Menu
w

Ewelina Taraszkiewicz uderza w Jakuba Rzeźniczaka. Zdradziła, że jej córka chodzi na terapię. „Inez pyta o biologicznego tatę”

fot. Instagram


Ewelina Taraszkiewicz jest matką 5-letniej córki Jakuba Rzeźniczaka. Kobieta udzieliła właśnie obszernego wywiadu, w którym opowiedziała o relacji piłkarza z małą Inez. Jak utrzymuje Ewelina, podejście Rzeźniczaka pozostawia wiele do życzenia. „Ona bardzo tęskni i coraz częściej pyta o tatę”.

Nie da się ukryć, że życie prywatne Jakuba Rzeźniczaka jest niezwykle zawiłe. Piłkarz ogłosił ostatnio, że ożenił się z Pauliną Nowicką, zaledwie kilka miesięcy po śmierci Oliwiera, czyli dziecka z Magdaleną Stępień, co wzbudziło wielkie emocje w sieci. Byłe partnerki 36-latka nie wiedziały o jego planach, lecz jak same twierdzą, nie interesuje je życie uczuciowe Kuby.

„Nie wiedziałam o ślubie. Jakub mnie nie poinformował, a ja nie śledzę jego życia uczuciowego, bo to od zawsze jest pełne zwrotów akcji i zwyczajnie nie interesuje mnie to” – powiedziała Ewelina Taraszkiewicz w rozmowie z „Jastrząb Post”.

Matka córki Jakuba Rzeźniczaka ostro o relacji piłkarza z Inez

Ewelina Taraszkiewicz postanowiła teraz udzielić obszernego wywiadu dla „Jastrząb Post”, w którym opowiedziała o relacji małej Inez z Jakubem Rzeźniczakiem oraz odniosła się do krążących w sieci plotek na jej temat. Matka pięcioletniej dziewczynki utrzymuje, że w ostatnim czasie kontakt piłkarza z córką znacznie się pogorszył.

„Zawsze jak się spotykali, to mieli ze sobą super kontakt. Nigdy z tym nie było problemu, lgnęli do siebie i dobrze się bawili, więc nie musiałam tej więzi pomagać, gdy dochodziło do tych spotkań. Od dłuższego czasu sporo się zmieniło. Na mnie nie ma to wpływu, ale każdy z nas wie, jak ważną osobą jest ojciec w życiu każdej dziewczynki, natomiast staram się, jak mogę tłumaczyć jej dyplomatycznie, dlaczego tak to wygląda. Ze względu na to, że jest malutka i myślę, że całej prawdy by nie uniosła” – stwierdziła.

Matka córki Rzeźniczaka w najnowszym wywiadzie podkreśla, że przez długi czas nie miała zamiaru udzielać się medialnie, ale ostatnie wydarzenia zmusiły ją do zabrania głosu.

Ewelina zaznaczyła, że nie chce jeszcze wytaczać „ciężkiej artylerii”, lecz może to zrobić, jeśli sytuacja będzie tego wymagać.

„Początkowo takie były nasze wspólne ustalenia. A potem skupiłam się na dziecku, bo macierzyństwo w pierwszych latach nie jest łatwą sprawą, szczególnie gdy jest się samemu. Zaczęłam się udzielać tylko wtedy, gdy chodziło o jakieś rzeczy, z którymi nie mogłam się zgadzać, nie zgadzałam się na to – na te komentarze, które niewiele miały wspólnego z prawdą, szczególnie jeśli chodziło o tych wszystkowiedzących anonimowych internautów i teraz to kontynuuję” – zdradziła. – Jeżeli będę musiała kiedyś w końcu to powiedzieć, bo ktoś zacznie wobec mnie stosować jakieś pomówienia, to będę się bronić i powiem, jak to było. Ale w tej chwili nie chcę o tym mówić. Myślę też, że pewne osoby zakończyły swoje cierpienie i ten etap w życiu, a to, co musiałabym powiedzieć, to tylko rozdrapałoby te rany, a tego nie chcę” – odpowiedziała na pytanie o to, jak na jej ciąże zareagował Kuba.

