Magda Kwiatkowska
Hauckowie ze stanu Utah w Stanach Zjednoczonych w kilkadziesiąt godzin zyskali ogromną popularność w sieci. Wszystko za sprawą ich nietypowej historii, w której to 56-latka urodzi… własną wnuczkę.
O rodzinie Haucków z Utah jeszcze do niedawna nikt nie słyszał, a teraz rozpisuje się o niej cały świat. 32-letni Jeff wraz ze swoją 30-letnią żoną Cambrią doczekali się czworga dzieci: 3-letnich bliźniaczek Very i Ayvy oraz 11-miesięcznych bliźniaków Luke’a i Diesela. Mimo to marzyli o jeszcze większej rodzinie.
Małżonkowie przez sześć lat starali się o pociechy i udało się to dzięki metodzie in vitro. Niestety ostatni poród nie należał do lekkich i kobieta musiała poddać się histerektomii (chirurgicznemu usunięciu macicy – przyp. red.). To przekreśliło ich marzenia o kolejnym dziecku. Wtedy do akcji wkroczyła matka Jeffa.
56-latka urodzi swoją wnuczkę
Para ubolewała nad tym, że nie dane im będzie posiadać więcej dzieci, dlatego też po kilku miesiącach 56-letnia Nancy Hauck zaproponowała synowi i jego żonie, że może zostać ich surogatką.
Po kilku miesiącach poczułam, że powinnam im to zaproponować. Najpierw powiedziałam o tym mojemu synowi. Rozkleił się. Jego ojciec dowiedział się o tym znacznie później, ale bardzo mnie wspierał — tłumaczyła w rozmowie z SWNS.
32-latek był wzruszony i niemal od razu postanowił przystąpić z żoną do działania, choć lekarze nie dawali im dużych szans. Mimo dojrzałego wieku okazało się, że Nancy może zajść w ciążę. W styczniu tego roku rozpoczęła terapię hormonalną, a kilka tygodni później poddała się zapłodnieniu in vitro. Jej syn wraz z żoną mieli jeszcze zamrożone embriony.
W maju rodzina dowiedziała się, że 56-latka jest w ciąży i już za kilka miesięcy urodzi swoją wnuczkę. Jak przyznała w rozmowie z Daily Mail, nigdy nie sądziła, że w tym wieku będzie nosić pod sercem dziecko.
Nigdy nie wyobrażałam sobie, że będę w ciąży w wieku 56 lat lub że będzie to w ogóle możliwe, ale to najpiękniejsza rzecz, jaka mi się przytrafiła.
Od początku było wiadomo, że dziewczynka otrzyma imię Hannah.
Kwestię wyboru imion traktuję bardzo poważnie, ale w tym wypadku to imię przyszło do nas. I to zanim nawet zaczęliśmy o tym myśleć. Kiedy je poznaliśmy, lekarze jeszcze nie wiedzieli, że jesteśmy w ciąży (ale my tak, czuliśmy to w duszy). Sama myśl o tamtym dniu napawa mnie olbrzymią radością. 23 lutego 2022 roku o 6:42, zaledwie sześć dni po transferze zarodka, dostaliśmy z Jeffem sms-a od Nancy. Napisała w nim, że w nocy otrzymała błogosławieństwo. Zstąpił na nią Duch. Usłyszała uroczy głosik, który kilka razy powtórzył »Mam na imię Hannah«. Nancy widziała, że obudził ją Duch naszego dziecka. Wierzę, że to właśnie wtedy ta mała duszyczka weszła do jej ciała. Chciała się nam przedstawić — tłumaczyła na Instagramie jej synowa.
Syn i synowa są zgodni co do tego, że nigdy nie będą w stanie odwdzięczyć się Nancy za jej poświęcenie. Hannah ma przyjść na świat 5 listopada 2022 roku. Jak widać, niemożliwe nie istnieje.
News
i bądź zawsze na bieżąco!
