Magda Kwiatkowska
Aldona Orman przekazała przykre i zaskakujące wieści. Okazuje się, że dokładnie 10 dni temu na planie serialu Klan było blisko tragedii, o której nikt dotychczas nie wspominał. Aktorka zdradziła, że zabrało ją pogotowie, a w szpitalu rozpoczęła się walka o jej życie. Co się stało?
Aldona Orman to urodzona w 1968 roku aktorka filmowa i teatralna. Debiutowała na deskach Teatru Polskiego we Wrocławiu, gdzie wcieliła się w postać Marfy Jegorowny Babakiny w Iwanowie Antoniego Czechowa. Przez pewien okres swojej kariery występowała również w Niemczech, ale nie trwało to długo i już po powrocie zaczęła występować z Teatrem Kwadrat. Ogólnopolską rozpoznawalność zapewniły jej role m.in. w Barwach szczęścia, Na dobre i na złe, Pierwszej miłości i Klanie, w którym grała w latach 2000-2004 i od 2012 do teraz. Ostatnio widzowie mogli ją zobaczyć również w serialu Korona królów Jagiellonowie, w którym zagrała Hannę Kobylańską.
Aldona Orman trafiła do szpitala
Aldona Orman na własnej skórze przekonała się, jak kruche jest życie. Jeszcze 15 października opublikowała na Instagramie zdjęcie i informowała, że wybrała się oddać głos w wyborach parlamentarnych. Podkreśliła jeszcze, że jest bardzo zadowolona z tak dużej frekwencji.
Następnego dnia wybrała się na plan zdjęciowy Klanu i w ułamku sekundy jej zdrowie i życie zawisnęło na włosku. Jak poinformowała w najnowszym wpisie w mediach społecznościowych, w jej głowie częściowo pękł tętniak. Na szczęście osoby pracujące przy serialu błyskawicznie wezwały pogotowie.
16 października zostało mi uratowane życie! – zaczęła. – Najpierw moja kochana i wspaniała Klanowa Rodzina, szybko wezwała karetkę na plan, gdy częściowo pękł mi tętniak w głowie.
Aktorka została przewieziona do szpitala i wstępne badania potwierdziły, że w jej głowie jest krew. Lekarze niezwłocznie zabrali się do działania i przez ponad 5 godzin walczyli o jej życie. Poddali ją zabiegowi embolizacji, czyli w znieczuleniu ogólnym przez tętnicę wprowadzili mikrocewnik, poprzez który wprowadzili do niego materiał embolizacyjny, który szczelnie wypełnił worek tętniaka, a co za tym idzie, wyłączył go z krwioobiegu.
W Szpitalu MSWiA po szybkich badaniach okazało się, że mam świeżą krew w głowie.
Wybitny lekarz neurochirurg wewnątrznaczyniowy — Michał Zawadzki i Vadim Matsibora operowali pozostałą część tętniaka. Embolizowano go od 1.00 do 6.30 rano.
Orman wyznała, że choć od zabiegu minęło 10 dni, nadal nie czuje się najlepiej. Przede wszystkim doskwiera jej silny ból głowy, którego nie mogą uśmierzyć leki.
Po 10 dniach dalej ból jest straszny. Jestem bardzo słaba, żadne leki nie potrafią go uśmierzyć.
Aktorka podziękowała również zespołowi medycznemu, który otoczył ją fachową opieką. Poprosiła również internautów o modlitwy:
Z całego serca dziękuję ordynatorowi Oddziału Neurochirurgii, dyrektorowi wspaniałego Szpital MSWiA […] za opiekę na oddziale. […] lekarzowi prowadzącemu i pielęgniarkom,
dbającym o mnie z całego serca w dzień i w nocy […] oraz całemu personelowi oddziału.
Proszę o modlitwę jeśli się modlicie i dobrą energię.
Na koniec zwróciła się do fanów z krótkim apelem:
Kochani dbajcie o swoje zdrowie.
Orman opatrzyła wpis zdjęciem prosto ze szpitalnego łóżka. Na jej twarzy maluje się wyraźne zmęczenie i smutek, które jak już wiemy, spowodowane jest uciążliwym bólem. Nie pozostaje nam nic innego, jak trzymać kciuki, za jej szybki powrót do zdrowia.
News
i bądź zawsze na bieżąco!
