Julia po trudnym rozstaniu z partnerem znalazła pomoc…w relacji ze swoim psem. Czworonożny przyjaciel okazał się dla niej nieocenionym wsparciem, kiedy życie stanęło na głowie, a serce pękało z bólu.
Zapraszamy do lektury artykułów z najnowszej serii na portalu, w której publikować będziemy listy naszych czytelników. Jeżeli chcesz podzielić się swoją historią, napisz do nas wiadomość na e-mail: kontakt@pantofelek.pl. Wybrane teksty opublikujemy na naszej stronie. W trosce o dobro i bezpieczeństwo, imiona wszystkich osób zostały zmienione. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu przed jego publikacją.
Rozstania nigdy nie są łatwe. Zerwanie z kimś, kogo kochaliśmy, często wiąże się z poczuciem straty, samotności i zagubienia. W takich chwilach poszukujemy wsparcia, którego nie zawsze mogą udzielić przyjaciele czy rodzina. Czasem to właśnie nasi czworonożni towarzysze bez słów oferują nam najwięcej pociechy i pomocy. Julia w swoim liście do redakcji opowiedziała, jak jej pies pomógł jej przetrwać najtrudniejsze momenty po rozstaniu z wieloletnim partnerem.
Pies najlepszym przyjacielem po rozstaniu
Po ośmiu latach związku Julia nagle znalazła się w sytuacji, której nigdy się nie spodziewała. Jej partner, z którym planowała wspólną przyszłość, zdecydował się zakończyć relację.
To było jak cios prosto w serce. Wszystkie plany, marzenia, wspólne chwile – wszystko to rozsypało się w jednej chwili – pisze Julia.
Bliscy próbowali okazywać jej wsparcie w tym trudnym czasie, ale ona nie miała siły ani ochoty z nikim rozmawiać. Okazało się, że największą pomocą był jej pies Miko.
Zawsze wiedziałam, że psy są wrażliwe na nasze emocje, ale dopiero kiedy doświadczyłam tego na własnej skórze, zrozumiałam, jak bardzo mogą pomóc. Kiedy czułam się zupełnie rozbita, Miko po prostu był obok. Bez oceniania, bez pytań – po prostu obecny, zawsze gotowy na to, by się przytulić.
Julia najchętniej nie wychodziłaby z łóżka. Wiedziała jednak, że musi się zapewnić opiekę psu, który potrzebował nie tylko codziennej porcji karmy, ale również spacerów.
Miko wymagał ode mnie rutyny – musiałam wstawać, wyjść na spacer, zadbać o niego. To było dla mnie bardzo ważne, bo kiedy człowiek jest w depresji po rozstaniu, najprostsze rzeczy wydają się ogromnym wyzwaniem. On nie pozwalał mi się poddać.
Podkreśla, że to właśnie codzienne obowiązki związane z opieką nad psem pomogły jej wrócić do normalności.
Nawet kiedy nie miałam na nic siły, wiedziałam, że Miko na mnie liczy. Jego radość, gdy wychodziliśmy na spacer, była zaraźliwa. Nie mogłam się oprzeć, kiedy patrzył na mnie tymi wielkimi oczami, machając ogonem.
Najgorsze dla kobiety były jednak noce. Wtedy uderzało ją poczucie samotności, a łzy same cisnęły się do oczu. Jednak wiedza, że czworonożny przyjaciel leży tuż obok i w każdej chwili można przytulić się do jego miękkiej sierści, była kojąca.
Pies Julii nie tylko pomógł jej przetrwać emocjonalne trudności, ale także otworzył nowe drzwi do życia towarzyskiego.
Dzięki Miko poznałam nowych ludzi. Na spacerach często spotykaliśmy innych właścicieli psów. Zaczęłam z nimi rozmawiać, a po jakimś czasie to oni stali się moimi nowymi znajomymi. To było coś, czego bardzo potrzebowałam po rozstaniu – poczucia, że znów jestem częścią jakiejś społeczności.
Dla Julii Miko stał się nie tylko wsparciem emocjonalnym, ale też symbolem nowego początku. Zrozumiała, że nawet po tak trudnym doświadczeniu, jak rozstanie, życie może być piękne. Otwarcie mówi o tym, że wiele zawdzięcza swojemu psu.
Nie przypuszczałam, że to mój pies pomoże mi odbudować siebie. Teraz wiem, że miłość, którą nam dają zwierzęta, jest bezwarunkowa i bezcenna – napisała na koniec.
Czy według Was psy mogą pomóc w trudnych momentach życia?
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.