą zajęła się prokuratura. Ja wiem, że nie możemy JUŻ odpuszczać! Nie chodzi o nas a często właśnie o nasze dzieci!!!! Niech śmierć tej dziewczynki będzie dla nas wszystkich najważniejszą lekcją! Bądźmy uważni jeszcze bardziej! Ale też i działajmy! Nie bądźmy obojętni!! Już nigdy!!! – apelowała.
Na koniec zwróciła się do rodziny Julii:
Składam ogromne wyrazy współczucia przede wszystkim rodzicom, którzy walczyli, a których nikt tak naprawdę nie potrafił wysłuchać… Jeśli w jakikolwiek sposób mogę pomóc – jestem do dyspozycji! Wiem jedno- hejt musi być w końcu karany! Stop agresji!!! Stop hejt!
Jeżeli ty lub osoby z twojego otoczenia borykają się z kryzysem psychicznym, poniżej podajemy listę numerów telefonów zaufania, które świadczą bezpłatną pomoc.
- 116 111 – Bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, czynny przez cały tydzień w godzinach 12:00-02:00
- 116 123 – Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych, czynny od poniedziałku do niedzieli w godzinach 14:00-22:00
- 800 70 22 22 – Centrum wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego — bezpłatny i czynny przez całą dobę
- 800 108 108 – Bezpłatny telefon wsparcia dla osób po stracie bliskich, czynny od poniedziałku do piątku w godzinach 14:00-20:00.
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.