w

14-letni Dawid stracił życie z rąk ojca (?) podczas wakacyjnego wyjazdu. Na krótko przed tragedią Piotr W. zaczął ubiegać się o opiekę nad synami

Tragedia w Białym Dunajcu - fot. Facebook Policja Zakopane
Tragedia w Białym Dunajcu - fot. Facebook Policja Zakopane

W środę 21 sierpnia w gminie Biały Dunajec rozegrała się niewyobrażalna tragedia. Właścicielka jednego z tamtejszych pensjonatów o poranku odnalazła ciało 14-letniego Dawida. Chłopiec miał podcięte gardło. Sprawcą brutalnego mordu ma być jego ojciec. 45-letni Piotr W. stracił zmysły po śmierci żony?

Ta tragedia nigdy nie powinna się wydarzyć. W środę 21 sierpnia gminę Biały Dunajec spowił smutek, bowiem w jednym z lokalnych pensjonatów właścicielka odnalazła zwłoki 14-letniego chłopca. Teraz wiemy już, że ofiarą był Dawid, który dzień wcześniej wraz z 45-letnim ojcem Piotrem W. i dwoma młodszymi braćmi przyjechał do dobrze znanego im miejsca, by odpocząć.

Właścicielka obiektu od razu zainteresowali się rodziną, ponieważ dorosły mówił, iż zmaga się z depresją, a najmłodsze z dzieci od rana płakało. Gdy zapytała mężczyznę, gdzie jest najstarszy z chłopców, ten miał odpowiedzieć tylko: Nie wiem, gdzie jest, a następnie udał się do swojego pokoju. Zaniepokojona kobieta postanowiła pójść za nim, a po przekroczeniu progu jej oczom ukazał się przerażający widok. 14-latek z ranami zadanymi nożem leżał w łóżku przykryty kołdrą. Najprawdopodobniej zmarł w nocy z wtorku na środę, ponieważ jego ciało było już zimne.

Wstępne wyniki oględzin zwłok wskazują, że doszło do zabójstwa i w tym kierunku prowadzone są czynności — przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, Justyna Rataj-Mykietyn.

Dramat na Podhalu. 14-letni chłopiec zmarł w jednym z pensjonatów. Wcześniej wraz z braćmi stracił mamę. To ojciec go zaatakował?

14-letni Dawid zginął z rąk ojca. Wcześniej walczył o powrót synów do domu

W lutym tego roku rodzinę dotknęła tragedia. Matka chłopców, która toczyła walkę z rakiem, zmarła. Z ustaleń Super Expressu wynika, że od tamtego czasu dziećmi zajmowała się babcia, natomiast siedlecki sąd zajął się sprawdzaniem, czy mogą wrócić do ojca, przedsiębiorcy, który złożył wniosek o przywrócenie opieki.

Zanim zapadła jakakolwiek decyzja, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Siedlcach ubiegał się o to, by biegły sądowy ocenił, czy 45-latek po traumie będzie w stanie odpowiednio zająć się swoim potomstwem. Pojawiały się nawet sugestie, by chłopcami nadal opiekowała się babcia, lecz ta, na dzień przed tragedią, złożyła wniosek o formalne rozwiązanie rodziny zastępczej, którą tworzyła dla nich przez kilka ostatnich miesięcy, co potwierdził sam dyrektor placówki. MOPR podejmował z nią rozmowy i już w 2022 roku sygnalizował, że ta rodzina boryka się z problemami, lecz to nie było w stanie zapobiec tragedii.

Rodzina była pod naszą opieką, zanim jeszcze zmarła mama dzieci, w lutym tego roku. Jeszcze za jej życia babcia, czyli matka tej mamy, wystąpiła do sądu o przyznanie jej tymczasowej opieki nad dziećmi ze względu na pewne problemy w tej rodzinie. Ojciec nie był w stanie się nimi opiekować. Babci w opiece nad dziećmi pomagały jej dzieci – brat i siostra zmarłej mamy — przekazał Faktowi Adam Kowalczuk, dyrektor MOPR w Siedlcach.

Zaraz po tym dodał:

W 2022 r. MOPR złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie pewnych nieprawidłowości w tej rodzinie. Sprawa jednak została umorzona. Nie dopatrzono się nieprawidłowości — nie wiadomo jednak o jakich nieprawidłowościach mowa. Wspomniana wcześniej gazeta miała ustalić, że zmarły nastolatek miał wymagać specjalnej opieki z uwagi na stan zdrowia.

Piotr W. po przyjeździe do Białego Dunajca miał wprost zakomunikować gościom pensjonatu, że zmaga się z depresją. Nikt jednak nie sądził, że będzie w stanie popełnić tak potworną zbrodnię. Jeszcze tego samego dnia został zatrzymany, a dzieci trafiły pod opiekę pracowników opieki społecznej.

Jak informuje Super Express, na tę chwilę nieznane są motywy podejrzanego, lecz rzekomo, gdy został ujęty przez funkcjonariuszy i siedział już w radiowozie, zachowywał się irracjonalnie. Wiadomo, że był trzeźwy, ale na przemian śmiał się i milczał, a w pewnym momencie zaczął krzyczeć na mundurowych i im grozić.

Siedzący w policyjnym radiowozie mężczyzna śmiał się histerycznie, by za chwilę zamilczeć, a następnie nagle rzucać bluźnierstwami w kierunku pilnujących go policjantów, mówić im, iż mają mu oni „paść do stóp”, i pytać, czy „nie wiedzą, kim on jest”. Określał siebie bogiem – przekazał Onet.

Kilka godzin później zakopiańska prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa. Za ten czyn mężczyźnie grozi dożywocie.

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Katarzyna Dowbor, Maciej Dowbor - fot. Instagram @katarzyna_dowbor_official

Katarzyna Dowbor wydała specjalne oświadczenie, w którym skomentowała transfer syna do Polsatu. Będzie z nim konkurować?

Pytanie na śniadanie, Kinga Dobrzyńska - fot. AKPA

„Pytanie na śniadanie” przechodzi kryzys? Pracownicy rzucają wypowiedzeniami, a inne śniadaniówki biją rekordy oglądalności. Jest komentarz szefowej