w

Zofia Zborowska w ciąży dowiedziała się, że ma nowotwór. Opowiedziała, jak wyglądał pobyt na onkologii

Zofia Zborowska / Instagram

Zofia Zborowska, będąc w ciąży, zdradziła, że choruje na trombofilię. Dopiero teraz przyznała, że to nie jedyna choroba, którą u niej w tamtym czasie zdiagnozowano.

Zofia Zborowska jest aktorką, która największą popularność zdobyła dzięki roli w serialu Barwy szczęścia, w którym wcieliła się w postać Anety Dulskiej, sympatycznej dentystyki. Widzowie obdarzyli ją ogromną sympatią i zaczęli interesować się także jej życiem prywatnym.

Aktorka należy do grona gwiazd, które są bardzo aktywne w mediach społecznościowych. Na Instagramie każdego dnia relacjonuje, jak wygląda jej życie prywatne. Od kilku lat jest żoną siatkarza, Andrzeja Wrony, z którym doczekała się córki, Nadziei. Nim dziewczynka pojawiła się na świecie, opowiadała o tym, jak znosi ciążę oraz jak przygotowuje się do nowej życiowej roli.

Zofia Zborowska w ciąży dowiedziała się, że ma nowotwór

Zborowska chętnie porusza w social mediach ważne tematy, a pojęcie tabu zdaje się dla niej nie istnieć. Kilka miesięcy temu poinformowała swoich fanów, że zdiagnozowano u niej poważną chorobę krwi.

Została u mnie zdiagnozowana choroba krwi przez moją wspaniałą panią doktor. Mam turbo farta, że ona to odkryła, bo nie wiem, jak by to się mogło skończyć. Sprawdźcie sobie w Internecie, co to jest trombofilia lub zespół antyfosfolipidowy i zbadajcie, czy macie coś takiego, czy nie. Trombofilia to jest wrodzona choroba, a zespół antyfosfolipidowy jest czymś nabytym.

Gdy tylko zaszła w ciążę, musiała zacząć przyjmować zastrzyki, co było dla niej szczególnie trudne, z uwagi na to, że bardzo boi się igieł. Wiedziała jednak, że musi przełamać strach, bo w grę wchodzi życie i zdrowie jej nienarodzonego dziecka.

To ja po skończeniu 11 miesięcy zastrzyków. Nie wiem, ile tego w sumie było. Dużo. Zwłaszcza dla mnie, osoby, która jak się jej spytasz, czego się boi, to bez zawahania odpowie: zastrzyków. Roboczo nazwałam to igłofobią, ale taka prawda. Pamiętam, jak zalałam się łzami, gdy dowiedziałam się od mojej Doktorki, że jak tylko zajdę w ciąże to natychmiast będę musiała brać heparynę. Szczerze było mi wstyd przed samą sobą, że tak się tego boje, ale gra ewidentnie była warta świeczki – napisała na Instagramie.

Choć dla wielu mam ciąża jest czasem przepełnionym radością i niecierpliwym oczekiwaniem na pojawienie się dziecka, aktorka przypłaciła to ogromnym stresem. W mediach pojawiły się zdjęcia wykonane przez paparazzi, na których widać było, że przytyła. Internauci bardzo krytykowali jej wygląd, nie mając świadomości, że Zosia toczy walkę z nowotworem.

Zborowska dopiero teraz zdecydowała się otworzyć na ten temat. Podczas rozmowy z Martyną Wojciechowską wyznała, że miała czerniaka. Gdyby tego było mało, martwiła się o to, co będzie z jej nienarodzonym dzieckiem, ponieważ miała za sobą już jedno poronienie.

Masz turbostres, bo dowiadujesz się o tym, że masz czerniaka z pieprzykaktóry wyglądał jak każdy inny i dostajesz jeszcze od opinii publicznej, że wyglądasz jak gó**o, to trzeba było mieć naprawdę mocne nerwy, żeby się nie załamać. Ja byłam wtedy w bardzo trudnym momencie. A półtora miesiąca wcześniej miałam zagrożoną ciążę. To była moja druga ciąża, bo pierwszą poroniłam. Chciałam się tym podzielić z ludźmi, którzy mnie obserwują, bo jest to jakaś przestroga, żeby smarować się kremami.

Aktorka zdradziła, że równie trudnym doświadczeniem były dla niej wizyty na oddziale onkologii. Gdy tylko pojawiała się na korytarzu, czekający w kolejce pacjenci zaczepiali ją i chcieli robić sobie z nią zdjęcia.

Chodzenie po onkologii, gdzie podchodzą do ciebie ludzie i mówią do ciebie: czy pani z „Barw szczęścia”? I chcą zrobić sobie z tobą zdjęcie. Nie mówiłam o tym nigdzie, bo nie chciałam kolejnych nagłówków. Mało osób o tym wiedziało. Ale może to dobry moment, aby o tym powiedzieć, bo zbliża się lato i ta ochrona skóry jest bardzo ważna – powiedziała Wojciechowskiej.

Ostatecznie lekarze podjęli decyzję o chirurgicznym usunięciu czerniaka. Zabieg przebiegł pomyślnie, a Zborowska ten trudny czas ma już za sobą.

Na szczęście skończyło się dobrze, miałam to wycięte. Trafiłam na fantastycznych ludzi na onkologii. A tyle osób mnie wtedy krytykowało, że tak narzekam.

Całego wywiadu możecie wysłuchać poniżej:

Aktorka dała najlepszy dowód na to, że nie powinno oceniać się człowieka na podstawie jego wyglądu, bo nigdy nie wiemy, z czym w danej chwili się mierzy. Wierzymy również, że dzięki jej opowieści więcej osób zdecyduje się na wykonanie badań kontrolnych.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Oliwia

Edyta Pazura prezentuje pośladki i żartuje z Czarka na malediwskiej plaży: „DUPNE ZDJĘCIE” [ZDJĘCIA]

Tiktokerka opychała się surowymi BYCZYMI JĄDRAMI! „Nie dla Panów o słabych nerwach” [WIDEO]