Łamiące serce wyznanie Majki Jeżowskiej. „Poroniłam na scenie”. Następnego dnia już była w drodze na koncert. „To mi dało poczucie siły”

Majka Jeżowska w najnowszym wywiadzie zdobyła się na szczere i jakże smutne wyznanie. Powiedziała, że lata temu poroniła na scenie, a kolejnego dnia ruszyła na następny koncert. Zdradziła, co wydarzyło się później.

Majka Jeżowska to wokalistka, która jest obecna w świecie show-biznesu od ponad czterdziestu lat. Na swoim koncie ma wiele ponadczasowych hitów i setki zagranych koncertów, na które zawsze ściągają tłumy jej fanów. Bardzo ciężko pracowała na swój sukces, dlatego też jej grafik od dawna pęka w szwach. Mimo to znalazła czas na miłość. W przeszłości związana była z Januszem Komanem, z którym doczekała się jedynego syna, Wojciecha. Rok po jego urodzeniu została żoną Toma Logana. W najnowszym wywiadzie przyznała, że miałaby jeszcze jedno dziecko, lecz nie donosiła ciąży.

Majka Jeżowska poroniła na scenie

Świat show-biznesu jest bardzo wymagający i aby w nim zaistnieć, trzeba naprawdę wiele poświęcić. Artyści często płacą bardzo wysoką cenę za sławę, a i zdarza się tak, że tracą przez to zdrowie. Zazwyczaj ukrywają przed fanami swoje prywatne dramaty lub zwierzają się z nich dopiero po latach. Tak było w przypadku Jeżowskiej, która w podcaście Macieja Januchowskiego pt. Pogadane, zdobyła się na szczere wyznanie.

Prowadzący chciał wiedzieć, czy 64-latce zdarzyło się kiedyś odwołać koncert z uwagi na jakieś poważne zdarzenie w jej życiu prywatnym. Majka od razu odpowiedziała, że zdarzało jej się to robić wyłącznie w chwilach, gdy miała problemy zdrowotne, choć też nie zawsze.

Nie. Oprócz choroby, gorączki, takiej nagłej tak, ale też bardzo rzadko to się zdarzało. Ja nawet z gorączką często nie powinnam była grać, a grałam — powiedziała.

Zaraz po tym dodała, że w przeszłości zdarzyło się nawet tak, że poroniła na scenie. Choć to niezwykle trudne i bolesne doświadczenie dla każdej kobiety, nie dała tego po sobie poznać i następnego dnia ruszyła na kolejny koncert.

Może to nie jest dobry temat, ale… Zdarzyło mi się kiedyś, że po prostu poroniłam na scenie, między koncertami. I wsiadłam w samochód, pojechałam do Warszawy, bo trzeba było zadbać o to, a na drugi dzień już o 6 rano jechałam z Warszawy na koncert w Tarnowie. Jak ktoś opowiada potem, że przeżył coś takiego i dwa tygodnie leżał w łóżku albo miał depresję, to ja nie miałam na to czasu po prostu. Ale być może nie tak powinno być. No ale to było prostsze, niż rozczulanie się nad sobą — kontynuowała swoją opowieść.

Prowadzący dopytał kiedy to do niej wróciło. Przyznała, że takie sytuacje potrafią wrócić do człowieka nawet po latach.

Wiesz co… Nie wiem, czy wróciło. To mi dało takie poczucie siły, że mogę dużo znieść, mogę dużo wziąć na klatę. Ale to potem wraca w takim sensie, że nagle cię dopada taka bezsilność i chcesz mieć święty spokój i uciec jak najdalej, gdzieś się schować przed światem. Niekoniecznie zaraz po tym, tylko po latach — skwitowała.

Spodziewalibyście się po niej takiej szczerości?

@maciejfm Takiej odpowiedzi się nie spodziewałem. Majka opowiada o stracie ciąży podczas pracy na scenie. #muzyka #wywiad #majkajezowska #interview #dziecko #praca #strata ♬ Very Sad – Enchan

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Obserwuj już teraz!