Tragedia w Czechach, nieopodal granicy z Polską. W poniedziałek 27 czerwca Pendolino relacji Bogumin-Praga zderzyło się z lokomotywą manewrową. Jedna osoba nie żyje, a cztery zostały ranne. Co doprowadziło do katastrofy?
Przykre wieści obiegły media. W Czechach, nieopodal granicy z Polską doszło do katastrofy kolejowej. Na stacji Bogumin Pendolino zderzyło się z lokomotywą manewrową. Maszynista pierwszego środka transportu zmarł.
Katastrofa kolejowa w Czechach
W poniedziałek 27 czerwca czeska Inspekcja Kolejowa poinformowała, że na stacji Bogumin Pendolino zderzyło się z lokomotywową manewrową na torze zmianowym.
Dzisiaj o godzinie 5.02 rano w Boguminie, pociąg Pendolino (Bohumín-Praga), wjechał na wybudowany tor zmianowy, po czym zderzył się z lokomotywą manewrową. Pociąg Pendolina (2 wagony) wykoleił się.
Śmierć na miejscu poniósł maszynista Pendolino. Oprócz tego jeszcze cztery osoby odniosły obrażenia, w tym stewardessa. W tym czasie w wagonach znajdowało się szesnaście osób, ale na szczęście nikomu nic się nie stało.
Ruch w kierunku Polski jest całkowicie wstrzymany i na tę chwilę nie wiadomo, ile potrwają utrudnienia. Już teraz Inspekcja Kolejowa oszacowała, że straty należy liczyć w milionach.
Maszynista z Pendolino zginął w nagłym wypadku, 4 kolejne osoby na odcinku zmianowym zostały ranne; obrażeń odniosła stewardessa Pendolina. Szkody w ruchomej lokomotywie szacowane są na 6 mln CZK, a na kolei 10 mln CZK; w pociągu Pendolino wyniesie się w przedziale kilkudziesięciu milionów CZK.
Po kilku godzinach na oficjalnym profilu Inspekcji Kolejowej pojawił się krótki komunikat, w którym wyjaśniono, że to maszynista Pendolino jest odpowiedzialny za zdarzenie. Na torach znajdował się znak informujący o zakazie jazdy, jednak z jakichś przyczyn został on przez niego zignorowany.
Śledztwo w sprawie tego nadzwyczajnego zdarzenia jest dopiero na początku, ale wstępnie możemy stwierdzić, że pociąg Pendolino nie powinien opuszczać peronu (znak zabraniał jazdy); dlaczego pociąg ruszył i inne okoliczności tego zdarzenia zostaną wkrótce wyjaśnione.
Poniżej możecie obejrzeć zdjęcia z miejsca zdarzenia.