Maciej Maleńczuk został skazany przez krakowski sąd odwoławczy za pobicie działacza antyaborcyjnego. Nie zgodził się jednak z werdyktem i nie okazał skruchy.
Zdarzenie miało miejsce w grudniu 2016 roku na Rynku Głównym w Krakowie. Odbywała się tam wtedy demonstracja fundacji Pro-Prawo do Życia. Uczestnicy żądali ustawy całkowicie zakazującej aborcji w Polsce.
Przechodzący tamtędy Maciej Maleńczuk oburzył się postulatem uczestników. Jeden z nich oskarżył Maleńczuka o wyrwanie mu antyaborcyjnego plakatu z ręki i uderzenie go w twarz. Wokalista nie przyznał się do winy.
Sąd pierwszej instancji uznał artystę za winnego i skazał go na 6 tysięcy złotych grzywny oraz tysiąc złotych zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanego mężczyzny. Maleńczuk musiał również pokryć koszty zastępstwa procesowego strony przeciwnej.
Obie strony odwołały się od wyroku. 14 grudnia w krakowskim sądzie odbyła się kolejna rozprawa. Artysta podtrzymywał swoje stanowisko, ale ponownie przegrał sprawę.
Wyrok podsumował następująco: –„Jestem niewinny w świetle prawa moralnego. Na każdej złotówce, którą zarobicie na tej sali, jest kropla krwi Izy z Pszczyny”. Dodał również: – „Zapłacę całą grzywnę, ale jeśli taka sytuacja się powtórzy w przestrzeni publicznej, zareaguję podobnie”.