Sebastian Karpiel-Bułecka jeszcze do niedawna zmagał się z poważną chorobą, która utrudniała mu normalne funkcjonowanie. Choć wszyscy widzieli na scenie radosnego muzyka, w jego umyśle toczyła się nieustanna walka z lękiem przed śmiercią. Co mu dolega?
Sebastian Karpiel-Bułecka to znany muzyk i skrzypek, który ogromną popularność zyskał dzięki koncertowaniu z grupą Zakopower. Głośno o nim zrobiło się kilkanaście lat temu, ponieważ w latach 2005-2009 pozostawał w związku z Kayah. Obecnie wiedzie szczęśliwe życie u boku Pauliny Krupińskiej, z którą ożenił się 26 lipca 2018 roku. Zakochani doczekali się dwojga dzieci: córki Antoniny Hanny i syna Jędrzeja.
Karpiel-Bułecka ma wiele zainteresowań. Z zawodu jest architektem i od czasu do czasu projektuje domy dla przyjaciół. Prywatnie jest wielkim miłośnikiem skoków narciarskich, dlatego też często pojawia się w studio TVN jako gość komentujący Puchar Świata w tej dyscyplinie. Choć z pozoru wydawać by się mogło, że wiedzie naprawdę szczęśliwe życie i niczego mu nie brakuje, przez lata ukrywał, że walczy z poważną chorobą.
Sebastian Karpiel-Bułecka bał się, że umrze na scenie
Sebastian odniósł wiele sukcesów, zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Z pewnością wiele osób mu zazdrości takiego życia i z chęcią by się z nim zamieniło, ale to dlatego, że nikt nie był świadomy tego, z jak poważnym zaburzeniem psychicznym się zmagał.
Artysta wyznał w podcaście Wprost o kulturze, że walczył z nerwicą lękową, która utrudniała mu normalne funkcjonowanie.
Zaburzenia psychiczne to nie tylko depresja, to także np. nerwica lękowa, z którą sam się zmagałem. Dla osób zdrowych są to często tematy abstrakcyjne, widzą faceta, który ma żonę, dzieci, w miarę dobrze wygląda i nagle ktoś taki mówi, że ma lęki, że tak, jak to było w moim przypadku, boi się, że wyjdzie na scenę i umrze — wyznał.
Dopiero teraz można sobie wyobrazić, ile wysiłku musiał włożyć w to, by odnieść sukces.