Kobieta nie była wylewna na temat jej związku z Rzeźniczakiem i stwierdziła, że o ile nie zostanie zmuszona do upubliczniania pewnych informacji, zachowa je dla siebie.

Nie chcę ranić pewnych osób. My mieliśmy taką sinusoidę. Jak się ze sobą kłócimy, to lecą wióry, żadne nie chce popuścić. On jest uparty, czuje się zraniony przeze mnie, a ja tym bardziej. Natomiast potrafiliśmy się dogadywać, jak te emocje opadały. Uważam, że on od dłuższego czasu ma po prostu złych doradców, a ja już nie zamierzam być tłamszona. Nie chcę na tym etapie ujawniać szczegółów, bo nie chcę prać brudów sprzed sześciu lat, natomiast mam nadzieję, że nikt mnie do tego nie zmusi, bo jeżeli będzie sytuacja, która spowoduje, że będę musiała się bronić, to to zrobię” – powiedziała.

Inez chodzi na terapię przez Rzeźniczaka?

Ewelina Taraszkiewicz w rozmowie podkreśliła, że ze względu na dobro córki bardzo zależy jej na kontaktach ojca z małą Inez. Jak zdradziła, w ostatnim czasie ich relacja bardzo się popsuła, a pięciolatka coraz częściej pyta o biologicznego tatę. Dodała także, że dziewczynka musiała zacząć chodzić na terapię.

Ja nie muszę mieć z nim żadnych relacji, większych, niż byłaby na to potrzeba. Chciałabym, żeby on miał normalne relacje z córką. To jest dziecko, które tego potrzebuje, mimo że rzeczywiście – mój partner zrobił tutaj dużo dobrej roboty. Natomiast ona wie, że ona ma dwóch tatusiów i ona rozróżnia i coraz więcej jest pytań o biologicznego tatę. Ja go kryję, ale coraz bardziej nie wiem, czemu miałabym to robić. Zresztą konsultowałam to z terapeutką, bo Inez chodzi także na terapię z tego powodu, bo zaczęła mieć problemy i terapeutka powiedziała, że ja nie mogę brać odpowiedzialności za to, jak on się zachowuje. I nie mogę go ciągle tak kryć” – zaznaczyła.

Mama córki Rzeźniczaka stwierdziła, że zapewnia córkę, iż tata ją kocha, ale sama ma obecnie duże wątpliwości w tej kwestii.

„Kiedyś dziecko dorośnie i dowie się, że mamusia kłamała. Ona żyje w przeświadczeniu i nadziei, że tata mieszka daleko, pracuje dużo, ale cię kocha. A ja nie wiem, czy on ją kocha w tym momencie. Ona bardzo tęskni i coraz częściej pyta o tatę. Mówią mi to też panie z przedszkola. To nie jest sztuką pojawić się raz na pół roku. To już nie jest mały bobas” – powiedziała gorzko.

Ewelina wyznała, że gdy Jakub przestał interesować się obowiązkami rodzicielskimi, to doszukiwała się w tym swojej winy. Dopiero terapia pomogła jej zrozumieć, że nie powinna obwiniać się za zachowanie piłkarza.

Chciał dostawać zdjęcia, a potem nagle przestał. Nie rozumiałam dlaczego. Domyślałam się, ale było to dla mnie niezrozumiałe. I faktycznie – ja się wtedy zgłosiłam do terapeutki, która mi bardzo pomogła i uświadomiła mi, że to nie jest moja wina” – dodała.

Źródło: Jastrząb Post

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Maciej

Z "Pantofelkiem" związany jestem od 2021 roku. Na bieżąco informuję Was o życiu gwiazd, a także najświeższych wydarzeniach z kraju i ze świata. Prywatnie miłośnik górskich wędrówek i dobrej książki.

Exit mobile version