w

Córka Urszuli Dudziak omal nie umarła! Leżała pokiereszowana pod szpitalem, a w jej krwi było ponad 5 promili. „Nie powinnam żyć”

Mika Urbaniak, Urszula Dudziak - fot. Podlewski, Zawada/AKPA
Mika Urbaniak, Urszula Dudziak - fot. Podlewski, Zawada/AKPA

Mika Urbaniak — córka Urszuli Dudziak — przyznała, że przez lata zmagała się z problemem alkoholowym i używkami. Chorowała również na chorobę dwubiegunową i depresję. Opowiedziała o tym, jak przez swoją lekkomyślność stoczyła się na samo dno i prawie straciła życie.

Mika Urbaniak (43 l.), a właściwie Michelle Urbaniak to polska wokalistka, córka pary muzyków – piosenkarki Urszuli Dudziak i muzyka jazzowego – Michała Urbaniaka. Urodziła się w Stanach, ale zarówno za oceanem jak i w Polsce od lat próbuje swoich sił w muzyce. Współpracowała z takimi artystami jak: Liroy, Mietek Szcześniak, O.S.T.R, Kayah, czy Andrzej Smolik, z którym nagrała kilka krążków. Jest laureatką Fryderyka. We współpracy z dziennikarką Magdaleną Adaszewską wydała swoją autobiografię, pt. Będzie lepiej. Mika Urbaniak szczerze o uzależnieniu, chorobie i miłości, gdzie przedstawia blaski i cienie popularności.

Córka Urszuli Dudziak popadła w uzależnienie już jako nastolatka

Mika, zarówno w swojej książce jak i w wielu wywiadach niejednokrotnie opowiadała o swoich zmaganiach z uzależnieniami. Wszystko zaczęło się już w USA. Urbaniak jako młoda dziewczyna uczęszczała do katolickiej szkoły, gdzie nie czuła się akceptowana przez rówieśników. Ciężar sławy rodziców, jaki nosiła na swoich barkach oraz chęć przypodobania się grupie spowodowały, że pierwszy raz zajrzała do kieliszka:

Pierwszy raz upiłam się, gdy miałam 14 lat, na imprezie w Central Parku. Od poniedziałku do piątku uczyłam się w katolickiej szkole, w każdy weekend imprezowałam razem z moją starszą siostrą Kasią i jej znajomymi. Oni się upijali, więc ja też. Zależało mi, żeby mnie lubili i akceptowali, bo bardzo chciałam być częścią jakiejś społeczności. W szkole nie mogłam na to liczyć. Tam wytykano mnie palcami tylko dlatego, że moi rodzice są Polakami – wspominała w wywiadzie dla Vivy!.

Później było już tylko coraz gorzej. Mika wraz ze znajomymi upijała się do nieprzytomności, brała narkotyki, nie mogła uporać się ze swoimi demonami. Jej matka, która sama leczyła rany po utracie ukochanego, nie była w stanie jej skutecznie pomóc. Panie widywały się sporadycznie, ponieważ Dudziak często wyjeżdżała w trasy koncertowe:

Straciła miłość swojego życia, Jerzego Kosińskiego. Żeby zarobić na życie, wyjeżdżała w trasy i czasem nie było jej w domu tygodniami. A kiedy sama próbujesz nie utonąć, wszystko inne schodzi na drugi plan. Kiedy przyjechałam do Polski, piłam dalej. Zajęta pracą mama nie była w stanie mnie upilnować […]. Piliśmy i braliśmy narkotyki niemal codziennie – przyznała się Urbaniak.

Do tego wszystkiego doszły problemy ze zdrowiem psychicznym. W 2004 roku u artystki zdiagnozowano chorobę afektywną dwubiegunową, która objawia się m.in. rozchwianiem emocjonalnym i stanami lękowymi. Dziewczyna zmagała się również z głęboką depresją:

Piłam dziewięć lat. Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że mam chorobę dwubiegunową. Nie leczyłam się, co oznaczało, że w głowie miałam tykającą bombę — opowiadała.

Później było tylko gorzej.

Mika Urbaniak prawie straciła życie!

2003 rok był jednym z przełomowych w życiu 43-latki. To właśnie wtedy otarła się o śmierć. Gdyby nie pomocna dłoń matki, nie wiadomo jak to wszystko by się skończyło. Urbaniak w jednym z wywiadów opowiedziała, jak po jednej, mocno zakrapianej imprezie trafiła do szpitala. Była naga, poturbowana, nie wiedziała, co się dzieje. W takim stanie znaleziono ją pod budynkiem placówki. Dziewczyna niewiele pamięta z tamtej nocy:

Nie wiem, co się ze mną wtedy działo, nie pamiętam niczego z tamtej nocy. Znaleziono mnie pod szpitalem — do dziś nie wiem, kto mnie tam przywiózł. Nie miałam przy sobie nic, nawet ubrań. Byłam cała w siniakach, miałam na ciele rany, na głowie guz, a we krwi taką dawkę alkoholu, że nie powinnam żyć – opowiedziała.

Młoda artystka praktycznie została zmuszona do leczenia. Przy jej szpitalnym łóżku, matka postawiła jej ultimatum:

Tak naprawdę zostałam zmuszona do podjęcia leczenia. Gdy leżałam w szpitalu, mama postawiła mi ultimatum – albo idę na odwyk, albo wyprowadzam się z jej domu. Znalazła terapeutę uzależnień i on jej powiedział, że to będzie najlepsze wyjście — wspominała.

Ta sytuacja okazała się krokiem milowym w życiu Urbaniak. Wokalistka poszła na odwyk i rozpoczęła terapię. Nie było to dla niej łatwe, nie mogła przyjąć do siebie wiadomości, że jest ciężko chora:

Poszłam więc na odwyk dla niej. Później codziennie chodziłam na spotkaniach AA. Gdy zobaczyłam, że jest wokół mnie więcej osób z problemem alkoholowym, poczułam się pewniej. Zaczęłam walczyć o siebie dla samej siebie. Ale kiedy wróciłam po odwyku do domu, popłakałam się ze strachu – wspominała.

Na początku była przeciwna leczeniu farmakologicznemu, ale w końcu uznała, że to dla niej szansa na powrót do normalności:

Byłam przeciwna leczeniu farmakologicznemu. Dziś uważam, że i terapii, i leków potrzebowałam już jako nastolatka – przyznała.

Wszyscy mocno kibicują piosenkarce, aby wytrzymała w swoim postanowieniu.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez admin

Małgorzata Rozenek, Cleo, Krzysztof Ibisz, Małgorzata Kożuchowska - fot. Instagram @m_rozenek, @malgorzatakozuchowska_, @cleo_don, @krzysztof_ibisz_official

Gwiazdy na rynku pracy. Sprzedaż ciuchów, mycie samochodów, malowanie guzików – co jeszcze robili zanim stali się sławni?

Izabela Trojanowska - fot. Kurnikowski AKPA

Izabela Trojanowska chwali się córką. Ta nie poszła w ślady znanej mamy. „Ma BARDZO CIĘŻKO”