W środę na instagramowym profilu Tymka pojawił się z początku szokujący fanów post. O raperze jest mowa jak o zmarłym, ale uspokajamy – to tylko oryginalny sposób na promocję nowej płyty. „Zmarł w wypadku motocyklowym w wieku 27 lat 5 stycznia 2022 r” – brzmi część wpisu. Co sądzicie o takim straszeniu fanów?
Tymoteusz Bucki, znany po prostu jako „Tymek”, jest polskim raperem i piosenkarzem. Jego największym przebojem jest wydany w 2018 r. „Język ciała”. Na YouTubie utwór zebrał ponad 150 milionów wyświetleń.
Raper utrzymuje w czołówce najczęściej słuchanych polskich artystów na Spotify. Jest też znany z dobrego odnajdywania się w przeróżnych stylach muzycznych.
W środę Tymek zaniepokoił swoich fanów, usuwając z obserwowanego przez ponad ćwierć miliona internautów profilu wszystkie zdjęcia i publikując komunikat w którym o raperze jest mowa jak o zmarłym.
– „Tymek – urodzony 28 października 1994r. w Opolu, polski twórca utworów muzycznych i autor tekstów. Działał pod pseudonimem Tymek od stycznia 2017r do wczesnych lat 20 XXI w. – wpis rozpoczyna się od krótkiego podsumowania kariery muzycznej.
– „Zmarł w wypadku motocyklowym w wieku 27 lat 5 stycznia 2022 r w Puerto de la Cruz na Teneryfie. 1 kwietnia 2022 r ukazał się jego pośmiertny album Odrodzenie. W 2023 r zostały opublikowane kolejne utwory na rzecz fundacji Vestige” – czytamy na Instagramie.
W nocy w serwisach streamingowych pojawiły się dwa nowe utwory: „Odurzony snem” i „Jeden uśmiech twój”, zwiastujące nagraną w duecie z Urbańskim płytę. Na YouTubie opublikowano także opowiadanie muzyczno-wizualne „Król życia”.
Co sądzicie o „żartowaniu” z własnej śmierci?
Źródła: Instagram – tymekjestemok ; Popkiller