w

HahaHaha

Agata Duda została narażona na NIEBEZPIECZEŃSTWO przez ochroniarzy?! Ekspert nie wytrzymał: „To jest chore!”

Agata Duda - fot. Niemiec/AKPA
Agata Duda - fot. Niemiec/AKPA

W tym tygodniu doszło do sytuacji, która nigdy nie powinna mieć miejsca. Agata Duda SAMA wybrała się do atelier ulubionej projektantki, a ochroniarze nawet nie zareagowali. Bliski współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego ostro podsumował lekkomyślność funkcjonariuszy BOR-u.

Agata Duda od 6 sierpnia 2015 roku realizuje się jako pierwsza dama. Z uwagi na to, że jest żoną prezydenta RP, Andrzeja Dudy, przez cały czas towarzyszą jej funkcjonariusze BOR-u, którzy mają dbać o jej bezpieczeństwo. Tak było jednak do niedawna, bowiem w środę 13 września wybrała się do atelier ulubionej projektantki, lecz nigdzie nie widać było ochrony. W lokalu spędziła dwie godziny, po czym sama udała się do rządowej limuzyny, otworzyła sobie drzwi i odjechała. Ekspert jest oburzony takim obrotem spraw.

Ochroniarze narazili Agatę Dudę na niebezpieczeństwo?

Z pozoru ta sytuacja nie budziłaby zastrzeżeń, jednakże warto pamiętać, że przydarzyło się to żonie głowy państwa. Jerzy Dziewulski, który jest emerytowanym policjantem, politykiem i antyterrorystą, a w przeszłości realizował się również jako doradca Aleksandra Kwaśniewskiego ds. bezpieczeństwa, jest przerażony lekkomyślnością funkcjonariuszy. Niezależnie od tego, czy otrzymali takie polecenie od przełożonej, w jego ocenie wykazali się totalnym brakiem wyobraźni i profesjonalizmu.

Na 100 proc. Agata Duda wydała ochroniarzom polecenie, żeby jej nie towarzyszyli. Problem w tym, że takie polecenie w ogóle nie powinno być honorowane. Ochroniarze po prostu boją się postawić sprawę jasno. Ustawa nie przewiduje ochrony pary prezydenckiej z przerwami. Nie ma takiej możliwości, że gdy prezydentowa idzie do projektantki mody, to nie chronimy, a jak idzie na imprezę publiczną, to chronimy. To jest chore! Ochroniarze powinni powiedzieć „jeśli to zrobię, naruszę przepis ustawy, mogę być za to pociągnięty do odpowiedzialności karnej lub dyscyplinarnej”.

Ekspert zauważył, że pierwsza dama mogła znaleźć się z tego powodu w poważnym niebezpieczeństwie, bowiem nikt nie pokwapił się, by sprawdzić wnętrze atelier.

Pani prezydentowej nie wolno wejść do pomieszczenia, w którym wcześniej BOR nie rozpoznał sytuacji, czyli funkcjonariusz nie wszedł tam, nie zobaczył, kto tam przebywa. Mogła być przecież taka sytuacja, że osoba, która jest właścicielką firmy odwiedzanej przez prezydentową, uprzedziła swoją pracownicę, że będzie jutro żona głowy państwa, a ta osoba niechcący pochwaliła się komuś. I gdyby ktoś taki chciał zrobić jakiś problem, mógłby przyjść trzy minuty wcześniej, a ochrona dowiedziałaby się o tym, dopiero gdy prezydentowa wyszłaby z podbitym okiem. Nie tak to powinno na litość boską wyglądać.

Potem grzmiał, że sytuacja, w której przedstawiciele BOR-u siedzą w aucie, a Agata Duda sama wchodzi do atelier, nie powinna mieć miejsca, bowiem nie mieliby czasu na reakcję, gdyby coś się wydarzyło. Dokładnie poinstruował ich, jak powinni się zachować:

Ochroniarz powinien wyjść z auta w czasie, gdy prezydentowa wciąż siedzi w środku, wejść do budynku, podejść do właścicielki, zapytać, czy wszystko jest w porządku i nie ma żadnych wątpliwości, czy ktoś jeszcze jest w środku i kto. Następnie wyjść, powiedzieć prezydentowej, że jest pomieszczenie wolne, i odprowadzić ją do drzwi. Jeżeli samochód był tuż pod drzwiami, to może być taka sytuacja, że ochroniarz nie wchodzi z nią do sklepu, bo był tam wcześniej, rozpoznał sytuację i cały czas ją obserwuje. Ale w momencie, w którym ona wychodzi, ochroniarz ma obowiązek wyjść z samochodu, przygotowany na ewentualny problem. Nie wolno im było po prostu siedzieć w tym samochodzie – grzmi Dziewulski.

Były doradca Kwaśniewskiego zaczął wyliczać funkcjonariuszom kolejne błędy. Uważa, że powinni otworzyć jej drzwi do samochodu i uniemożliwić przechodniom nawiązanie bezpośredniego kontaktu.

Ochroniarz ma też obowiązek otworzyć prezydentowej drzwi do samochodu i w odpowiedni sposób ustawić się w stosunku do przechodzących ludzi, niekoniecznie tyłem do pierwszej damy. eśli rozpoznał wcześniej sytuację, powinien otworzyć drzwi, zamknąć te drzwi i wejść do środka do samochodu. Jeżeli natomiast byłby duży tłok, ruch uliczny, to jednak powinien prezydentową odprowadzić do drzwi. Otwarcie drzwi to nie sprawa wyłącznie kultury zachowania mężczyzny wobec kobiety. Co więcej, w tym przypadku to nie ma z tym nic wspólnego. To jest przygotowanie do odparcia problemu, który może zaistnieć. Otwarcie drzwi to także ochrona głowy (osłonięcie krawędzi drzwi).

Na koniec przytoczył sytuację z lat 90. Przez podobne zaniedbanie funkcjonariuszy, Jolanta Kwaśniewska została obrzucona jajkami. Poskutkowało to falą zwolnień, ale można sobie wyobrazić, ile nerwów kosztowało to ich przełożonych i samą prezydentową.

Byłem wtedy wściekły! Chcę zadać proste pytanie. Dlaczego odstępuje się od metod i zasad w przypadku ochrony? Bo jeszcze nic się nie zdarzyło. Kiedy się wydarzy, będzie już za późno — skwitował.

Miejmy nadzieję, że ta sytuacja będzie dobrą nauczką dla funkcjonariuszy BOR, by nawet na prośbę przełożonego, nie bagatelizowali takich sytuacji i w należyty sposób wykonywali swoje obowiązki.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Fagata, Stuu, Sylwester Wardęga - fot. Youtube @stuuburton @goatspl

Gruba afera ze Stuu i Fagatą. Pod adresem YouTubera padły poważne oskarżenia! „Dlaczego internet nie skojarzył faktów?” Influencerka odpowiada

fot. Youtube @loveislandwyspamilosci

Ulubieńcy widzów „Love Island. Wyspa miłości” WYRZUCENI z programu! Oburzeni fani mają wątpliwości co do wyników głosowania