Wciąż trwają poszukiwania łodzi podwodnej Titan, która wraz z kilkuosobową załogą zaginęła kilka dni temu na północnym Atlantyku. To ostatni moment, by ją odnaleźć, ponieważ na pokładzie kończy się tlen. Jak przebiega akcja ratunkowa?
W niedzielę kilkuosobowa załoga weszła na pokład łodzi podwodnej Titan, by najprawdopodobniej po raz pierwszy i ostatni w tym roku zwiedzić wrak zatopionego Titanica. W wyprawie udział wziął 58-letni miliarder Hamish Harding i Shahzada Dawood z nastoletnim synem, francuski nurek i ekspert od transatlantyka Paul-Henri Nargeolet oraz dyrektor generalny OceanGate Expeditions, Stockton Rush. Firma od lat specjalizuje się w organizowaniu takich wycieczek, ale jest to atrakcja dla najbogatszych, bowiem kosztuje 250 tysięcy dolarów.
Niestety tym razem nie zakończyła się ona szczęśliwie, ponieważ w niedzielę łódź zaginęła, a już po godzinie i 45 minutach straciła łączność z kanadyjskim lodołamaczem badawczym Polar Prince. Od tamtego momentu trwają intensywne i szeroko zakrojone poszukiwania, gdyż załoga ma ograniczony dostęp do tlenu. Szacowano, że zapas wystarczy im na nieco ponad 90 godzin, a więc zostało im go już naprawdę niewiele.
Trwają poszukiwania łodzi podwodnej Titan. Na ratunek ruszyła ostatnia pomoc
Czas mija nieubłaganie, a jak dotąd ekipom poszukiwawczym wyposażonym w specjalistyczne sonary nie udało się odnaleźć Titana. Akcja ratunkowa prowadzona była zarówno z powietrza, jak i powierzchni wody, ale jak dotąd nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. The Sun przekazało, że na ratunek zaginionym wyruszyła ostatnia pomoc wyposażona w specjalistyczny sprzęt, który ma doprowadzić do przełomu. Teraz najważniejsze jest, by dostarczyć załodze zapas tlenu, a zaraz po tym wydobyć ją na powierzchnię.
W chwili, gdy artykuł został opublikowany, podkreślono, że służby nie tracą czasu, ponieważ tlenu może im zabraknąć około godziny 12:08 czasu brytyjskiego (13:08 w Polsce). Sytuacja jest na tyle skomplikowana, że jak dotąd nie udało się namierzyć położenia łodzi podwodnej Titan.
Służby pracują bez wytchnienia, w dzień i w nocy. Robią wszystko, co mogą, aby uratować załogę — poinformowano.
Zarówno członkowie ekip poszukiwawczych, jak i najbliżsi zaginionych nie tracą nadziei w to, że uda się ich odnaleźć żywych. Ekspert cytowany przez Daily Mail podkreślił, że nadal jest to w stu procentach akcja poszukiwawcza, mająca na celu uratowanie załogi.
Mamy nadzieję, że akcja poszukiwawcza będzie miała szczęśliwy finał.