Cristiano Ronaldo jest niezwykle utytułowanym piłkarzem i choć jego popisy na murawie budzą podziw, o tyle prywatnie często jest obiektem żartów. Od lat przykłada ogromną uwagę do swojego wyglądu i wiele wskazuje na to, że jest gotów zrobić wszystko, by dosłownie każdy centymetr jego ciała był doskonały. Ostatnio miał poddać się niebezpiecznemu zabiegowi, lecz z pewnością nie pochwali się jego efektami.
Cristiano Ronaldo na początku kariery sportowej wyglądał zupełnie inaczej. Gdy tylko zaczęło robić się o nim głośno, a na konto wpłynęły pierwsze duże pieniądze, niezwłocznie zaczął inwestować w swój wygląd. Dziś uważany jest za jednego z najprzystojniejszych sportowców na świecie. Idealnie wyrzeźbiona sylwetka, zadbana fryzura, promienny uśmiech i twarz przez choćby zmarszczki stały się jego wizytówką. Na co dzień dużo wydaje także na biżuterię i markową odzież, które zawsze tworzą spójne stylizacje.
Nie od dziś mówi się o tym, że sportowiec chętnie korzysta z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Ostatnie doniesienia zagranicznych tabloidów są jednak bardzo niepokojące. Coraz częściej mówi się o tym, że poddał się niezwykle niebezpiecznemu zabiegowi.
Cristiano Ronaldo wstrzyknął botoks w miejsca intymne?!
W ciągu kilku ostatnich lat można było zaobserwować, że dla świetnego wyglądu ludzie gotowi są zrobić wszystko. Niektórzy wydają miliony na operacje plastyczne, aby pozbyć się kompleksów, upodobnić do znanych osób lub zwyczajnie wyglądać jak ideał stworzony w swojej wyobraźni. Często w dążeniu do celu poddają się niebezpiecznym zabiegom i tak też miał postąpić Cristiano.
Hiszpańskie media coraz częściej rozpisują się o tym, że Ronaldo wstrzyknął botoks w prącie i worek mosznowy. Miał to zrobić z wiadomych względów — chciał optycznie powiększyć przyrodzenie. W jego ojczyźnie zabieg ten uważany jest za szczególnie niebezpieczny, dlatego też został zakazany. Mniej rygorystyczne przepisy obowiązują natomiast w USA.
Standardowy zabieg może zwiększyć obwód członka o 1-2,5 cm, a efekt utrzymuje się od 18 do 24 miesięcy — powiedział Mohamad El-Ahmed, który jako jeden z pierwszych zdecydował się na ten zabieg.
Dr Miguel de la Pena w programie Espejo Publico grzmiał, że taka kosmetyka wymaga szczególnej procedury. Podczas wstrzykiwania preparatu w miejsca intymne istnieje bardzo duże ryzyko przekłucia jądra. W medycynie również nie ma żadnych przesłanek, które przemawiałyby za tym sposobem powiększania przyrodzenia.
Myślicie, że to może być prawda? Czy według was Cristiano zaryzykowałby karierę dla takiej poprawki?
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.
