Menu
w

Karolina Korwin Piotrowska MIAŻDŻY Lil Masti i jej relację z badania USG. „Kiedyś DNO BYŁO WYŻEJ. Dzisiaj dotyka zarodki”

Karolina Korwin Piotrowska uderza w Lil Masti fot. Instagram

Lil Masti pochwaliła się na Instagramie wideorelacją z przeprowadzonego przez Mamę Ginekolog badania USG, które potwierdziło, że rzeczywiście jest w ciąży. Post influencerki spotkał się z falą krytyki ze strony internautów, a teraz do sprawy odniosła się Karolina Korwin Piotrowska. „Sharenting to hańba naszych czasów”.

W zeszłym tygodniu Aniela Bogusz, znana w sieci jako Lil Masti, poinformowała, że jest w ciąży. Influencerka na początku kariery budziła sporo kontrowersji, ponieważ działała w internecie pod pseudonimem SexMasterka i udzielała m.in. rad dotyczących seksu.

Aniela w 2019 roku postanowiła odciąć się od wcześniejszej aktywności i zniknęła z sieci, aby po krótkiej przerwie powrócić jako Lil Masti. Influencerka próbowała rozwinąć karierę muzyczną, lecz ostatecznie porzuciła te plany i skupiła się na freak fightach.

Lil Masti pochwaliła się wideorelacją z badania USG

W środę na profilu influencerki pojawiła się relacja z dopochwowego USG, które Anieli wykonała Mama Ginekolog. Lil Masti na wizytę wybrała się ze swoim partnerem, a po potwierdzeniu, że ciąża prawidłowo się rozwija, para wybuchnęła radością.

Inaczej do sprawy podeszli internauci, którzy uznali relację z badania za przesadę. Komentujący podkreślali, że nie powinno się publikować tak prywatnego momentu, a niektórzy drwili także, że „brakuje jedynie filmiku z samego stosunku”.

Karolina Korwin Piotrowska krytykuje zachowanie Lil Masti: „Hańba naszych czasów”

Do sprawy odniosła się również Karolina Korwin Piotrowska. Choć dziennikarka w swoim poście nie napisała wprost, że chodzi o Lil Masti, pod jednym z komentarzy wyraźnie to zasugerowała. Nie zostawiła na Anieli suchej nitki.

„Podsyłacie mi jeden filmik i pytacie, co ja na to. Odpowiem naokoło: sharenting, w tym wypadku od poczęcia, to hańba naszych czasów, mam nadzieję, że te biedne, bezczelnie sprzedawane przez celebryckich rodziców dzieci, kiedy dorosną, pozwą ich do sądu za naruszanie prywatności i zabranie dzieciństwa. Dla pieniędzy. Dla wzbudzenia zainteresowania. Dla serduszka pod zdjęciem obcy ludzie wiedzą wszystko. Widzimy ich płacz, krzyk, poniżanie, seksualizację. Niektóre dzieci wprost „robi się” dla fejmu i pieniędzy. Bo wszystkie dzieci nasze są” – zaczęła.

Karolina Korwin Piotrowska zaznaczyła, że jej zdaniem obecnie w Polsce przekracza się wszelkie granice, aby tylko zaistnieć w sieci i zarobić na tym pieniądze. Co więcej, obawia się, że kolejne osoby posuną się jeszcze dalej.

Mamy film z USG, z testu ciążowego, brakuje jeszcze z poczęcia. Kamera jest w macicy, to jeszcze dajmy w odbyt. Kupa? Dlaczego nie! Anal? Dlaczego nie! Poczęcie już było na Insta, porody też były, to teraz czas na śmierć, kto pierwszy z celebrytów zabije kogoś na żywo? Jakiś lajf może? Sponsorowany? Z oznaczeniem producenta mebli, kremu, kafelków, na które skapuje krew? Albo może, który z celebów sam umrze? Wiecie, ile to lajków? A jakie zasięgi? I potem ta parada żałobników… i te zera na koncie” – czytamy w jej wpisie.

Dziennikarka podkreśliła, że celebryci „nowej ery” zrobią wszystko dla rozgłosu i zasięgów, co obecnie znacznie ułatwia im istnienie mediów społecznościowych i wielu programów rozrywkowych.

Potem i tak się okaże, że to fake, że chodziło o kasę, taka wszechobecna mentalna pornografia, patologia podniesiona do rangi cnoty w imię prywatności of kors, wszyscy to znamy, cyrk pod kamerkę, żeby wzbudzić jakąkolwiek reakcję, wrzask o uwagę, bo krzykiem trudno to nazwać; zmartwychwstały gwiazdorek nowej ery obskoczy ochoczo wszystkie debiloprogramy, do śniadaniówki wpadnie między gruchające gołąbki prowadzących i jajecznicę, potem gdzieś zatańczy, tam zaśpiewa, to bzyknie radośnie na wyspie albo w hotelu, tam się upije i w mordę komuś da, w klatce albo poza nią, bo patologia rządzi, nawet pod koniec drogi do „Sanatorium miłości” wpadnie, wszak do końca życia rachunki płacić trzeba. Dorabiamy do tego ideologię o wolności, o wyborze, ciemny lud wszystko dzisiaj kupi, najwyżej otrzeźwieje po fakcie i lecimy z koksem” – pisze Korwin Piotrowska.

Na koniec Karolina Korwin Piotrowska dosadnie podsumowała medialne zamieszanie wokół Lil Masti i stwierdziła, że jeszcze dziesięć lat temu nikt nie spodziewałby się takiego stanu rzeczy.

„Kiedy zamieściłam zdjęcie z Tomkiem z „Magla”, pytaliście, czy wracamy. Nie, my się kumplujemy i podczas ostatniej rozmowy gadaliśmy o tym, że dzisiaj dno jest tam, gdzie nie przypuszczaliśmy, że będzie 10 lat temu. Kiedyś dno było wyżej. Dzisiaj dotyka zarodki. Inwestujmy w psychiatrię dziecięcą. Pacjentów będzie coraz więcej” – zakończyła.

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Maciej

Z "Pantofelkiem" związany jestem od 2021 roku. Na bieżąco informuję Was o życiu gwiazd, a także najświeższych wydarzeniach z kraju i ze świata. Prywatnie miłośnik górskich wędrówek i dobrej książki.

Exit mobile version