Menu
w

Justyna Steczkowska wróciła wspomnieniami do trzeciego porodu. Nie odcinała pępowiny przez PIĘĆ dni! „Dziecko samo decyduje, kiedy żegna się z łożyskiem”

Justyna Steczkowska - fot. Instagram @justynasteczkowska

Bez wątpienia Justyna Steczkowska jeszcze nie raz zaskoczy swoich fanów. Ostatnio postanowiła wrócić wspomnieniami do czasów trzeciej ciąży. W przypływie szczerości wyznała, że zdecydowała się na poród lotosowy. Co to jest i dlaczego nie odcinała pępowiny przez pięć dni?

Justyna Steczkowska to jedna z najpopularniejszych wokalistek w Polsce i choć bardzo skupia się na karierze, na pierwszym miejscu zawsze stawia rodzinę. Wraz z Maciejem Myszkowskim doczekała się trojga dzieci — dwóch synów i córki. Leon i Stanisław są już pełnoletni i od kilku tygodni można oglądać ich w programie Nasi w mundurach. Helena ma natomiast 11 lat i jest oczkiem w głowie całej rodziny.

Artystka nie ukrywa, że pociechy napawają ją dumą i pozostaje z nimi w bardzo bliskich, wręcz przyjacielskich relacjach. Jak dotąd nie wdawała się w szczegóły swoich porodów, lecz tym razem postanowiła opowiedzieć nieco więcej o tym ostatnim, który bez wątpienia nie należał do typowych.

Justyna Steczkowska o trzecim porodzie

Wokalistka w najnowszym wpisie opublikowanym na Instagramie zdradziła, że synów urodziła w prywatnych placówkach i choć wszystko przebiegło bez zarzutu, dziś żałuje, że nie miała takiej wiedzy, jak przed narodzinami córki.

[…] Dwoje naszych synów urodziłam w szpitalu w dobrych warunkach, w pełnym szacunku ze strony personelu do tego co się działo, ale był to szpital prywatny. Niemniej jednak żałuję, że kiedy byłam młodą mamą, nie miałam tej wiedzy i świadomości, jaką zdobyłam, zostając mamą po raz trzeci.

Okazuje się, że Helenka przyszła na świat w jej domu i zdecydowała się wówczas na poród lotosowy. Polega on m.in. na tym, że nie odcina się pępowiny.

Helenka urodziła się w naszym domu w towarzystwie pielęgniarki i douli. To był „poród lotosowy”, w którym właśnie najważniejszą rzeczą jest to, że nie odcinamy pępowiny od razu. Pozwalamy temu małemu człowiekowi ściągnąć z łożyska wszystko, co dla niego najlepsze. Pępowina z czasem wysycha i wygląda jak księżycowy patyk. Dziecko samo decyduje kiedy żegna się z łożyskiem, które od początku istnienia jest jego częścią. Nie ma krwi, stresu, bólu i płaczu.

W jej przypadku pępowina uschła dopiero po pięciu dniach.

Helenka zrobiła to po pięciu dniach. Po prostu wydarzyło się to na jej własnych zasadach, dając jej siłę, zdrowie i samoświadomość.

Uważa, że ta decyzja pozytywnie wpłynęła na dziewczynkę, która jest okazem zdrowia. Jej bracia natomiast nie mieli takiej odporności jak ona, mimo że przyszli na świat w sterylnych warunkach.

Z czasem okazało się, że było to najlepsze, co mogłam zrobić dla swojej córki. Helenka ma już jedenaście lat i tylko raz w życiu musiała wziąć antybiotyk i to tylko dlatego, że byliśmy w obcym kraju, daleko od domu i bałam się ryzykować. W porównaniu z dwoma synami, którzy przeszli w dzieciństwie większość chorób, Helena ma o wiele silniejszy układ odpornościowy. 

Wyjaśniła, że od tamtego czasu opowiadała o tym wielu ciężarnym kobietom, by były świadome tego, że mają prawo do wyboru. Jak łatwo się domyślić, nie wszystkie przyszłe mamy chciały jej wysłuchać.

Obiecałam sobie, że będę to opowiadać każdej napotkanej kobiecie w ciąży, która znajdzie czas, aby mnie wysłuchać po to, żeby miała świadomość i możliwość wyboru. I chociaż bywało z tym różnie, bo niektóre kobiety słuchały mnie zaciekawione, a niektóre patrzyły na nie jak na kosmitkę:) czułam, że pomimo wszystko przekazywanie tej wiedzy jest ważne. 

Na koniec dodała, że wspomniany wcześniej wywiad skłonił ją do tego, by podzielić się swoją historią na forum publicznym.

Ten wywiad zainspirował mnie do tego, żeby opowiedzieć Wam tę historię tutaj. Bądźcie mądrzejsi niż nasze pokolenie, bardziej świadomi i ostrożni co do wszelkich nowinek. Nie ma nic lepszego dla dziecka niż to, co wytworzyła dla niego jego matka w swoim własnym ciele. „Poród lotosowy” i karmienie piersią jest najlepszym prezentem, jaki możesz mu ofiarować.

Słyszeliście kiedyś o tym?

Co to jest poród lotosowy?

To rzadko spotykana odmiana porodu. Jak podają źródła, jest on najbardziej naturalnym i fizjologicznym podejściem do narodzin dziecka i w Polsce nie cieszy się dużą popularnością. Po raz pierwszy odbył się on w 1974 roku. W przeciwieństwie do praktyk stosowanych w szpitalu tu nie przecina się pępowiny, tylko czeka do jej samoistnego odpadnięcia wraz z łożyskiem. Wielu specjalistów jest temu przeciwnych, ponieważ literatura naukowa nie traktuje na ten temat, a i istnieje ryzyko zakażenia. Najczęściej odbywa się on w warunkach domowych i towarzyszą mu różne rytuały. Niektóre szpitale zezwalają na poród lotosowy, lecz najczęściej rodzice muszą podpisać oświadczenie, że ponoszą odpowiedzialność za swoje decyzje i ewentualne konsekwencje.

Steczkowska w najnowszym wpisie na Instagramie zachęcała obserwatorów do wysłuchania wywiadu pt. Jak jesteśmy okradani ze zdrowia od narodzin. Wyznała

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Exit mobile version