Babcia obiecała opiekować się wnukiem podczas wakacji pod jednym warunkiem. „W niedzielę obowiązkowo do kościoła”

Chociaż na wakacje czekają wszystkie dzieci, dla rodziców stanowią one nie lada problem. Pojawia się pytanie: jak zorganizować opiekę nad młodszymi, kiedy obowiązki zawodowe nie pozwalają na pełne oddanie się rodzinie? Nasza czytelniczka Ania poprosiła o pomoc swoją mamę.

Zapraszamy do lektury artykułów z najnowszej serii na portalu, w której publikować będziemy listy naszych czytelników. Jeżeli chcesz podzielić się swoją historią, napisz do nas wiadomość na e-mail: kontakt@pantofelek.pl. Wybrane teksty opublikujemy na naszej stronie. W trosce o dobro i bezpieczeństwo, imiona wszystkich osób zostały zmienione. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu przed jego publikacją.

Wakacje to czas wolnego od szkoły, z czego dzieci niewątpliwie bardzo się cieszą. Niestety dorośli nie mają takiego luksusu i nadal chodzą do pracy. Często pojawia się wówczas problem opieki nad najmłodszymi. Niektórzy rodzice zapisują dzieci na kolonie lub zatrudniają nianie. Niestety takie rozwiązania są dosyć kosztowne. W wielu przypadkach z pomocą przychodzą dziadkowie, którzy często bardzo się cieszą na myśl o spędzeniu czasu z wnukami. Zdarza się jednak, że starsze pokolenie ma swoje zwyczaje, które niekoniecznie spodobają się rodzicom.

Babcia obiecała opiekować się wnukiem pod jednym warunkiem

Nasza czytelniczka Ania jak co roku stanęła przed wyzwaniem zorganizowania wakacij dla swojego ośmioletniego synka. Janek jest bardzo energicznym dzieckiem i uwielbia spędzać czas na zewnątrz. Mama chłopca wpadła na pomysł, żeby spędził lato w jej rodzinnym domu na wsi, z daleka od miejskiego zgiełku, gdzie będzie mógł do woli biegać po polach pod nadzorem dziadków. Gdy Ania zadzwoniła do swojej mamy, żeby zapytać, czy chce, żeby wnuczek pomieszkał u niej na czas wakacji, była wniebowzięta.

Oczywiście, że tak – odparła bez zastanowienia pani Halina.

Janek również cieszył się na tę wycieczkę. Po dwugodzinnej podróży w nagrzanym samochodzie w końcu dotarli na wieś, gdzie babcia przywitała wnuka z otwartymi ramionami. Zaprosiła również Anię do środka, okazało się, że przygotowała dla nich obiad. Dopiero, gdy usiedli przy rodzinnym stole, odezwała się do chłopca:

Wiesz, Jasiu, będziesz się tutaj bawił, biegał, ale będziesz też chodził z babcią w niedzielę do kościółka.

To nie spodobało się Ani.

Mama wiedziała, że ja i mój mąż jesteśmy niewierzący. Nie wychowujemy syna w żadnej wierze

Kobieta nie chciała dyskutować o tym przy dziecku. Dopiero po posiłku, gdy wyszedł na zewnątrz, podjęła temat. Pani Halinka nie przyjęła dobrze jej protestu.

To jest mój dom i moje zasady. Jeśli chcesz zostawić tu Jasia, to będzie ze mną chodzić do kościoła i koniec” – powiedziała.

Jej opieka byłaby dla mnie dużym ułatwieniem, ale nie chciałam, żeby mój syn był zmuszany do czegoś, na co nie miałby ochoty. Postanowiłam go tam zostawić i zadzwonić w niedzielę po południu. Jeśli wtedy powie mi, że chcę wracać to po niego przyjadę – pisze nasza czytelniczka.

Po tym jak Anna pożegnała się z synem gotowa wracać do miasta, słyszała jeszcze jak babcia przekonywała go do niedzielnej mszy.

W kościele jest fajnie, babcia ma wielu znajomych, a po nabożeństwie będę cię zabierać na pyszne lody – mówiła do dziecka.

Mam nadzieję, że nie pożałuję tej decyzji – zakończyła wiadomość czytelniczka.

Co Wy byście zrobili na jej miejscu?

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Obserwuj już teraz!