Magda Kwiatkowska
Paulina Sykut-Jeżyna niedawno świętowała 11. rocznicę ślubu z Piotrem Jeżyną. Krótko po tym w rozmowie z Izabelą Janachowską zdradziła kulisy ich relacji. Jak się poznali?
Paulina Sykut-Jeżyna jest popularną celebrytą i prezenterką telewizyjną stacji Polsat. W dzieciństwie występowała w chórze kościelnym, po czym dołączyła do Zespołu Pieśni i Tańca Powiśle. Kilka lat później zaczęła odnosić sukcesy na ogólnopolskich konkursach i festiwalach poezji śpiewanej. W 2003 roku postanowiła zgłosić się do Idola, który miał otworzyć przed nią drzwi do wielkiej kariery. Poniekąd tak też się stało. W finałowym odcinku zajęła 3. miejsce, a krótko po tym zaczęła prowadzić Muzyczne listy na TV4. Trzy lata później została pogodynką i po dziś piastuje tę funkcję.
Dziennikarka cieszy się bardzo dużą popularnością i choć chętnie pokazuje w social mediach, jak wygląda jej życie prywatne, nieczęsto opowiada o relacjach z mężem, Piotrem Jeżyną.
Paulina Sykut-Jeżyna opowiedziała o początkach związku z Piotrem Jeżyną
Paulina oficjalnie zaczęła spotykać się z Piotrem w 1998 roku, jednak znali się już wcześniej. Wpadł jej w oko, gdy miała nieco ponad 15 lat, jednak z racji tego, że był od niej starszy o dekadę i miał dziewczynę, uznała, że jest za dojrzały. Wystarczyły jednak dwa lata, by zmieniła zdanie.
My się najpierw kumplowaliśmy. To było grono wspólnych znajomych. Ja byłam za młoda. On miał wtedy dziewczynę. Tam były jakieś rozstania. Ja nie byłam zainteresowana nim w kontekście jakiegoś poważnego związku. Uważałam, że jest dla mnie za stary. Ale podobał mi się bardzo. […] Zachowywał się zupełnie inaczej niż jego koledzy. Był uśmiechnięty, miły, ale w taki naturalny, niewymuszony sposób. Nie podobała mu się każda dziewczyna, a jego koledzy rozglądali się za wszystkimi — wyznała w rozmowie z Izabelą Janachowską.
W krótkim czasie zrozumieli, że są sobie pisani. Po wielu latach zdecydowali się wziąć ślub, który odbył się 20 sierpnia 2011 roku w Puławach w Kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Prezenterka zaczęła planować to wydarzenie z wyprzedzeniem. Zależało jej na tym, by uniknąć medialnego szumu, jednak nie udało się, ponieważ Agata Młynarska przypadkowo pokazała fotoreporterowi zaproszenie. Jak wyznała Paulina, tamtego dnia stres zżerał nie tylko ją, ale i Piotra.
Wręczyłam Agacie zaproszenie w Sopocie i któryś z paparazzi tak zachodził, że zrobił zdjęcie zaproszenia. Liczyłam się z tym, że pod kościołem oni będą, nie miałam też nic przeciwko, żeby stanęli pod kościołem, bo szanuje ich pracę i jesteśmy osobami medialnymi i wiadomo, że oni chcą nam zrobić zdjęcie. Ale czułam się, jakbym szła na imprezę medialną, byłam zestresowana, mój mąż na pewno też.
Poniżej możecie wysłuchać całej rozmowy:
News
i bądź zawsze na bieżąco!
