w

Antoni Macierewicz zdradził, jakie obrażenia odniosły ofiary katastrofy w Smoleńsku. Wyniki badań komisji rzucają nowe światło na sprawę

Antoni Macierewicz, katastrofa smoleńska, fot. AKPA, YouTube
Antoni Macierewicz, katastrofa smoleńska, fot. AKPA, YouTube

Mimo że od katastrofy w Smoleńsku minęło 12 lat, nadal analizowane są prawdopodobne przyczyny zdarzenia. Antoni Macierewicz właśnie ogłosił, jakie obrażenia odnieśli pasażerowie statku.

Dokładnie 12 lat temu doszło do niewyobrażalnej w skutkach katastrofy samolotu Tu-154 w Smoleńsku. Zginęło w niej 96 osób, a większość z nich była wysoko postawionymi politykami. Na pokładzie znaleźli się m.in. prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria Kaczyńska, Ryszard Kaczorowski (ostatni prezydent RP na uchodźstwie), 18 parlamentarzystów, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, a także dowódcy Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej. Delegacja wybierała się na uroczystości, które związane były z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Nikt nie przeżył zdarzenia.

Od tamtego czasu trwają nieustanne badania, które mają wyjaśnić, co przyczyniło się do katastrofy samolotu. W wyniku dochodzenia przeprowadzanego zarówno w Polsce, jak i w Rosji, ustalono, że maszyna była sprawna, a winą obarczono pilotów, którzy nie przeprowadzili podejścia do lądowania w bezpieczny sposób. Nie brakuje też teorii spiskowych, które w dużej mierze promowane są przez liderów Prawa i Sprawiedliwości, z Jarosławem Kaczyńskim i Antonim Macierewiczem na czele. Ostatni z nich właśnie ujawnił wyniki badań komisji smoleńskiej.

Jakie obrażenia miały ofiary katastrofy smoleńskiej?

W poniedziałek 11 kwietnia dokładnie dzień po 12. rocznicy katastrofy odbyła się konferencja, podczas której Macierewicz, przewodniczący Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem, przedstawił wyniki badań komisji, która ustaliła, jakie obrażenia odniosły ofiary.

Przewodniczący już na wstępie zauważył, że ciała nosiły wyraźne rany powstałe wskutek eksplozji, co można było potwierdzić już w momencie oględzin zwłok. Wskazano dokładnie, w którym miejscu miało do niej dojść.

Podkomisja ustaliła, że u większości ofiar występują możliwe do identyfikacji obrażenia będące wynikiem eksplozji, których zróżnicowanie z innymi obrażeniami było możliwe, już na etapie oględzin zwłok na miejscu zdarzenia. Lokalizacja ciał i ich fragmentów w korelacji z ustalonym przed komisje mechanizmem niszczenia konstrukcji samolotu są w pełni spójne z charakterem odniesionych obrażeń. Do największych obrażeń połączonych z całkowitą fragmentacją ciał doszło w rejonie salonki nr 3 zlokalizowanej w okolicach centropłata. Lokalizacja ciał i fragmentów ciał świadczy o tym, że do eksplozji w kadłubie samolotu doszło w momencie, gdy znajdował się on jeszcze nad powierzchnią ziemi

Antoni Macierewicz zdradził także, że blisko 50% pasażerów miało takie obrażenia.

Urazy oparzeniowe wystąpiły we wszystkich momentach samolotu zajmowanych przez pasażerów i członków załogi oraz obejmowały nie mniej niż 47 proc. ofiar zdarzenia, powtarzam obejmowały nie mniej niż 47 proc. osób, które poległy nad Smoleńskiem – dodał.

W dalszej części przemówienia omówił, gdzie odnaleziono ofiary oraz jak wyglądały ich ciała.

29 proc. ofiar ze stwierdzonymi oparzeniami ciał została odnaleziona poza rejonem występowania lokalnych pożarów naziemnych. U części ofiar wystąpiły oparzenia kierunkowe, mające cechy oparzenia pierwotnego spowodowanego promieniowaniem cieplnym eksplozji. Świadczy o tym charakter oparzenia oraz fakt, że do oparzenia doszło przed zerwaniem ubrania z ciał. Wynikiem eksplozji było zerwanie ubrań z pasażerów. Tylko w przypadku 26 proc. ciał pasażerów, ubranie nie zostało zerwane, w pozostałych przypadkach, czyli w 74 proc. zwłoki były całkowicie lub częściowo nagie, spalone lub rozkawałkowane. U ofiar stwierdzono występowanie licznych ciał obcych, w ciele. Część z nich ma charakter odłamków o cechach powybuchowych, które penetrowały tkanki z dużą dynamiką, co wskazuje, że nastąpiło to na skutek eksplozji. U co najmniej jednej z ofiar stwierdzono występowanie stożkowania w kości, które stanowi jeden z istotniejszych dowodów, markerów eksplozji. Stopień i charakter urazów u części ofiar wskazuje, że nie mogło do nich dojść jedynie na skutek późniejszego uderzenia o ziemię i dalszego przemieszczania się szczątków. Podkomisja stwierdziła, że u jednego z członków załogi przebywającego w kokpicie wystąpiły obrażenia charakterystyczne dla oddziaływania eksplozji. Zwłoki tego członka załogi odnalezione zostały poza obszarem występowania ognia naziemnego. Obrażenia powybuchowe członka przebywającego w kokpicie, a także u osób podróżujący we wszystkich salonkach samolotu wskazuje, że eksplozja nie miała charakteru ograniczonego, lecz oddziaływała na ofiary w sposób przestrzenny, powodując obrażenia o różnym stopniu intensywności — kontynuował.

Przewodniczący przypomniał, że już w 2012 roku we wraku odnaleziono ślady materiałów wybuchów (m.in. trotyl, heksogen, pentryt i nitroglicerynę). Wskazał także, że podkomisja potwierdza, że na fragmentach samolotu znajdowały się nadmiarowe ilości glinu względem krzemu, co ma dowodzić, że doszło do wybuchu termobarycznego. Jest to efekt użycia broni termobarycznej, czyli różnego rodzaju bomb, które generują o wiele dłuższą falę wybuchu, niż inne materiały.

Rozległy wybuch wewnątrz kadłuba spowodował powstanie fali uderzeniowej, która rozerwała konstrukcję samolotu Tu-154M, bezspornym dowodem na wybuch jest m.in. oderwany ogon samolotu — powiedział Antoni Macierewicz.

Poniżej możecie obejrzeć całą transmisję.

Spodziewaliście się takiego obrotu spraw?

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Oliwia

Donald Tusk, Kasia Tusk, fot. Instagram

Donald Tusk to dziadek na medal! Pokazał, jak spędził weekend z wnuczkami. Z tej strony go nie znaliśmy

Joanna Przetakiewicz, fot. Instagram

Joanna Przetakiewicz wskoczyła w bikini, a fani zaniemówili. Takiego widoku nikt się nie spodziewał. „Matko jedyna!”