Magda Kwiatkowska
Iwona Cichosz po trzech latach od narodzin syna zdecydowała się przerwać milczenie i zdradziła, że chłopiec cierpi na poważną chorobę genetyczną. Od chwili narodzin z mężem stale walczą o to, by mógł normalnie funkcjonować. Co się dzieje?
Iwona Cichosz to aktorka niezawodowa, tłumaczka języka migowego oraz działaczka społeczna. W 2016 roku zdobyła tytuł Miss Świata Głuchych, który otworzył przed nią drzwi do wielkiej kariery. Rok po tym dostała główną rolę w filmie Znaki, a od 2018 wciela się w postać Maryny Ruszczyc w serialu Leśniczówka. Głośno o niej zrobiło się przy okazji jej udziału w Tańcu z gwiazdami. Wraz ze Stefano Terrazzino udało im się wytańczyć w finale 2. miejsce. To był przełomowy moment, bowiem Polsat transmitował program na żywo, jednocześnie wyświetlając napisy dla osób głuchoniemych.
Prywatnie Cichosz jest szczęśliwą żoną Trusla Yggesetha, tłumacza języka migowego i przedsiębiorcy. Od kilku lat mieszkają w Oslo, gdzie wychowują dwoje dzieci — synka Antoniego oraz córkę Klarę. Mimo dużej aktywności w mediach społecznościowych dopiero teraz aktorka zdecydowała się zdradzić, że chłopiec boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi.
Syn aktorki Iwony Cichosz ma rzadką chorobę genetyczną. Co mu dolega?
Iwona chętnie pokazuje na Instagramie, jak wygląda jej codzienność, ale jak dotąd nic nie wskazywało na to, że dzieje się w niej coś niepokojącego. Informacja, którą przekazała w jednym z najnowszych wpisów, wprawiła internautów w osłupienie. Okazało się, że jej synek, Antoni, jest poważnie chory.
[…] odkąd Antoni przyszedł na świat. Moje życie wtedy diametralnie się zmieniło. Antoni urodził się z rzadką chorobą genetyczną – stwardnienie guzowate. Dlaczego teraz to opisuję? Potrzebowałam czasu, by podjąć decyzję, aby wam o tym mówić — zaczęła.
Stwardnienie guzowate, a dokładniej zespół Bourneville’a to choroba nerwowo-skórna, która objawia się występowaniem zmian skórnych oraz guzów nienowotworowych i niestety ma charakter przewlekły, oraz postępujący. Zmiany mogą występować m.in. w sercu, nerkach, płucach, wątrobie czy narządzie wzroku.
Cichosz wyjaśniła, że dotychczas nie miała siły i czasu na to, by głośno o tym mówić. Skupiała się na szukaniu pomocy u specjalistów, co wiązało się z częstymi wizytami w szpitalach.
Trzy lata temu nie miałam głowy do tego, by publicznie o tym pisać. Wtedy skupialiśmy się na potrzebach Antosia, na milionach badań, lądowaliśmy w szpitalu wiele razy. Nie miałabym siły, by zajmować się pytaniami od Was dotyczącymi jego zdrowia, czy polskimi mediami.
Dodała, że choroba dziecka wywraca życie do góry nogami. Nie raz zastanawiała się, dlaczego los tak boleśnie doświadczył jej rodzinę.
Dziecko z diagnozą to coś, co zmienia życie każdego rodzica, porusza do głębi, a w głowie tworzą się miliony pytań „Dlaczego ja?”, , „Dlaczego to się trafiło mojemu dziecku?”, „Jak wygląda nasza przyszłość, czy Antka przyszłość?” Itd.
Teraz, po kilku latach walki, poczuła, że jest gotowa by opowiedzieć o tym, jak naprawdę wygląda jej życie prywatne.
[…] Jestem gotowa dzielić się moimi odczuciami, doświadczeniami i przyjmować wsparcie od Was. Chcę walczyć o lepszą przyszłość dla Antka razem z Wami, rozmawiając z rodzicami, którzy znajdują się w podobnej sytuacji jak my.
Na koniec dodała, że mimo walki z chorobą, jej synek jest bardzo pogodnym maluchem:
Chcę pokazać Wam, że mimo trudności w naszym życiu, można być szczęśliwym i korzystać z życia ile się da. Mimo wszystko Antoni jest szczęśliwym chłopcem, który kocha odkrywać świat, uwielbia się śmiać i jest bardzo otwarty na ludzi. Jestem z niego bardzo dumna, ile się napracował, by być w tym miejscu, gdzie jest teraz […].
News
i bądź zawsze na bieżąco!
