w ,

Rafał Maserak szczerze ocenił taneczne umiejętności Dagmary Kaźmierskiej. Był bardzo surowy. „SŁABO tańczy”

Rafał Maserak, Dagmara Kaźmierska - fot. AKPA
Rafał Maserak, Dagmara Kaźmierska - fot. AKPA

Rafał Maserak został poproszony przez dziennikarzy o ocenę tanecznych umiejętności Dagmary Kaźmierskiej. Był wyjątkowo szczery i wskazał na pewną zależność. Też to zauważyliście?

Taniec z gwiazdami od lat cieszy się ogromną popularnością wśród widzów, lecz zdaje się, że ta edycja przejdzie do historii. Wszystko przez to jak wiele kontrowersji budzi, a raczej jak wielkie oburzenie wywołuje udział Dagmary Kaźmierskiej. Celebrytka początkowo robiła karierę na antenie TTV, lecz gdy zrezygnowała z udziału w Królowych życia, znalazło się dla niej miejsce w Polsacie. Doczekała się własnego programu pt. Dagmara szuka męża, który okazał się prawdziwym hitem i już trwają castingi do drugiej edycji.

Niesiona na fali popularności doczekała się zaproszenia do Tańca z gwiazdami. Oczywiście przystała na propozycję, choć od początku budziło to dużo wątpliwości. Fani martwili się, jak poradzi sobie na parkiecie, zważywszy na to, że od czasu poważnego wypadku samochodowego ma problemy ze swobodnym poruszaniem się. Hejterom natomiast nie spodobało się to, że w ich ulubionym programie pojawi się kobieta skazana prawomocnym wyrokiem za stręczycielstwo. Mimo ogromnej skali hejtu Kaźmierska brnie pod prąd, udowadniając, że taniec to zabawa i nie zawsze trzeba mieć talent.

Rafał Maserak szczerze ocenił taneczne umiejętności Dagmary Kaźmierskiej

Dagmara od początku zbiera niskie noty od jurorów, a mimo to przechodzi z odcinka na odcinek. To zasługa jej fandomu, który śle na nią mnóstwo SMS-ów. Z formatem pożegnało się już wiele gwiazd, które zdecydowanie lepiej radziły sobie na parkiecie, co dla widzów jest niezrozumiałe. Rafał Maserak postanowił wyjaśnić fenomen Królowej życia w rozmowie z Super Expressem.

Ten program zawsze zaskakiwał i zaskakuje do dnia dzisiejszego 

– zaczął.

Zaraz po tym wyjaśnił, że Taniec z gwiazdami to program rozrywkowy, w którym liczy się także popularność uczestników. Juror wyznał, że choć średnio radzi sobie z choreografiami, to widać, że bardzo się stara:

Często w tym programie jest tak, że w jakiejś części jest to też konkurs popularności – nie da się tego ukryć. Dagmara Kaźmierska ma bardzo dużo swoich wielbicieli, którzy ją wspomagają głosami. Nawet jeśli słabo tańczy na parkiecie. Nie ukrywam, że tańczy na swoje możliwości i tak dobrze – na tyle, na ile może.

Rafał w bardzo prosty sposób wyjaśnił, jak to jest, że przechodzi dalej i powoli zbliża się do finału:

Po prostu ma swoich zwolenników, którzy silnie stoją za nią i ją wspierają. Tak naprawdę my jako jurorzy oceniamy ją za to, co robi na parkiecie, a jej fani za to, co robi w życiu na co dzień. I dlatego przechodzi z odcinka na odcinek.

Na koniec dodał, że to nie pierwsza taka sytuacja w historii programu. Wcześniej również pojawiały się osoby, które nie wykazywały się na parkiecie, ale dzięki ogromnej popularności zachodziły daleko.

W wielu edycjach były podobne sytuacje, np. Gimper niby nie umiał tańczyć, a fani słali na niego multum SMS-ów… Było wiele takich gwiazd na przestrzeni lat, zawsze to budziło emocje, ale przecież o to też chodzi w tym programie – żeby wzbudzał emocje, zaskakiwał, to jest show, rozrywka

– skwitował.

Myślicie, że te wyjaśnienia nieco ostudzą emocje widzów?

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Budda, DOZE - fot. materiały prasowe

Youtuber Budda wypuścił na rynek napoje DOZE! To dopiero przedsmak tego, na co go stać. Wizytówką marki będzie DOZELAND

Filip Chajzer - fot. Niemiec/AKPA

Filip Chajzer wyznał, co zrobili hejterzy po śmierci jego syna. „Nie dość, że przeżywasz tragedię, to jeszcze ktoś chce cię zniszczyć”