Menu
w

Marzena Kipiel – Sztuka pochowała trzech partnerów. Bolesne doświadczenia sprawiły, że od lat boryka się z depresją. „To są takie rzuty”

Marzena Kipiel-Sztuka - fot. Screenshot Dzień Dobry TVN @dziendobry.tvn.pl

Gwiazda Polsatu od lat kojarzona jest z polskim sitcomem, gdzie wciela się w rolę stereotypowej żony Polki. Jak się okazuje, prawdziwe życie Marzeny Kipiel – Sztuki również nie jest usłane różami. Aktorka ma za sobą trudne doświadczenia.

Marzena Kipiel – Sztuka ogólnopolską rozpoznawalność zdobyła dzięki komediowej roli w popularnym serialu, opowiadającym o życiu rodziny Kiepskich. Swoją przygodę z aktorstwem rozpoczęła w Teatrze im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie, gdzie pracowała jako suflerka. Do roku 2000 występowała także w Teatrze Dramatycznym w rodzinnym mieścicie – Legnicy. Poza aktorstwem, gwiazda wzięła udział w kilku telewizyjnych produkcjach rozrywkowych oraz od lat aktywnie wspiera rozmaite akcje charytatywne. Kto mógł przypuszczać, że życie zawodowe aktorki nie idzie w parze z prywatnym?

Marzena Kipiel-Sztuka – fot. Screenshot Dzień Dobry TVN @dziendobry.tvn.pl

Dramat Marzeny Kipiel – Sztuki. Aktorka nie miała za co żyć

Jakiś czas temu dość głośno było o problemach finansowych Kipiel – Sztuki. Aktorka głośno i dosadnie informowała, że boryka się z długami i nie ma za co żyć. Jej sytuację materialną tymczasowo załagodziła pożyczka wzięta z banku:

Od dawna nie mam już oszczędności, a miejsce, w którym trzymałam moje zaskórniaki, od kilku tygodni także świeci pustką. W pewnym momencie było tak źle, że zdecydowałam się wziąć kredyt w banku, by opłacić prąd, czynsz i gaz na kilka miesięcy do przodu. Dzięki pożyczce mogłam też kupić dużo karmy dla mojego mopsa Gienka i trochę zapełnić lodówkę – wspomina.

 

Wtedy też, okazało się, że przez długi aktorka znacznie podupadła na zdrowiu. Kipiel – Sztuka od lat zmaga się z depresją, a niekomfortowa sytuacja finansowa tylko pogorszyła jej stan psychiczny:

Od psychiatry mam przepisane leki, lecz biorę je sporadycznie, bo nie jestem fanką farmakologii. Staram się ogarniać rzeczywistość, jak najlepiej potrafię, nie upadać na duchu – mówiła.

Informacja o tragicznych warunkach bytowych aktorki dotarła do jej fanów, którzy zorganizowali dla swojej idolki zbiórkę pieniędzy. Niestety kwota nie zasiliła rachunku artystki. Gwiazda nie przyjęła ofiarowanej jej darowizny.

Wkrótce aktorka poinformowała widzów, że udało się jej wyjść na prostą. Jednak niewiele osób wie, że serialową Halinkę spotkało w życiu wiele gorszych sytuacji.

Dramat Marzeny Kipel – Sztuki. Los zabrał jej trzech partnerów

Informacji o trudnych chwilach w życiu uczuciowym artystki można było zasięgnąć oglądając reportaż, który został wyemitowany 18 marca w programie Dzień Dobry TVN. Ulubienica telewidzów przyznała, że od lat nosi w sercu żałobę po trzech małżonkach, a jej ostatni partner zmarł pod jej blokiem.

Pierwszym partnerem aktorki był reżyser Konrad Sztuka. Para spędziła ze sobą 10 lat. Gwiazda przyznała, że związek rozpadł się z jej winy:

Za bardzo skupiłam się na karierze. Nie chciałam mieć dzieci.

Para rozstała się i wkrótce mężczyzna w wieku 50 lat zmarł na nowotwór.

Kolejne uczucie narodziło się na planie Kiepskich. Wybrankiem serca Kipiel – Sztuki został operator Mariusz. Ich związek był skomplikowany, bowiem mężczyzna miał żonę i dzieci. Drugi wybranek serca zmarł w 2005 roku w wyniku wylewu. Aktorka strasznie to przeżyła. Ponownie weszła w związek w 2007 roku, jednak i tym razem straciła ukochanego. Ostani mąż aktorki zmarł tuż obok domu Marzeny, jak stwierdzili lekarze — na niewydolność oddechowo — krążeniową. Gwiazda boleśnie wspomina o wszystkich tych sytuacjach. W reportażu przyznała, że każda kolejna rodzinna tragedia, jaka ją spotkała, załamała ją jeszcze bardziej. Przyznała również, że dzięki terapii i dobrym ludziom udało jej się przetrwać:

Nie obeszło się bez terapii, psychiatry, pobytu w ośrodku… Bez ludzi z mojego otoczenia, którzy cały czas byli przy mnie i wspierali mnie, nigdy nie wyszłabym z dołka – przyznała.

Jak teraz czuje się serialowa Halinka? Aktorka już wie, że w trudnych sytuacjach trzeba prosić o pomoc. Twierdzi, że ból pozostanie, ale patrzy z nadzieją na przyszłość:

To są takie rzuty. Depresja, serce boli, powiedziałam otwarcie, że się zmagam z długimi stanami takiego zawieszenia. Czasem trzeba poprosić o pomoc. Na takie pytanie, kiedy i co mnie najbardziej zabolało w życiu, odpowiedziałabym: nie będę do końca nosić żałoby po rodzicach, dziadkach, wujkach, babciach, psach, mężach i kochankach. To było, a dzisiaj jest kolejny dzień. Trzeba patrzeć do przodu.

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez admin

Exit mobile version