Doda słynie ze swojej szczerości i nie boi się mówić wprost, co sądzi o gwiazdach czy dziennikarzach. W niedzielnej audycji Dodaphone w RMF FM rozprawiała o solidarności kobiet w show-biznesie. Niespodziewanie podzieliła się historią sprzed lat, która za sprawą Karoliny Korwin-Piotrowskiej miała wówczas urosnąć do rangi skandalu. W mocnych słowach oceniła postawę dziennikarki.
Doda od lat cieszy się ogromną popularnością. W przeszłości zarówno ubiorem, jak i zachowaniem budziła powszechne poruszenie i mogła pochwalić się zaszczytnym tytułem królowej skandali. Z biegiem lat odeszła od tego wizerunku i dziś dla wielu fanów stała się prawdziwą motywacją, czy wręcz wzorem do naśladowania. Przeszła ogromną metamorfozę zewnętrzną i wewnętrzną, a zmiany widać również w jej twórczości artystycznej.
Wokalistka od pewnego czasu prowadzi audycję Dodaphone w RMF FM. Często porusza tam trudne tematy związane z szeroko pojętym światem show-biznesu. W niedzielnym wydaniu rozprawiała o solidarności kobiet w branży artystycznej i podczas swoich rozważań wyznała, że w ciągu ostatnich 20 lat, nigdy nie odczuła, by coś takiego funkcjonowało wśród artystów.
Doda ostro o Karolinie Korwin-Piotrowskiej
Rabczewska, aby jeszcze lepiej zobrazować problem braku wzajemnego wsparcia wśród gwiazd, wróciła wspomnieniami do czasów, gdy Karolina Korwin-Piotrowska miała rozdmuchać ogromną aferę z nią w roli głównej. Wszystko wydarzyło się podczas festiwalu filmowego w Cannes, na którym artystka pojawiła się po raz pierwszy. Było to dla niej ogromne przeżycie:
Pewnego dnia pojechałam do Cannes na festiwal filmowy. Była to dla mnie niezwykła, naprawdę wspaniała przygoda. Pierwszy raz na czerwonym dywanie. To były zupełnie inne czasy niż teraz, kiedy usłyszałam, że można sobie po prostu kupić za kilka tysięcy dolarów wejście na czerwony dywan. No ale wtedy to było coś niesamowitego
– relacjonowała na antenie RMF FM.
Chcąc zachować wspomnienia na dłużej, wyciągnęła telefon i zaczęła nagrywać filmiki oraz robić zdjęcia, zarówno na czerwonym dywanie, jak i na schodach do teatru. W pewnym momencie podeszła do niej kobieta z obsługi, która zwróciła jej uwagę.
I w tym momencie podchodzi do mnie hostessa i mówi, żebym już schodziła z tych schodów, a ja mówię OK i chcę ją objąć. I mówię, żeby powiedziała „hello” do moich fanów, którzy są po drugiej stronie telefonu, a ona w tym momencie mnie odepchnęła, tak jakbym ją poparzyła w rękę. Mówię: dobra, chill i poszłam sobie.
Niczego nieświadoma wokalistka udała się na seans, zapominając o całej tej sytuacji. Gdy wyszła z premiery, przeżyła prawdziwe zaskoczenie. Okazało się, że Korwin-Piotrowska miała nagrać całe zajście i rozesłała wideo do mediów. W Polsce wybuchła wielka afera, a Doda została przedstawiona w bardzo złym świetle. Kontynuując swoją opowieść, oceniła dziennikarkę jako fałszywą hipokrytkę bez elementarnego poczucia solidarności.
Czai się z Nokią 3310, bo nie dostała akredytacji dziennikarskiej! Nawet tego czerwonego dywanu nie powąchała! Moja była koleżanka i ona to wszystko nagrywa na telefon. Ja rozumiecie, wychodzę z premiery, naprawdę wspaniały film, a już cała Polska żyje nagraniem, które wysłała do wszystkich portali. Jak to ja przyniosłam Polsce wstyd na czerwonym dywanie, szarpiąc się z hostessą. Oczywiście taką dała narrację i tak to opisała.
W niedzielnej audycji artystka nie szczędziła mocnych słów pod adresem byłej prowadzącej Magiel towarzyski.
Jej wypowiedzi mają jakiś rozgłos tylko wtedy, jeżeli obrabia komuś d…
– mówiła.
Na koniec historii skierowała do słuchaczy ważny apel:
Powinno być więcej gestów empatycznych i przyjacielskich, emocji wzrastających, a nie poniżających i oceniających. Doceniać, a nie oceniać.
To nie pierwszy raz, gdy Korwin-Piotrowska podpadła Dodzie.
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.
