Szymon Hołownia dziś znany jest jako polityk. Stawia swoje pierwsze kroki w Sejmie. Jednak wcześniej większość znała go z roli prezentera. Dziś częściej można go zobaczyć w garniturze na mównicy. Okazuje się, że na swoim stylu wcale nie oszczędza. Szczegóły zdradził jego krawiec.
Szymon Hołownia swoją karierę rozpoczynał jako dziennikarz. Współpracował z największymi dziennikami w kraju, jak Gazeta Wyborcza, Wprost, Tygodnik powszechny czy Newsweek Polska. Z czasem związał się z telewizją. Większość kojarzy go z roli prowadzącego programu Mam talent!, w którym występował u boku Marcina Prokopa.
Jednak ze swojej medialnej kariery zrezygnował na rzecz politycznej ścieżki. Okazuje się, że politykę ma we krwi, ponieważ jego ojciec był w latach 90. wiceprezydentem Białegostoku, będącego rodzinnym miastem Hołowni. Teraz sprawdza się jako poseł.
Szymon Hołownia stawia na elegancję
Były prezenter postanowił zmienić zupełnie branżę. W 2020 roku został prezesem stowarzyszenia Polska 2050. Niedługo później założył partię o tej samej nazwie, z ramienia której startował w tegorocznych wyborach do Sejmu i Senatu. Obecnie stawia pierwsze kroki jako poseł na Sejmie X kadencji, a dokładnie pełni funkcję marszałka. Wiele osób zwraca uwagę przy tym na styl Hołowni, którzy zawsze występuje w odpowiednio dobranych garniturach. Okazuje się, że nie należą one do najtańszych.
Teraz Szymon Hołownia decyduje sam. Idzie cały czas za modą. Kiedyś szyłem wąskie klapy w marynarkach, teraz zgodnie z trendami, szerokie. Trzymamy się tego, co obecnie jest modne. Pan Szymon stawia na styl klasyczny, bo jest w tej chwili drugim, po prezydencie, najważniejszym człowiekiem w kraju — mówił Józef Błoński dla Onetu.
Krawiec zdradził nie tylko, że garnitury marszałka są w zgodzie z najnowszą modą, ale też nie należą do najtańszych.
Za uszycie garnituru wraz z materiałem trzeba zapłacić w granicach 5200 – 5700 zł — wyznał.
Błoński zauważył też, że Hołownia stawia na klasyczny wizytowy kolor, czyli granatowy. Wcześniej chętnie wybierał wzorzyste materiały, jak kraty.
Dalibyście tyle za garnitur?