Julia Wieniawa wyjechała na Bali, by tam naładować akumulatory. Przy okazji odwiedziła okolicznego tatuatora, który ozdobił jej ciało malunkami. Fani niedowierzają, że zgodziła się to zrobić w takich warunkach.
Julia Wieniawa mimo młodego wieku może pochwalić się wieloma osiągnięciami. Na szklanym ekranie zadebiutowała w 2013 roku w serialu Rodzinka.pl. Wcieliła się w postać Pauli, która przyniosła jej sporą rozpoznawalność. Stopniowo zaczęła odsłaniać przed fanami kolejne talenty, dzięki którym przez cały czas pozostaje na topie. Rolą w pierwszym polskim horrorze pt. W lesie dziś nie zaśnie nikt, udowodniła, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Obecnie skupia się na karierze muzycznej. Niedawno wypuściła nowy singiel, który w krótkim czasie stał się prawdziwym przebojem.
Ostatnie miesiące upływały Julii pod znakiem intensywnej pracy. Z niecierpliwością czekała na moment, gdy będzie mogła wybrać się na upragnione wakacje. Pochwaliła się w sieci, że tym razem ładuje akumulatory na Bali.
Julia Wieniawa zrobiła sobie tatuaże na wakacjach
Wieniawa wydaje się być bardzo odpowiedzialną młodą kobietą. Historia zna przypadki, gdy młodzi artyści odurzeni popularnością i ogromnymi pieniędzmi zbaczali z obranej wcześniej ścieżki i zaczęli trwonić majątek. Ona, by mieć pewną przyszłość, inwestuje w nieruchomości.
Julia jest bardzo aktywna na Instagramie. Ma ponad 2 miliony obserwatorów, którzy z niecierpliwością wyczekują kolejnych postów i nagrań. Wielu z nich było bardzo zaskoczonych, gdy artystka pochwaliła się, że w Indonezji odwiedziła lokalne studio tatuażu. Na ręku wytatuowała symbol, który ma dla niej szczególne znaczenie. Przy okazji zdradziła, jaką techniką został wykonany.
Nieplanowanie spełniłam swoje marzenie i zrobiłam sobie tatuaż z symbolem, który przypomina mi o życiowym balansie. I to jeszcze w tak unikatowych warunkach… tradycyjnym sposobem handpoke.
Gwiazda zdradziła, że tatuażysta, do którego trafiła, cieszy się bardzo dobrą opinią w okolicy i rzekomo miał okazję dziarać Stinga. Niewykluczone, że z tego też względu zrobiła sobie kolejny wzór. Tym razem na palcu.
Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia i zrobiłam też… symbol ognia – relacjonowała.
Po skończonej wizycie udostępniła na swoim profilu kilka zdjęć, na których prezentuje tatuaże. Od razu widać, że oba wykonane są bardzo starannie.
Internauci nie szczędzą pod jej adresem komplementów, choć wielu z nich zauważyło, że warunki, w których pracuje tatuator, pozostawiają wiele do życzenia. Pojawiły się także głosy, że Julia nie powinna robić sobie tatuaży, ponieważ ma skórę poparzoną słońcem.
- Na świeżo opaloną skórę? Brawo.
- Pamiętajcie, aby wykonywać tatuaże w sterylnych warunkach, miłego dnia.
- Jeśli to tatuaż stały to uważaj. Nie powinno się wykonywać na poparzonej słońcem skórze.
- Absolutnie sterylne warunki.
- […] jest tu sporo błędów, które mogą w skutkach być dość ryzykowne. Osoba wykonująca trzyma patyk, który nie można poddawać sterylizacji pomiędzy klientami, widać, że z rękawiczki wyszedł mu palec, leżanka nie jest owinięta jednorazową folią, tatuaż zrobiony na świeżo opalonej skórze, chyba niezabezpieczony po. Do tego fakt ze później wciąż będzie to wystawione na słońce to tez lipa troszkę. No i niestety z kąpieli trzeba będzie zrezygnować. Ofc każdy ma prawo robić, co chce, ale uświadomić warto, tym bardziej że jest tu 2 mln ludzi — napisała tatuatorka.
Przestrzegamy was przed robieniem sobie takich pamiątek na wakacjach. Warunki, w których pracują miejscowi tatuatorzy, są dalekie od dobrych. Dziary róbmy wyłącznie w miejscach, w których na pierwszym miejscu stawia się bezpieczeństwo klienta.