Adel jest znaną piosenkarką. Jej utwory szybko stają się hitami. Wokalistka podczas jednego z koncertów zdobyła się na zaskakujące wyznanie. Fani jednak woleliby go nie słyszeć.
Adele jest jedną z najpopularniejszych artystek na rynku zagranicznym. W ostatnim czasie sporo się u niej zmieniło w życiu. Wokalistka rozwiodła się z mężem i przeszła diametralną metamorfozę.
Jednak niezmiennie kontynuuje ona swoją karierę na scenie muzycznej. Wśród jej stałych kontraktów znajduje się umowa z The Colsseum w Casesers Palace. To właśnie tam występuje, co tydzień. Podczas jednego z koncertów podzieliła się z fanami zaskakującym wyznaniem.
Adele mówi o swoim zdrowiu
Wokalistka jakiś czas temu bardzo zmieniła swój wygląd. Przede wszystkim wiele schudła. Teraz można ją zobaczyć w obcisłych i odważnych stylizacjach na scenie. Okazuje się, że nie są one dobre dla jej zdrowia.
Oczywiście, kiedy występuję, noszę Spanx (bielizna wyszczuplająca – red.) żeby to wszystko utrzymać i dopasować jakoś do mnie. Dużo się pocę i to nigdzie nie idzie. Więc po prostu siedzę we własnym pocie — powiedziała wokalistka podczas ostatniego występu.
Poświęcenie, jakiego się podejmuje, by dobrze prezentować się na scenie odbija się na jej zdrowiu. Piosenkarka walczy z grzybicą ciała. Problem obejmuje m.in. jej uda, pachwiny czy plecy.
Więc wygląda na to, że jestem teraz jak sportowiec. Muszę tym spryskiwać całe ciało. Nie wiem dlaczego… właśnie wam to powiedziałam — powiedziała piosenkarka.
Zmuszona jej do odpowiedniej terapii leczniczej, której podstawą jej specjalny spray. Ma on łagodzić objawy choroby skóry. Takiego środka używają również sportowcy.
Uważacie, że takie poświęcenie ze strony gwiazdy jest w ogóle potrzebne?