Magda Kwiatkowska
O relacji Kasi Kowalskiej i Kostka Yoriadisa głośno było nie raz. Wokalistka przed kilkoma laty niespodziewanie wyznała, że ówczesny partner namawiał ją do aborcji i ukrywania ciąży. Finalnie zdecydowała się urodzić córkę, którą wychowała sama. Po ćwierć wieku mężczyzna przerwał milczenie i odniósł się do jej słów. To, co powiedział, może ją zaboleć.
Kasia Kowalska to jedna z najpopularniejszych wokalistek w Polsce. Media z całej Polski rozpisywały się o jej twórczości, lecz ćwierć wieku temu głośno było również o jej relacji z Kostkiem Yoriadisem. Poznali się w połowie lat 90., przy okazji prac nad płytą Czekając na…. Muzyk realizował się wówczas jako producent, mając na koncie współprace z takimi zespołami jak Lady Pank, Bajm oraz Maanam. W krótkim czasie zrodziło się między nimi uczucie, którego owocem jest urodzona w 1997 roku Aleksandra.
Kasia długo ukrywała, że ich związek był daleki od ideału. Dopiero po latach w wywiadzie dla Pani wygadała się, że rzekomo Kostek zaraz po porodzie postanowił ewakuować się z życia partnerki i córki. Po rozstaniu na stałe przeprowadził się do Grecji i rzekomo nie podejmował prób nawiązania kontaktu. Nie łożył też na utrzymanie dziewczynki. Jego obojętność skłoniła ją do tego, by pozbawić go praw rodzicielskich.
Po porodzie szybko zostałam sama, bo ojciec Oli postanowił ewakuować się z naszego życia. Nie szukał żadnego kontaktu z dzieckiem, nie dał przez te lata na utrzymanie córki ani grosza […]. Ponieważ kontakty z nim mogły się wiązać z różnymi problemami, np. z utrudnianiem zgody na wydanie paszportu, został pozbawiony praw rodzicielskich, a Ola ma moje nazwisko.
Z kolei w 2022 roku w podcaście Tak mamy Kowalska powiedziała, że partner nakłaniał ją do aborcji, a gdy się nie zgodziła, zalecił jej, by ukrywała ciążę. Miał również kierować pod jej adresem groźby. Yoriadis przez lata konsekwentnie milczał. Do czasu.
Kostek Yoriadis atakuje Kasię Kowalską. Sugeruje, że piosenkarka kłamała
Kostek Yoriadis postanowił udzielić wywiadu magazynowi Życie na gorąco po 25 latach unikania rozgłosu. W rozmowie z dziennikarzami wyjawił, że do tej pory nie zabierał głosu, ponieważ nie chciał się ubrudzić, lecz teraz ma dość i chce zaprzeczyć kłamstwom, które rzekomo szerzyła jego eks partnerka.
Matka mojej córki przedstawia mnie w jak najgorszym świetle. Jestem obrzucany przez nią oszczerstwami i ponoszę konsekwencje czegoś, czego nie zrobiłem. Zabieram głos, aby zaprzeczyć kłamstwom, które przez te lata pani Katarzyna kierowała w stosunku do mnie
– tłumaczył.
Muzyk zwrócił się do Kowalskiej personalnie, dopytując: Co ty robisz? Uspokój się. Czy ty naprawdę nie widzisz, że krzywdzisz ludzi?. Otwarcie przyznał, że związek z Kowalską był błędem.
Naprawdę żałuję, że w latach 90. znalazłem się w okolicy tej kobiety. Związek z nią to największy błąd w moim życiu
– kontynuował.
Kostek wspomina, że od początku nie podobał mu się związek z Kasią, a już zwłaszcza to jak ta pani funkcjonowała. Odchodząc od niej, liczył na to, że obejdzie się bez afery.
Miałem nadzieję, że nasze rozstanie odbędzie się w cywilizowany sposób. Niestety, nie udało się. Wyszedłem po cichu z jedną walizką i rowerem. I wtedy rozpętało się piekło…
Odniósł się również do zarzutu, że rzekomo stosował przemoc i nakłaniał ją do aborcji. Wszystkiemu zaprzeczył i nie krył swojego oburzenia, że można kogoś skazać na ostracyzm społeczny i zawodowy. Mało tego, aby potwierdzić te słowa, gotowy jest poddać się badaniu wykrywaczem kłamstw.
To kłamstwo pojawiło się niedawno, po moim ślubie z Ewą. Dziwne, że po 23 latach od mojego rozstania z Katarzyną była potrzeba wymyślenia czegoś tak okrutnego, co największą krzywdę robi naszej córce. Cieszyłem się z narodzin Oli i chciałem stworzyć jej taki dom, jaki sam miałem. Niestety, okoliczności temu nie sprzyjały — pomyliłem się co do jej matki. W czasie, gdy byłem zmuszony wyjechać do Grecji, by opiekować się swoją ciężko chorą mamą, Katarzyna zmieszała mnie w Polsce z błotem, zmieniła Oli nazwisko i utrudniła mi kontakty z córką.
Gdy zapytano go to, dlaczego nie zadbał o kontakty z córką, powiedział, że wielokrotnie jeździł do Sulejówka, gdzie Kowalska mieszkała z córką. Miał rozmawiać również z jej ojcem.
Przestałem łudzić się, że moja relacja z Olą może ulec poprawie, kiedy spotkaliśmy się w sądzie na sprawie alimentacyjnej. Moja córka przyszła tam w towarzystwie ochroniarza, który miał jej zapewnić komfort psychiczny, sugerując sądowi, że jestem bandytą. Słuchając tego, co mówi, było mi przykro, ale było mi jej też żal. Zrozumiałem, że przeszła pranie mózgu. Ale to nie jej wina. Taki miała wzorzec. Tak została wychowana przez matkę
– wspominał w wywiadzie dla Życia na gorąco.
Yoriadis wyjaśnił, że głośne rozstanie z Kasią Kowalską odbiło się zarówno na jego życiu prywatnym, jak i zawodowym. W obliczu tak poważnych oskarżeń wiele osób nie chciało podjąć z nim współpracy. Udało mu się jednak uporać ze wszystkimi problemami.
W trakcie rozmowy padło również pytanie o to, czy teraz byłby w stanie usiąść przy jednym stole z piosenkarką. Mimo że nie odpowiedział wprost, z jego słów można wywnioskować, że nie, ponieważ ma do niej ogromny żal.
Katarzyna, kierując się żądzą zemsty, dotknęła przede wszystkim naszą córkę. Z premedytacją pomówiła mnie o przemoc, której nie było. Tego jej nie wybaczę do końca życia
– skwitował.
Myślicie, że Kasia Kowalska odpowie eks partnerowi?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
