Kinia Wiczyńska opublikowała film, w którym wyznała, co przechodziła przez ostatnie miesiące. Jak sama stwierdziła, lek, który przyjmowała, by schudnąć, zniszczył jej zdrowie. Wielokrotnie była w szpitalu. Teraz przestrzega przed groźnym trendem.
Wiele gwiazd i influencerów dąży do osiągnięcia idealnej sylwetki. Niektóre osoby są w stanie zrobić naprawdę wiele w pogoni za figurą swoich marzeń. Od jakiegoś czasu krążą plotki, ze najsłynniejsze światowe celebrytki zażywają Ozempic — lek, który jest przeznaczony do walki z cukrzycą. Efektem ubocznym zastrzyków jest utrata wagi.
Chociaż lekarze przestrzegają przed braniem tego leku w celach utraty wagi, są osoby, które muszą przekonać się o tym na własnej skórze, by w to uwierzyć. W tym gronie znalazła się influencerka Kinia Wiczyńska. Teraz opowiedziała, jakie piekło przeszła przez Ozempic.
Kinia Wiczyńska przyjmowała lek na cukrzycę, by schudnąć. Teraz ostrzega o niebezpieczeństwie
Kinia Wiczyńska to 22-letnia influencerka. Przez lata nagrywania na TikToku i YouTube zgromadziła duże grono obserwatorów. Na przestrzeni ostatnich miesięcy najwierniejsze fanki zaczęły martwić się o idolkę. Wyraźnie zmieniała się z wyglądu i z zachowania. Dopiero teraz wszystko stało się jasne. Opublikowała na swoim kanale film pt. Jak na zawsze zepsułam sobie zdrowie, w którym opowiedziała o tym, co się działo w jej życiu.
Zaczęło się niewinnie. 22-latka szukała łatwego sposobu, żeby schudnąć. Najpierw wykupiła karnet na siłownie i zaczęła przestrzegać diety. Niestety nie była zadowolona z efektów, więc postanowiła iść o krok dalej. Dowiedziała się z sieci o zastrzykach na cukrzycę, które podobno stosowane są przez gwiazdy. Postanowiła rozpocząć kurację.
Schudłam w niecałe 2 miesiące prawie 20 kilogramów. Chyba przy dziewiątym zastrzyku zaczęłam się bardzo źle czuć. Zaczęłam wymiotować. Zawsze jeden dzień po zastrzyku wymiotowałam, bo to normalne przy tym leku. Tym razem to trwało cały czas. Dzień w dzień co 5 minut był odruch wymiotny. W ciągu miesiąca była u mnie cztery razy karetka i raz mi podali zastrzyk, ale pomógł tylko na jeden dzień. Potem trzy razy zabierała mnie karetka – wyznaje w filmie influencerka.
Wiczyńska była w tak złym stanie, że codzienne czynności sprawiały jej problem.
Nie mogłam wziąć telefonu do rąk, widziałam podwójnie. Jak do mnie mama dzwoniła – nie odbierałam. Musiała dzwonić do mojego brata i pytać co ze mną, jak ja się czuje. Mój brat mówił: „Cały czas jest to samo. Ona cały czas wymiotuje, nie odzywa się, ani nic”. To był najgorszy czas w moim życiu – wspomina.
Podczas swoich pobytów w szpitalach dziewczyna przyjmowała dużo kroplówek, które miały jej pomóc, gdy czekała na wyniki badań. Za czwartym razem okazało się, że ma powiększone enzymy trzustkowe. Zdiagnozowano u niej ostre zapalenie trzustki i żołądka.
Kinia w swoim filmie ostrzega obserwatorów o konsekwencjach. Twierdzi, że zniszczyła swoje zdrowie i być może nigdy nie wróci do normalności.
Ten lek powoduje, że nie chce się jeść. (…) Oczywiście – odchudziłam się bardzo szybko. Efekt był bardzo widoczny, twarz jest inna, ale jakim kosztem. Ja jestem na diecie trzustkowej, praktycznie nic nie mogę jeść. Tylko rzeczy gotowane. W szpitalu byłam na początku na diecie ścisłej i mogłam tylko usta zwilżać wodą. Wzięłam parę gryzów kanapki i od razu zwymiotowałam, bo ten żołądek przez cztery tygodnie nic nie jadł. W szpitalu kazali mi jeść i wymiotować, aż żołądek zaczął pracować.
Obecnie influencerka jest pod stałą opieką lekarzy i bierze leki.
@pantofelek.pl Kinia Wiczyńska przyjmowała lek na cukrzycę, by schudnąć. Teraz ostrzega o niebezpieczeństwie #pantofelekpl #news ♬ dźwięk oryginalny – Pantofelek.pl
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.
