Tomasz Kammel w przeszłości pozostawał w związku z Katarzyną Niezgodą, jednak ich relacja rozpadła się w 2015 roku. Od tamtego czasu prezenter nie pokazuje się w towarzystwie kobiet, przez co fani zaczęli podejrzewać, że być może jest gejem, a poprzednia partnerka była tylko przykrywką. Jak jest naprawdę?
Tomasz Kammel to jeden z najpopularniejszych polskich prezenterów telewizyjnych i dziennikarz. Od 1997 roku związany jest z Telewizją Polską i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić.
Mimo że prowadzący Pytanie na śniadanie zgromadził wokół siebie grono wiernych fanów, niechętnie dzieli się z nimi informacjami z życia prywatnego. Wiadomo jedynie, że w 2004 roku poznał Katarzynę Niezgodę, z którą pozostawał w związku przez ponad 10 lat. Tak jak w każdej relacji, miewali wzloty i upadki, ale za każdym razem dawali sobie drugą szansę. Dopiero w 2015 roku definitywnie zerwali kontakt, a wtedy zaczęło przybywać plotek na temat orientacji dziennikarza. Ludzie zaczęli podejrzewać, że tak naprawdę jest gejem, a znajomość z Niezgodą była jedynie przykrywką. W końcu Tomasz przerwał milczenie i zdradził, jak jest naprawdę.
Czy Tomasz Kammel jest gejem?
Kammel przez lata unikał tego tematu, jednak teraz zdecydował się uciąć wszystkie spekulacje. We wrześniu pojawił się w programie Krzysztofa Stanowskiego pt. Przejdźmy na ty i rozwiał wątpliwości fanów.
Nie zajmuję się swoją orientacją publicznie, ale nic nie ukrywam. Wiem, że od lat, nie wiem dlaczego, ciągle trwają spekulacje na temat tego, czy ja jestem homoseksualistą, czy nie jestem. Ja mówię i powtórzę to jeszcze raz: nie jestem homoseksualistą.
Po chwili dodał, że gdyby tak było, na pewno by się z tym nie ukrywał, a wręcz przeciwnie.
Natomiast gdybym nim był, to byłbym z tego dumny i wykorzystywałbym to na rzecz troski, bo nie chcę mówić walki, lepszego życia ludzi, którzy tak jak ja byliby w takiej sytuacji, czyli mieli taką orientację
Prowadzący zapytał go, czy namnażające się plotki sprawiły mu jakieś problemy.
Bolało mnie to w pierwszej dekadzie pracy, bo, niestety było ich kilka, a nie jeden, bo nie udawało mi się skutecznie zbudować tych związków, zawsze była przy mnie kobieta, każda dbała o mnie, kochała mnie i było nam dobrze, a jednocześnie musiała gdzieś się mierzyć z tymi opiniami zakulisowymi — przyznał.
Chociaż Tomasz zdobył się na szczerość, zdaje się, że nie udało mu się w pełni przekonać opinii publicznej. Mimo to nie przejmuje się tym, co ludzie mówią na jego temat i skupia się na tym, by jak najlepiej wykonywać swoją pracę.