w

Irena Santor straciła jedyną córkę krótko po porodzie. Dopiero teraz wyszło na jaw, co było przyczyną jej śmierci. Druzgocące wyznanie

Irena Santor - fot. Piętka Mieszko/AKPA
Irena Santor - fot. Piętka Mieszko/AKPA

Irena Santor doczekała się tylko jednego dziecka, córeczki Sylwii, która zmarła dwa dni po urodzeniu. Nagłe odejście dziewczynki przyczyniło się do rozpadu jej małżeństwa. Przez lata ukrywała, co było tego przyczyną. Druzgocąca prawda wyszła na jaw dopiero teraz.

Irena Santor to jedna z najpopularniejszych piosenkarek w Polsce. W latach swojej świetności wypromowała wiele przebojów, które do dziś cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Wylansowała m.in. Embarras, Powrócisz tu, Już nie ma dzikich plaż, czy Tych lat nie odda nikt. To właśnie tę ostatnią piosenkę Jan Osiecki wykorzystał jako tytuł jej biografii.

Artystka jest laureatką międzynarodowych festiwali piosenkarskich. Jako pierwsza piosenkarka w Polsce została uhonorowana doktoratem honoris causa. Grała koncerty niemalże na całym świecie i choć sądzono, że jeszcze przez wiele lat będzie czarować ze sceny swym melodyjnym głosem, w 2021 roku ogłosiła koniec kariery. Nie oznacza to jednak, że zupełnie usunęła się w cień. Od czasu do czasu pojawia się na imprezach branżowych, a teraz ponownie zrobi się o niej głośno, bowiem do sprzedaży ma trafić jej biografia.

Dlaczego córka Ireny Santor zmarła?

Santor, jako artystka, odniosła liczne sukcesy, lecz w życiu prywatnym nie wiodło jej się najlepiej. W 1958 roku została żoną Stanisława Santora. Rozstali się po 19 latach związku i tak naprawdę przez cały czas zastanawiano się, co było tego przyczyną. Dopiero przed trzema laty wyznała, że w 1959 roku doczekali się córki, Sylwii, która zmarła po dwóch dniach od narodzin. To właśnie przyczyniło się do rozpadu ich małżeństwa, choć pozostali przyjaciółmi.

Wiele osób zastanawiało się, co było przyczyną śmierci tak maleńkiego dziecka. Sama nie chciała tego komentować, tłumacząc w rozmowie z Dobrym Tygodniem, że to jej bardzo intymna historia i prywatna sprawa. Po latach wyręczyła ją córka jej szkolnej koleżanki.

Ostatnio Fakt opublikował fragmenty biografii Santor zatytułowanej Tych lat nie odda nikt. Violetta Zakrzewska wyznała, że do śmierci dziewczynki przyczyniła się osoba pracująca w tamtym czasie w szpitalu.

Opowiadała mojej mamie podczas jednego ze spotkań w latach sześćdziesiątych, że śmierć małej Sylwii była spowodowana przez położną, czy może raczej salową. Dziecko urodziło się w lutym, była dość ostra zima, a ta kobieta otworzyła okno, żeby przewietrzyć salę, w której leżała Santor. Szybko zrobiło się za zimno i dziewczynka zachorowała na zapalenie płuc – wyznała autorowi.

Sylwia została pochowana w grobie na Powązkach Wojskowych w Warszawie. W 1999 roku spoczął tam również jej ojciec.

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

GIPHY App Key not set. Please check settings

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Ewa Woydyłło, Doda - fot. YouTube @WojewódzkiKędzierski, Instagram @dodaqueen

Wojewódzki i Kędzierski zapytali znaną psycholożkę o to, co sądzi o pomocy Dody dla powodzian. Emocje wzięły górę!

Kuba Wojewódzki, Marcin Różalski - fot. Instagram @kuba_wojewodzki_official

Marcin Różalski u Kuby Wojewódzkiego w mocnych słowach o wielopłciowości: „nie lubię DEBILIZMU”. Nie gryzł się w język