Dawid Kwiatkowski niechętnie opowiada o swoim życiu prywatnym, lecz tym razem otwarcie wyznał, że szykuje się w nim wielka rewolucja. Wkrótce zamierza wyprowadzić się z Warszawy. Dlaczego?
Dawid Kwiatkowski to popularny wokalista, który pierwsze kroki na scenie stawiał z zespołem Two of Us, z którym udało mu się wygrać konkurs Askana łowi talenty. W 2012 roku chciał zasłynąć jako solista i zgłosił się do programu Must Be the Music. Tylko muzyka, lecz nie odniósł sukcesu. W końcu rok później wydał singiel Biegnijmy, a krótko po nim Na zawsze, które przypadły do gustu słuchaczom i zaowocowały wyróżnieniem na gali Glam Awards 2013 za modny debiut Eska.pl i odkrycie roku. Kilkanaście dni później premierę miał jego debiutancki album 9893, który pokrył się złotem.
Kwiatkowski odniósł niebywały sukces i dziś jest jednym z najpopularniejszych wokalistów w Polsce. Nim jednak wdrapał się na szczyt, musiał pokonać długą i wyboistą drogę. Po latach otwarcie przyznał, że jego rodzice mieli problem z nałogiem alkoholowym, przez co musiał szybko dorosnąć. Ta trudna życiowa lekcja dała mu siłę do działania i motywowania swoich fanów do spełniania marzeń.
Zaprowadziłem mamę na odwyk, więc musiałem być dorosłym, będąc nastolatkiem. Nie boję się mówić o dzieciństwie, nie użalam się nad sobą. Chcę pokazać wszystkim ludziom, którzy mnie obserwują, że da się. Nieważne, ile masz środków, jakie masz warunki. Da się spełnić to, o czym marzysz
– wspominał w wywiadzie dla Uwagi!.
Muzyk, z uwagi na liczne zobowiązania zawodowe, do tej pory mieszkał w stolicy. Okazuje się, że ma już dość wielkomiejskiego życia i postanowił się wyprowadzić.
Dawid Kwiatkowski wyprowadza się z Warszawy
Kwiatkowski jeszcze do niedawna czerpał z życia garściami. Z wiekiem zmienił podejście i dostrzegł, że jedyne czego potrzeba mu do szczęścia to cisza i spokój.
Wcześniej bardzo potrzebowałem Warszawy i centrum Warszawy do życia. Byłem też młody. Byłem człowiekiem, który potrzebował wielu rozrywek pomiędzy pracą
– mówił w niedawnym wywiadzie dla Meloradio.
Podczas rozmowy oznajmił, że decyzja zapadła i już wkrótce pakuje cały swój dobytek. Nie zamierza wyjeżdżać daleko od stolicy, lecz zależy mu na tym, by w otoczeniu jego nowego domu był las.
Uciekam z Warszawy już niebawem. Niedaleko, ale już potrzebuję lasu. Jak emeryt, faktycznie. Uciekam do lasu i chcę, żeby mój pies, a w przyszłości, mam nadzieję, kilka psów, żebym mógł otwierać taras i po prostu, żeby mogły sobie wyjść
– kontynuował.
Szczerze wyznał, że zawsze marzył o własnym domu, a teraz jest ono na wyciągnięcie ręki. Wierzy, że nowy rozdział w życiu przyniesie mu wiele dobrego.
Takie było moje marzenie od zawsze, nigdy nie mieszkałem w domu. Myślę, że to też przyniesie wiele muzycznych i fajnych rzeczy
– skwitował.
Trzymamy kciuki i czekamy na relację z nowego domu.