Menu
w

Sebastian Fabijański poniósł sromotną porażkę w Fame MMA. Jego walka skończyła się po 35 sekundach! Publiczność go wygwizdała

Sebastian Fabijański, Wac Toja, Fame MMA 17 - fot. screenshot YouTube @Dejvson, @Jak zrobić, pobrać, usunąć

Sebastian Fabijański w piątek 3 lutego debiutował jako zawodnik Fame MMA. Popularny aktor nie miał najmniejszych szans ze swoim rywalem — starcie zakończyło się już po 35 sekundach. Po wszystkim wygłosił wzruszającą przemowę i złożył odważną obietnicę.

Sebastian Fabijański jeszcze do niedawna cieszył się mianem jednego z najpopularniejszych aktorów w Polsce. Wszystko zmieniło się, gdy rozstał się z Maffashion, z którą dotychczas wychowywał ich synka, Bastiana, a zaraz po tym wyszło na jaw, że spotykał się z Rafalalą. Choć z pewnością dla blogerki cała ta sytuacja była trudna, gwiazdor podgrzał atmosferę wywiadem, w którym przyznał się do zdrady.

Czy zacząłem zdradzać? Na pewno miałem bardzo różne myśli emocje. Targały mną różne bardzo pomysły. Natomiast nie byłem fair wobec Julki. Bardzo to jest dla mnie trudne i haniebne wręcz, że nie byłem fair i bardzo mi jest z tego powodu przykro i wstyd. Nie chce tutaj świrować na jakiegoś lowelasa, bo ja nigdy nie robiłem takich rzeczy, ja nie zdradzałem swoich kobiet. Tutaj jakoś zwariowałem po prostu. Bardzo przepraszam z tego tytułu i tutaj przepraszam publicznie Julię za to, że takie rzeczy się działy. Nie boję się prawdy na swój temat. Nie chcę też tego kisić w sobie — powiedział Pudelkowi.

Choć Fabijański zapewniał, że marzy tylko o spokoju, gdy otrzymał propozycję walki na Fame MMA 17, przyjął ją bez zawahania. Rozpowiadał, że to „eksperyment para-socjologiczny”, a na konferencji prasowej przed walką pokazał swoje drugie oblicze. Wielu widzów było zaniepokojonych jego zachowaniem, a nawet podejrzewali, że może być pod wpływem substancji psychoaktywnych.

To jest pierwszy i ostatni moment w życiu moim, jak cała Polska być może zobaczy ku*wa jak wciągam kreskę. DOBRA KU*WA NIE ŚMIEJEMY SIĘ! – krzyczał.

Fame MMA 17. Sebastian Fabijański przegrał walkę

Alterboy Fabijański już wcześniej oznajmił, że będzie udawał, że umie się bić i wydaje mu się, ze wyjdzie mu to mega k*wa dobrze. Wiele osób uważało, że jest faworytem w tym starciu! Gdy tylko doszło do pierwszej wymiany ciosów, nie miał szans. Raper Wac Toja zaczął na niego napierać i już po 35 sekundach powalił Fabijańskiego na deski.

“Wac Toja” od razu zaczyna od wymian bokserskich. Był nokdaun Wacława, a Fabijański oberwał jeszcze kopnięciem w krocze. Powrót do akcji “Wac Toja” rusza z kolejnymi uderzeniami. Potężna seria i Sebastian Fabijański ląduje na deskach! – przekazał redaktor portalu Fansportu.pl.

Po ogłoszeniu wyników obu panów dopuszczono do mikrofonów, by skomentowali przebieg walki. Mateusz Kaniowski zapytał Sebastiana o to, w którym momencie zrozumiał, że Wac jest bardzo mocnym gościem. Aktor przyznał, że niewiele pamięta.

Wiesz co, za wiele nie pamiętam, ale wiesz, ta sytuacja i to wszystko jakby mi dało bardzo dużo, wiesz, takich emocji, których ja chyba nie chcę. W sensie jak tak na życie. Bo ja jestem zupełnie z innej gliny, zupełnie chyba z innego świata. Szczerze, to ku*wa nie chce mi się nawet walczyć ku*wa o jakieś uznanie w rapie, pie*dolę to — powiedział wyraźnie zrezygnowany.

Po czym dodał:

Wiesz, jakby przyjąłem taką ku*wa jakąś, wiesz, narrację, że jestem taki „ee, ku*wa i będę się tutaj z każdym przepychał” i tak dalej.

Kibice nie zapałali do niego szczególną sympatią i zaczęli gwizdać na tyle głośno, że nie mógł swobodnie dokończyć zdania.

Dajcie dokończyć. Słuchajcie, Sebastian miał ciężką walkę przez te 35 sekund. Posłuchajmy do końca — prowadzący uciszał publikę.

Fabijański skwitował swoją wypowiedź następująco:

Yyy, nie, no, w sensie, wiesz, no, co ja mam gadać. No, w sensie dostałem po ryju, nie jest to kompletnie moja bajka, to nie jest mój świat. […] Nie no, odbiłem się po prostu od ściany, nie? W sensie jakby nie chcę tutaj, wiesz, dalej kozaczyć czy coś. […] Ja jestem k*rewsko wrażliwym gościem, w takim opakowaniu, wiesz, jakiegoś gościa, który chce się mierzyć z całym światem.

Poniżej możecie obejrzeć nagranie:

Myślicie, że Sebastian zdecyduje się jeszcze kiedyś wejść do oktagonu?

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Exit mobile version