Robert Karaś nie tak dawno temu był w centrum afery dopingowej, a tymczasem wybuchła kolejna kontrowersja. Triathlonista ustanowił rekord świata na dystansie pięciokrotnego Ironmana na Florydzie. Teraz w jego organizmie znowu wykryto zakazane substancje.
Robert Karaś znany jest jako jeden z najlepszych sportowców w kraju. Triathlonista ma na swoim koncie wiele sukcesów. Ostatnio jednak nie miał łatwego czasu. W ubiegłym roku pobił rekord świata na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana, ale później organizatorzy poinformowali, że wykryto w jego organizmie niedozwolone substancje, wskutek czego jego rekord został wymazany, a on sam został zdyskwalifikowany na następne dwa lata. Zakaz obejmował zawody organizowane przez Międzynarodową Agencję Ultirathlonu. Nic nie stało na przeszkodzie, by sportowiec wystartował w tych, które organizowała Światowa Organizacja Ultratriathlonu. Tam triumfował w wielkim stylu. Pobił rekord świata o siedem godzin i dwadzieścia cztery minuty.
Karaś ponownie przyłapany na dopingu
Dzisiaj media obiegła informacja, że Robert Karaś po raz kolejny został przyłapany na stosowaniu dopingu. W jego organizmie wykryto dwie zabronione substancje: klomifen i drostanolon.
Te zawody w USA, w których startował Robert Karaś, były pod kontrolą amerykańskiej agencji antydopingowej USADA. To ona jest instytucją właściwą do badania tej kwestii. My za te sprawy w takim przypadku nie odpowiadamy i nie możemy ich komentować, dopóki właściwa agencja nie wyda oficjalnego komunikatu w tej sprawie – poinformowała rzeczniczka prasowa Polskiej Agencji Antydopingowej.
Finalnie sportowiec postanowił sam przerwać milczenie. Za pośrednictwem mediów społecznościowych opublikował oświadczenie w tej sprawie.
Otrzymałem informację z USADA, że w moim organizmie nadal znajdują się pozostałości substancji, które wykryto u mnie po zawodach w Brazylii. Nie miałem możliwości przeprowadzenia badań antydopingowych przed ostatnim startem w USA. To niedozwolone – zaczął Karaś.
Na ten moment czeka na decyzję komisji, która może mieć znaczący wpływ na jego dalszą karierę sportową. W swoim oświadczeniu wyraził skruchę i dał do zrozumienia, że zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji.
Niestety nadal mam w sobie pozostałości po tych substancjach. Nie wiem jeszcze jakie konsekwencje formalne mnie czekają, ale nie to jest najważniejsze. Niech moja historia będzie przestrogą dla każdego sportowca, zwłaszcza dla ludzi młodych. Nie szukam wytłumaczeń, muszę teraz ponieść konsekwencje swojej głupoty i nieostrożności. Błąd popełniony 1,5 roku temu zostanie ze mną już na zawsze – napisał.
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.