Menu
w

Sprawa Tomasza Komendy wciąż żywa. Policjant, który mu pomógł, komentuje: „nigdy bym nie pomyślał, że to się tak skończy”

Tomasz Komenda - fot. AKPA

Sprawą Tomasza Komendy żyła cała Polska. Wszyscy czekali na wyjaśnienie i uniewinnienie niesprawiedliwie oskarżonego mężczyzny. Jednak, gdy to przyszło, wszystko się zmieniło. Dalsze losy rodziny oskarżonego potoczyły się zupełnie inaczej, niż ktokolwiek się spodziewał. Sytuację postanowił skomentować policjant, który pomógł w uwolnieniu mężczyzny.

Tomasz Komenda w ostatnim czasie żyje w blasku fleszy. Jego sprawa była pożywką dla wszystkich mediów w kraju, a toczyła się długimi miesiącami. Mężczyzna został przed laty niesprawiedliwie skazany na karę 25 lat więzienia za gwałt i zabójstwo nastolatki. Spędził za kratkami 18 lat, zanim w 2018 roku po długiej batalii sądowej został oczyszczony z zarzutów. Jego historię można poznać bliżej w dokumencie 25 lat niewinności. Sprawa Tomasza Komendy.

Jednak wyjście z więzienia nie zakończyło jego burzliwego okresu w życiorysie. Mężczyzna zaczął układać swoje życie na nowo. Za krzywdy otrzymał 12 milionów złotych zadośćuczynienia i 800 tysięcy odszkodowania. Były skazany jednak nie zaczął wieść sielskiego, spokojnego życia wraz z rodziną. Okazuje się, że jego relacje rodzinne odmieniły się kompletnie.

Tomasz Komenda – fot. AKPA

Tomasz Komenda odsunął się od rodziny

Były oskarżony przez te wszystkie lata był wspierany przez matkę i najbliższych, którzy walczyli wraz z nim o jego uwolnienie. Po wyjściu na wolność Komenda jednak odciął się od bliskich, w tym od matki. Na jego decyzję miał wpłynąć starszy brat. W doniesienia o sytuacji rodzinnej byłego więźnia nie mógł uwierzyć także policjant, Remigiusz Korejwo, który pomógł ujawnić prawdę i oczyścić mężczyznę z zarzutów.

Znam Tomka od tej dobrej strony. Zawsze wydawał mi się bardzo spokojny, nawet wycofany. Wiadomo, kij ma dwa końce. Jeżeli Tomek się nie wypowiada, to nie można w stu procentach dawać wiary jednej stronie. Prawda być może leży pośrodku. Nie chciałbym krzywdzić żadnej ze stron — powiedział Faktowi.

Nie szczędził też miłych słów pod adresem jego mamy, pani Teresy:

Pani Teresa jest osobą bardzo energiczną. Jest bardzo otwarta, szczera, uczynna i ma bardzo pozytywne myślenie.

Nieoczekiwanie zdradził też, co kobieta robiła tamtego feralnego wieczoru, gdy doszło do zabójstwa 15-letniej Małgosi.

Tego feralnego sylwestra pani Teresa, mama Tomka, nie chciała, by z kolegami włóczył się gdzieś po mieście, gdzie nie zawsze jest bezpiecznie. Pozwoliła im zorganizować prywatkę w domu. Pomyślała, że niech sobie siedzą, palą, piją, ale ma ich pod okiem. Myślę, że wówczas, kiedy cała rodzina mieszkała razem, to ona była głową rodziny. Teraz wiadomo, każdy dorósł i poszedł w swoją stronę. Co do rodziny Tomka, jego braci i pani Teresy, nigdy bym nie powiedział, że tam coś może się zepsuć – komentował funkcjonariusz CBŚP w rozmowie z Faktem.

Korejwo wyjaśnił, że to dramatyczne zdarzenie poniekąd miało pozytywny wpływ na rodzinę Komendy, ponieważ zbliżyli się do siebie. Tylko w ten sposób mogli zawalczyć o Tomka.

To była wówczas bardzo zgrana, zżyta rodzina. Tak ich wtedy odebrałem. Wydaje mi się, że ich reakcją na to, że Tomek został zatrzymany, mimo że wiedzieli, że jest niewinny, była myśl, że muszą trzymać się razem. Tragedia zawsze spaja ludzi i moim zdaniem, zatrzymanie Tomka właśnie tak zadziałało, scaliło ich rodzinę — kontynuował.

Funkcjonariusz nawiązał bliższą relację z członkami rodziny skazanego. Towarzyszył im przez całe śledztwo w sprawie. Nawet wymienił się numerem telefonu do kontaktu po jej zakończeniu. Jednak kontakt nie nastąpił, a w mediach z czasem zaczęły pojawiać się doniesienia o rozłamie w rodzinie i niepokojącym zachowaniu Komendy.

Przecież, gdy Tomek wychodził na wolność, oni wszyscy się cieszyli. Przytulali. Tam było niesamowite wzruszenie. Były łzy szczęścia. Była miłość. To było szczere. Nieudawane. Po tym obrazku trudno było sądzić, że coś złego się stanie. Dla mnie cała rodzina Tomka była bardzo zgrana. Zżyta — mówił policjant w wywiadzie dla Onetu.

Były więzień jednak miał skomplikowane relacje nie tylko z matką i braćmi, ale także partnerką. Po wyjściu zz krat związał się z Anną Walter, z którą doczekał się syna o imieniu Filip. Parze nie ułożyło się i ostatecznie doszło do rozstania, co rozpoczęło kolejną batalię sądową w życiu Komendy. Obie strony walczą o wysokość alimentów.

Myślicie, że Tomasz Komenda będzie jeszcze mógł wieść zwyczajne życie z dala od mediów?

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Kinga

Pisanie było moim hobby od gimnazjum, a stało się ścieżką kariery. Szeroko rozumiana kultura była zawsze moją fascynacją, a szczególnie kultura Japonii i Korei Południowej. Jestem totalnym geekiem k-popu, koreańskich dram oraz anime. W kręgu moich zainteresowań znajduje się popkultura, gry planszowe i komputerowe. W wolnej chwili relaksuję się zabijając zombie lub ćwicząc wyobraźnie podczas sesji RPG.

Exit mobile version