Julia Wróblewska w ubiegłym roku trafiła do ośrodka terapeutycznego z uwagi na poważne problemy ze zdrowiem psychicznym. Dopiero teraz zdecydowała się opowiedzieć, co jej dolegało i jak objawiała się choroba. Musiała pokonać długą drogę, by wyjść na prostą.
Julia Wróblewska niegdyś była jedną z najpopularniejszych aktorek młodego pokolenia. Ogromną popularność przyniosła jej rola w filmie pt. Tylko mnie kochaj. W krótkim czasie zaczęły napływać do niej kolejne propozycje współpracy, dzięki którym umocniła swoją pozycję w świecie show-biznesu. Jeszcze do niedawna mogliśmy oglądać ją w M jak miłość, jednak ostatecznie zrezygnowała z pracy na planie zdjęciowym, choć z produkcją związana była przez 14 lat.
Młodziutka aktorka już w dzieciństwie miała pewne problemy psychiczne, z uwagi na które rodzice przenieśli ją do klasy integracyjnej. Niestety wraz z wiekiem zaczęły się one nasilać. Mimo iż przyjmowała leki, niepokojące objawy nie ustępowały i ostatecznie zdecydowała się kontynuować leczenie w specjalistycznym ośrodku.
Hej! Chciałabym powiadomić Was, że dostałam się do ośrodka terapeutycznego, o którym mówiłam. 12.11 wyjeżdżam tam na pół roku. Będę dawać Wam znać jak jest (wbrew plotkom to nie jest oddział zamknięty i mogę mieć tam tel oraz wszystkie inne rzeczy, jadę dobrowolnie).
Jako, że uznałam, że jeśli będę się tam wybierać to opowiem Wam z czym się zmagam..
Cierpię na zaburzenie osobowości chwiejnej emocjonalnie typu granicznego (Borderline- F60.31). Jestem zdiagnozowana od 3,5 roku i podjęłam się wtedy leczenia — przekazała za pośrednictwem Instagrama.
Przez kilka kolejnych tygodni Julia nie zdradzała, jak się czuje. Dopiero jej mama w rozmowie z tabloidem powiedziała, że 24-latka poważnie zastanawia się nad tym, czy wrócić do mediów.
Ten pobyt bardzo jej służy. Ma mnóstwo energii, jest bardziej radosna, bardziej „do przodu”. Z dużym entuzjazmem myśli o przyszłości. Julia widzi konieczność zmian. Zastanawia się nad tym, czy w ogóle kontynuować karierę w mediach. Chciałaby też zacząć nowy kierunek studiów — powiedziała w wywiadzie dla tygodnika Świat&Ludzie.
Julia w końcu zdecydowała się przerwać milczenie i opowiedziała o swojej chorobie przed kamerami.
Julia Wróblewska opowiedziała o swojej chorobie
Wróblewska w poruszającej rozmowie z Ewą Drzyzgą, która zostanie wyemitowana w Dzień dobry TVN 16 listopada, uchyliła rąbka tajemnicy i opowiedziała, jak wyglądały poszczególne etapy choroby. Na pierwszy rzut oka widać, że wracanie wspomnieniami do tamtego okresu w życiu sprawia jej wiele bólu.
To było załamanie nerwowe, i to konkretne — takie, że nie panowałam nad sobą — mówiła.
W kulminacyjnym momencie nie była już w stanie powstrzymać buzujących w niej emocji.
Wybuchłam. Wcześniej przez kilka miesięcy nie mogłam wyjść z łóżka, a potem wybuchłam na siebie. Ciężko to było opanować, no i wtedy trafiłam do psychiatry.
Dzięki wsparciu mamy, która była przerażona, widząc, w jakim stanie jest Julia, trafiła do lekarza.
Było [ze mną] bardzo źle, niestety — dodała.
Osoby znajdujące się w podobnym położeniu mogą skorzystać z pomocy psychologów dostępnych pod bezpłatnym numerem 116 123.