Magda Kwiatkowska
W piątek w godzinach wieczornych organizatorzy Open’er Festival ogłosili pilną ewakuację z uwagi na nadciągającą burzę, duże opady deszczu oraz wichurę. Internet rozpaliła dyskusja o tym, co działo się później. Ludzie byli przerażeni i nie mieli gdzie się schronić.
Open’er Festival to jedno z największych wydarzeń muzycznych w Polsce. Każdego roku bilety na koncerty wyprzedają się w zastraszającym tempie. Nic w tym dziwnego, ponieważ to jedna z niewielu okazji do tego, by zobaczyć na żywo występy światowej sławy gwiazd.
Niestety na pewne rzeczy organizatorzy nie mają wpływu. Mowa tu oczywiście o pogodzie, która ostatnio nie rozpieszcza. Tropikalnym upałom towarzyszą silne burze i wiatr oraz duże opady deszczu. Z tego też powodu w piątkowy wieczór ogłoszono ewakuację. Kilka tysięcy ludzi opuściło pole, szukając schronienia w bezpiecznym miejscu. W sieci rozgorzała już dyskusja na temat tego, co się wtedy działo.
Festiwalowicze skarżą się na przebieg ewakuacji na Open’erze
Na nagraniach udostępnionych w sieci widać, że nad Gdynię nadciągnęły czarne chmury, w związku z czym wszyscy pospiesznie udali się w kierunku wyjścia. Później, jak tłumaczą festiwalowicze, zostali bez żadnej pomocy. Nie wiedzieli dokąd iść, nie było żadnych oznaczeń, ani nie mieli kogo zapytać o drogę. Wielu z nich przeszło kilka kilometrów w nieznanym sobie kierunku. Tylko nielicznym szczęściarzom udało się wsiąść do autobusów, których i tak nie było za dużo.
Na grupie internetowej zrzeszającej uczestników wydarzenia wybuchła na ten temat dyskusja. Piszą, że niektórzy z przerażenia płakali, inni są wściekli. Jeszcze kolejni zastanawiają się nad tym, czy nie złożyć pozwu zbiorowego.
- W momencie ewakuacji nikt nie zajął się festiwalowiczami poza głównym terenem festiwalu, nikt nie wiedział, gdzie idziemy, nie było gdzie uciec gdyby j*bło, bo wszędzie drut kolczasty, a ratownika ani ochroniarza po drodze nie widziałam, ani jednego. Nie było nawet kogo spytać o drogę.
- To jest żenujące… Mamy 2 km do lotniska. Leje, błyska się i wozy non stop na bombach jeżdżą… od 20 min nie milkną… i to ma być bezpieczeństwo.
- Szliśmy 3h pieszo w tej ulewie z lotniska na dworzec… Obiecali autobusy przy rondzie i transport, a nie było zupełnie nic zapewnione! Zero pomocy ze strony obsługi, ludzie sami decydowali co ze sobą zrobić i w którą stronę iść…
- Totalne dno organizacyjne ! Zero autobusów, żeby wrócić podczas deszczu, nikt nic nie wie, ochrona totalne dno i dwa metry mułu! Ciekawe jak na to zareagują.
- Myślę, że nikt nie ma problemu z samą ewakuacją, a z organizacją poinformowali nas, że autobusów nie ma, idźcie przed siebie zero informacji jakiejkolwiek.
- Pogoda pogodą — siła wyższa, ale brak zapewnienia bezpieczeństwa i wtargnięcie na teren festiwalu osoby z nożem to osobna kwestia.
- Open’er to porażka, ludzie zostawieni sami sobie, narażeni na ogromne niebezpieczeństwo!!! Organizator powinien ponieść konsekwencje swojej bezmyślności!!!!
Oczywiście zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią festiwal został wznowiony, gdy tylko pogoda się ustabilizowała. Niestety większość osób nie wróciła już na pole, ponieważ była przemoczona i wyczerpana długą wędrówką.
Atak nożownika na Open’er Festival?!
Wielu festiwalowiczów przyjechało na Open’er, by uczestniczyć w koncertach Megan Thee Stallion i Dua Lipy, jednak ostatecznie te się nie odbyły. Pierwsza z nich po wszystkim zrobiła transmisję na żywo na Instagramie i opowiedziała fanom, co się działo.
Słuchajcie, opowiem wam, co się stało. Jesteśmy w Polsce. Na zewnątrz nagle rozpętał się tajfun. Nie miałam pojęcia, że w Polsce w ogóle dzieją się takie rzeczy. Zapytali mnie, czy chciałabym zagrać koncert o północy. Odpowiedziałam: O północy? Muszę być w Irlandii o siódmej rano… Ale byłam gotowa to zrobić, nie chciałam zawieść polskich Hotties.
Po chwili kontynuowała opowieść:
Więc, gdy ewakuowali festiwal, mężczyzna, szalony mężczyzna wskoczył na scenę z nożem. Dlaczego szalony mężczyzna wskoczył na scenę z nożem? […] Moje bezpieczeństwo jest moim priorytetem.
— jula (@ejdetyzm) July 1, 2022
Podobna informacja pojawiła się na stronie Gdynia 112 na Facebooku, jednak admin podkreślił, że nie zostało to potwierdzone. O ile to prawda, sytuacja wyglądała bardzo groźnie.
Z nadesłanych informacji wynika, że podczas festiwalu doszło do ataku nożownika. Informacji jest weryfikowana. Wiadomo, że ranny został tylko napastnik.
Na tę chwilę organizatorzy nie odnieśli się do tych doniesień. Wiadomo jednak, co czeka festiwalowiczów. Osoby, które wykupiły karnety, otrzymają voucher, który będą mogły wykorzystać w następnym roku. Dostępna jest też alternatywna opcja.
Szanowne Festiwalowiczki i Festiwalowicze.
W związku z bardzo trudną i niebezpieczną sytuacją pogodową, tymczasową ewakuacją, odwołaną częścią koncertów i zmianami w programie w dniu 1 lipca, wszystkie osoby, które kupiły bilety jednodniowe na 1 lipca, karnety weekendowe oraz karnety 4-dniowe otrzymają voucher, który będą mogli wykorzystać w ciągu najbliższych 3 lat do zakupu biletów na Open’era. Szczegóły podamy w przyszłym tygodniu. Za wszelkie niedogodności przepraszamy, ale bezpieczeństwo uczestników festiwalu jest najważniejsze.
Istnieje również druga możliwość (zamiast vouchera) – zamiana biletu jednodniowego z 1 lipca na bilet jednodniowy na sobotę, 2 lipca. Osoby, które posiadają opaskę na ręku i bilet na 1 lipca lub niezeskanowany bilet na 1 lipca mogą wziąć udział w festiwalu w sobotę. W tym celu należy przyjść dziś (2 lipca) do punktów wymiany biletów na opaski na terenie festiwalu, zlokalizowanych przy wejściu głównym lub wejściu od strony Kosakowa.
News
i bądź zawsze na bieżąco!
