Magda Kwiatkowska
Patricia Kazadi w jednym z ostatnich wywiadów zdradziła, jak wyglądało jej dzieciństwo. W jej rodzinnym domu panowały sztywno określone reguły, których musiała przestrzegać. Dziś uważa, że rygor był jej potrzebny, bo to dzięki niemu zaszła tak daleko. A jak układa jej się z ojcem?
Patricia Kazadi to popularna aktorka, piosenkarka i prezenterka telewizyjna. Niepowtarzalną urodę zawdzięcza rodzicom — jej mama pochodzi z Polski, natomiast ojciec urodził się w Demokratycznej Republice Konga. Całe życie spędziła jednak w Warszawie, gdzie już od dziecka uczęszczała na zajęcia taneczne oraz uczyła się gry na fortepianie i komponowania.
Po ukończeniu szkoły średniej podjęła studia na Politechnice Warszawskiej. Niestety nie zaliczyła wszystkich przedmiotów, dlatego też przeniosła się do Szkoły Głównej Handlowej. Tam także napotkała pewne trudności, przez co ostatecznie nie uzyskała dyplomu. Wolała skupić się na karierze aktorskiej i szkoliła warsztat w Autorskiej Szkole Muzyki Rozrywkowej i Jazzu II stopnia im. Krzysztofa Komedy w Warszawie.
Patricia Kazadi o domu rodzinnym i relacji z ojcem
O Kazadi po raz pierwszy usłyszeliśmy w 2002 roku, gdy wystąpiła w Szansie na sukces. Później wystąpiła w Egzaminie z życia, a serial poniekąd stał się jej przepustką do wielkiej kariery. Później uczestniczyła w dwóch edycjach programu Jak oni śpiewają, a widzowie mogą kojarzyć ją także z takich formatów jak Taniec z gwiazdami, Dane Dance Dance i roli prowadzącej w You Can Dance – Po prostu tańcz.
Mimo że Patricia jest obecna w świecie show-biznesu od lat, dotychczas niewiele było wiadomo o jej życiu prywatnym, a już tym bardziej o domu rodzinnym. W najnowszym wywiadzie dla Żurnalisty wyznała, że nie ma zbyt wielu miłych wspomnień z tamtego okresu:
Rygor, dyscyplina. Nie mam jakichś takich super „wow” wspomnień. Były duże oczekiwania, byłam jedynaczką, tata chciał, żebym spełniła jego oczekiwania, ja miałam inne marzenia.
Artystka wyjaśniła, że wychowywała się w rodzinie z konserwatywnymi poglądami.
Tak byliśmy wychowywani. Bardzo ważna jest jakość wizerunku, nie przystoi wiele rzeczy. Też za to jestem wdzięczna, ale ktoś z boku powie, że jestem sztywniarą i nudziarą — kontynuowała.
Zaraz po tym dodała, że musiała przestrzegać ściśle określonych zasad, a za ich złamanie przewidziana była kara:
Dom był surowy i było wiele zasad: wracasz do domu do godziny 19, możesz spać poza domem u koleżanki raz na miesiąc. I był normalnie kalendarz i było zaznaczane, że już skorzystałam z tego przywileju. Musi być czerwony pasek na świadectwie, bo inaczej nie będę mogła pójść na tańce. Nie wolno zwracać się, tak czy inaczej, do takich, czy innych osób. Kobiecie nie przystoi to i tamto, kobieta musi znieść to i tamto — tłumaczyła.
Przez to, że na niewiele jej pozwalano, po wyfrunięciu z rodzinnego gniazda marzyła o tym, by robić to, czego dotychczas jej zabraniano. Jej tata stawiał szczególny nacisk na etykietę przy stole:
Kiedy się wyprowadziłam, to pierwsze co: chciałam być obleśna, garbić się, jeść jak świnia i czegoś normalnego.
Mimo że z perspektywy czasu jest wdzięczna za to, że była wychowywana twardą ręką, nie zawsze dobrze dogadywała się z głową rodziny.
Patricia Kazadi o relacjach z ojcem
Choć ojciec, Jof Kazadi, był surowym ojcem, to właśnie jego postrzega jako swój autorytet:
Tata zawsze mi bardzo imponował, jest moim ogromnym wzorem.
Zaraz po tym wyjaśniła, że jest szalenie inteligentnym mężczyzną i miał świetne wyniki w nauce. W dzieciństwie robiła wszystko, by mu zaimponować i otrzymać pochwałę. Dzięki temu, że od najmłodszych lat była uczona pracowitości, dziś może pochwalić się wieloma sukcesami zawodowymi oraz stabilną pozycją w branży.
Jest niezwykle inteligentny, mówi w kilku językach, dostał się na stypendium, bo był tak wybitny matematycznie i informatycznie, więc mi bardzo, bardzo imponował i zawsze chciałam, żeby był ze mnie dumny. Więc to nie jest tak, że on mnie zmuszał – ja chciałam, żeby był dumny. Więc jak były oczekiwania, to chciałam im sprostać. Ten rygor z perspektywy czasu mi służył, bo dzięki temu mogłam się realizować i jestem tu, gdzie jestem. Gdybym nie miała takiego silnego charakteru, silnego kręgosłupa moralnego, takiej dyscypliny i pracowitości, to nie udałoby mi się osiągnąć w naszym zawodzie niczego albo bym tak daleko nie zaszła.
Kazadi nie był jednak zadowolony, gdy zaczęła skupiać się na karierze w show-biznesie, odstawiając naukę na boczny tor. Przede wszystkim nie podobało mu się, że chce porzucić studia, by wygłupiać się przed kamerami, ponieważ nie traktuje tego zajęcia poważnie:
Dla mojego ojca osoba pracująca w show-biznesie to jest klaun — wyjaśniła.
Dodała, że oczywiście chętnie ogląda telewizję, ale nie chce widzieć po drugiej stronie ekranu swojego dziecka.
On chętnie obejrzy, ale jego dziecko nie może takich rzeczy robić, bo on jest po magistrze, wykształcony, elokwentny, inteligentny, a jego córka będzie popitalać w stroju klauna w »Jak oni śpiewają«.
Przez wspomniany format pokłóciła się z ojcem, przez co wyprowadziła się z rodzinnego domu. Nie odzywała się do niego przez rok i kto wie, czy nie trwałoby to dłużej, gdyby nie ingerencja jej ówczesnego chłopaka, który namówił ją do odnowienia kontaktu:
Doszło do rozmowy, która była punktem zwrotnym w naszej relacji i od tamtej pory, a to już będzie 10 lat, nasza relacja przepięknie się rozwija i kwitnie.
Na koniec wyjaśniła, że jej tata bardzo się zmienił i dzięki temu teraz tak dobrze się dogadują.
Nasza relacja nie należała do łatwych i myślę, że zawalczył po prostu o nią. I żeby o nią zawalczyć, wiedział, że musi się zmienić. I zmienił się. I jestem bardzo, bardzo szczęśliwa. […] Mój tata dzisiaj to jest ktoś inny niż kiedyś, więc ciężko się o nim wypowiadać w jednotorowej wypowiedzi.
Zaskoczyła was szczerość Patricii?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
