w

Po ślubie mieli zamieszkać na krótko z jej rodzicami, by mieć lepszy start. Przemek szybko zauważył, że są alkoholikami. Jego horror trwał latami. „Rzucił się na mnie z łapami”

Zdjęcie poglądowe - fot. Canva
Zdjęcie poglądowe - fot. Canva

Kiedy Justyna i ja powiedzieliśmy sobie sakramentalne „tak”, wierzyłem, że nasze życie będzie jak z bajki. Kochaliśmy się do szaleństwa, a przyszłość wydawała się jasna i pełna nadziei. Jednak rzeczywistość okazała się inna. Po ślubie zamieszkaliśmy w domu jej rodziców, którzy szybko okazali się naszym najgorszym koszmarem.

Zapraszamy do lektury artykułów z najnowszej serii na portalu, w której publikować będziemy listy naszych czytelników. Jeżeli chcesz podzielić się swoją historią, napisz do nas wiadomość na e-mail: kontakt@pantofelek.pl. Wybrane teksty opublikujemy na naszej stronie. W trosce o dobro i bezpieczeństwo, imiona wszystkich osób zostały zmienione. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu przed jego publikacją.

Jej rodzice byli uzależnieni od alkoholu. Prawie każdego wieczoru wracali pijani, wszczynając awantury. Nasze mieszkanie na piętrze miało być naszym azylem, ale nawet tam nie byliśmy bezpieczni. Wielokrotnie dobijali się do naszych drzwi, wrzeszcząc i grożąc. Pamiętam, jak pewnej nocy, kiedy ledwo zasnęliśmy, usłyszałem potężne uderzenie. Drzwi naszego mieszkania zatrzęsły się w zawiasach. To jej ojciec, w pijackim amoku, próbował się do nas dostać.

To nie jest życie, Justyna. To piekło — mówiłem jej, starając się nie stracić opanowania.

Każdego dnia czułem, jak coraz bardziej tracę siły. Zacząłem popadać w depresję. Na początku bardzo się kochaliśmy, później coraz częściej zastanawiałem się, czy i co tak naprawdę do niej czuję. Byłem u kresu wytrzymałości, a myśl o dalszym życiu w takich warunkach przerażała mnie. Chciałem i potrzebowałem zmian, ale ona zbywała każdą moją propozycję półsłówkami lub milczeniem.

Chciałem stworzyć rodzinę, dać naszą miłość i opiekę małemu człowiekowi. Ale Justyna nawet nie chciała słyszeć o ciąży.

Nie chcę zajść w ciążę w takich warunkach — powtarzała, a ja rozumiałem jej obawy, choć serce bolało mnie z tego powodu.

Marzyłem o dziecku, ale nie tutaj, nie w takim piekle, choć wiedziałem, że to tylko pogarsza naszą sytuację.

Przez lata żyłem z patologicznymi teściami. Justyna nie chciała słyszeć o przeprowadzce

Starałem się ją zrozumieć, ale każda jej odpowiedź sprawiała, że czułem się coraz bardziej odrzucony. Nie raz proponowałem, by poszukali pomocy.

Możemy znaleźć dla nich specjalistów, ludzi, którzy pomogą im wyjść z nałogu — mówiłem, jednak ona nie chciała o tym słyszeć.

W takich chwilach wyraźnie poirytowana odpowiadała:

Wstydzę się mówić głośno o naszych rodzinnych problemach — rzucała, a ja czułem, że tracę ją z każdą chwilą.

Kiedy kolejna awantura przeszła wszelkie granice, a rodzice Justyny zaczęli nam grozić, zaproponowałem, by zawiadomić policję i założyć im niebieską kartę.

To jedyny sposób, żeby ich powstrzymać — przekonywałem.

To przelało czarę goryczy. Justyna wpadła w szał.

Chcesz zniszczyć moich bliskich?! Wynoś się stąd, jeśli ci się nie podoba! Nie będziesz mi niszczył rodziny! – krzyczała.

Zrozumiałem wtedy, że nasza miłość nie była już priorytetem. Patrzyłem na nią, czując, jak serce pęka mi na pół. Wiedziałem, że jej też jest ciężko, lecz była tak przywiązana do rodziców i chyba liczyła, że już sama jej obecność pomoże wyjść im z nałogu. Tylko że oni nie chcieli o tym słyszeć. Przytuliłem ją i rozpłakała się jak małe dziecko. Nie spakowałem walizek, przesiedziałem z nią cały wieczór i zbierałem się w sobie, by przeprowadzić z nią najtrudniejszą rozmowę w swoim życiu.

Nie mogłem dłużej tak żyć. W końcu postawiłem Justynie ultimatum

Nie musiałem długo czekać, bo już kolejnego dnia zapijaczony teść zaczął nakręcać awanturę. W pewnym momencie rzucił się na mnie z łapami. Był w pijackim amoku, wrzeszczał, w końcu zamachnął się i chciał mnie uderzyć, lecz zdążyłem odskoczyć i uderzył pięścią w kuchenną szafkę z taką siłą, że zrobił dziurę w drzwiczkach. Tego było już za dużo. Znalazłem się u kresu wytrzymałości.

Masz miesiąc, Justyna. Albo wyprowadzamy się stąd i budujemy nasze życie na nowo, albo odchodzę. Nie mogę dłużej znosić tego piekła

– powiedziałem.

Patrzyła na mnie ze łzami w oczach, a ja nie wiedziałem, co przyniesie jej odpowiedź. Wiedziałem tylko jedno — musiałem postawić na swoim dla naszego dobra. Przez kolejne tygodnie unikałem teściów, jak tylko mogłem i czekałem. Miałem nadzieję, że wybierze miłość, którą kiedyś się darzyliśmy, a nie patologicznych rodziców, którzy niszczyli nasze życie.

Niestety, po miesiącu pełnym napięcia i niepewności, Justyna powiedziała:

Nie mogę ich zostawić, boję się, że albo się zapiją, albo nawzajem zrobią sobie krzywdę — tłumaczyła łamiącym się głosem.

Wiedziałem, że to już koniec. Miałem dość tej rodziny i bezradności. Chciałem pomóc, nie raz i nie dwa, lecz za każdym razem Justyna odrzucała moje propozycje. Alkoholizm to poważny problem, lecz można z tego wyjść, z tym że trzeba poprosić o pomoc. Spakowałem walizki i wyprowadziłem się na jakiś czas do kolegi z pracy. W międzyczasie zapisałem się na terapię, bo depresja utrudniała mi codzienne funkcjonowanie. Po kilku tygodniach wynająłem kawalerkę i wreszcie mogłem cieszyć się ciszą i spokojem. Z żoną nie chciałem mieć nic wspólnego. Po pół roku złożyłem pozew rozwodowy. W tym czasie jej ojciec się zapił, ale to już mnie nie obchodziło. Byłem szczęśliwy, że uwolniłem się z piekła.

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Julia Wieniawa, Marcin Prokop, Agnieszka Chylińska, Mam talent - fot. AKPA

Julia Wieniawa szczerze o Prokopie i Chylińskiej w „Mam talent”. „Może się wydawać ZIMNA i TWARDA”

Daniel Olbrychski - fot. AKPA

Daniel Olbrychski podzielił się przykrym wspomnieniem. Tak potraktowano go w tramwaju. „Nie będziemy jechać z tym sk**synem”