w

Aleksandra Adamska jako nastolatka przeżyła rodzinną tragedię. To straszne co ją spotkało. „Mówiłam: panie Boże dopomóż”

Aleksandra Adamska - fot. Kurnikowski/AKPA, screenshot Instagram @zurnalistapl
Aleksandra Adamska - fot. Kurnikowski/AKPA, screenshot Instagram @zurnalistapl

Aleksandra Adamska obecnie jest u szczytu popularności, ale jej życie prywatne było usłane pasmem rodzinnych tragedii. Dopiero teraz opowiedziała, co przeżyła, gdy była nastolatką.

Aleksandra Adamska to aktorka, która zyskała ogromną popularność dzięki roli Pati w serialu Skazana. Zarówno format, jak i jej kreacja artystyczna zostały tak ciepło przyjęte przez widzów, że doczekała się własnego serialu. To w nim przedstawiono kulisy życia prywatnego granej przez nią bohaterki, która przez trudne dzieciństwo i wiele życiowych niepowodzeń wylądowała w zakładzie karnym.

Prywatnie Adamska też nie miała łatwego startu. Choć uśmiech niemal nie schodzi jej z ust, dopiero teraz zdecydowała się opowiedzieć, co przeżyła jako nastolatka. Długo dochodziła po tym do siebie.

Aleksandra Adamska o rodzinnej tragedii

Ola pojawiła się ostatnio w podcaście Żurnalisty. To właśnie tam odsłoniła kulisy swojej kariery oraz po raz pierwszy opowiedziała o tym, jak w rzeczywistości wyglądało jej życie prywatne. Okazuje się, że w dzieciństwie przeżyła dwa pożary domu rodzinnego. Po raz pierwszy doszło do niego, gdy miała 14 lat i niewiele brakowało, a straciłaby niemal wszystkie wspomnienia z okresu dzieciństwa.

Przy pierwszym razie doszło do spięcia w pokoju mojej siostry Eweliny. W którym faktycznie po tym, jak tata odszedł, mama miała jakieś takie największe ataki nagle, że płakała strasznie. Przyjeżdżał ambulans, żeby ją uspokoić, bo ona bardzo to przeżywała. I tam po prostu doszło do spięcia instalacji elektrycznej. Od kontaktu poszła iskra. Siostra miała taką firankę z absolutnie takiego łatwopalnego czegoś. Spłonęło wszystko. Na kilka tygodni przed tym pożarem moja mama przełożyła wszystkie kasety VHS i albumy nasze do takiego wiklinowego kosza i wstawiła go pod szklany stolik w tym pokoju. A że pokój był zamknięty, to spłonął doszczętnie. Do tego stopnia, że mój sąsiadujący pokój miał wtopiony zegar w ścianę, że to była taka temperatura.

Zrządzenie losu sprawiło, że kasety ocalały. Niestety to był zaledwie początek trudności, z którymi musiała zmierzyć się rodzina Adamskich. Do pożaru doszło w chwili, gdy rodzice aktorki się rozwodzili. Nie potrafili dojść ze sobą do porozumienia i jak wyznała: byli tak zajęci rozwodem, że nie rozmawiali ze sobą. Właśnie przez brak komunikacji oboje zostali wykorzystani finansowo. Po pożarze skontaktowali się z firmą remontową, która w rzeczywistości nie istniała. Oszuści wzięli od nich pieniądze i się rozpłynęli.

Do drugiego pożaru doszło, gdy Ola miała 17 lat, a to dlatego, że wadliwa instalacja elektryczna nie została wymieniona.

Ja akurat wracałam z Grecji z festiwalu folklorystycznego i mnie Ewelinka odebrała i mówi, że jedziemy do Dąbrowy. Ja myślałam, że do dziadka Bodzia, że nie żyje dziadziuś, bo on już był taki chorowity. I nagle Ewelina mówi mi […]: Oluniu, muszę ci coś powiedzieć. Ja już wiem, że to już zaraz jest informacja o śmierci dziadka, dom nam się znowu spalił. I ten jakby szok, że to na przestrzeni dwóch lat […].

Niestety tym razem pożar był o wiele poważniejszy i nie wiele brakowało, a zginęłaby w nim mama Adamskiej:

Przy drugim razie było bardziej hardcorowo. Nie były zamknięte drzwi, spłonęła cała góra. Mama na szczęście ma tendencje do zasypiania przed telewizorem. I zasnęła na dole i ją kot obudził, bo już psa nie było. […] Już wtedy krztusiła się granicznie, że powiedział właśnie pan strażak, że tydzień temu mieli jakąś taką interwencję i właśnie kobiecie pół metra do drzwi zabrakło i się zaczadziła. Więc kolejny raz jakieś skrzydła ją tam, nas wszystkich trzymały — wyjaśniła.

Dla aktorki było to niezwykle silne przeżycie. Jeszcze dwa lata temu nerwowo reagowała, gdy słyszała dźwięk syren strażackich.

[…] Trzęsłam się cała, miałam łzy w oczach i mówiłam: „panie Boże dopomóż”.

Niestety to nie koniec złych wydarzeń w jej życiu.

Aleksandra Adamska została zaatakowana z bronią w ręku!

Dopiero dzięki szczerej rozmowie z Żurnalistą wyszło na jaw, jak wiele trudnych momentów przeżyła Adamska. Choć nie chciała mówić o wszystkich problemach, którym musiała stawić czoła, zdradziła, że niegdyś włamano się do jej domu oraz została napadnięta z bronią w ręku. To jednak nie koniec:

Tam kiedyś nam się włamali, konkretnie do domu. Naćpali mojego psa, w ogóle to był rottweiler gigant, więc grubo. To była jakaś szajka, która obserwowała domy i wiedziała, w jakich godzinach nas nie ma itd. Raz zostałam napadnięta z bronią w ręku. Raz ostrzelali tramwaj, którym jechałam, byłam na linii ognia […].

Aż trudno sobie wyobrazić, że Ola nosi na swoich barkach tak ogromny bagaż złych doświadczeń.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Dawid Kubacki - fot. Instagram @dawid.kubacki.official

Dawid Kubacki zdobył złoty medal na Igrzyskach Europejskich! Dedykował go żonie, ale w kolejnym wywiadzie ZMIENIŁ zdanie

Roksana Węgiel - fot. Instagram @roxie_wegiel

Roksana Węgiel wyszła na miasto w STANIKU! Internauci nie kryją oburzenia: „skromność to piękność”