szymon
Edyta Górniak po koncercie „Murem za polskim mundurem” usłyszała sporo gorzkich słów w swoim kierunku. Teraz tłumaczy się przed fanami.
Koncert „Murem za polskim mundurem” odbił się czkawką niektórym artystom biorącym w nim udział. Wśród nich znalazła się również Edyta Górniak, której wiele osób nie szczędziło gorzkich słów. Bardzo ostro na jej temat wypowiedział się między innymi Wojciech Mann.
Zresztą całe wydarzenie było odebrane w różnoraki sposób. Spora część opinii publicznej uznała je za szopkę, która więcej miała wspólnego z imprezą sylwestrową niż z wydarzeniem, które miało oddać hołd polskim żołnierzom.
Co więcej, impreza okazała się niezwykle kosztowna, co wywołało kolejną falę krytyki. Nic w tym dziwnego, ponieważ finansowano ją z publicznych pieniędzy. Pisaliśmy o tym tutaj.
Edyta Górniak tłumaczy się z „Maków”
Edyta Górniak, która na koncercie zaśpiewała „Dziwny jest ten świat” oraz „Czerwone maki na Monte Cassino”, teraz twierdzi, że nie chciała tego zrobić.
– To są bardzo trudne czasy na repertuar z bardzo głęboką i gęstą treścią. Nigdy nie chciałam śpiewać tych „Maków…”. Znam je dobrze ze słyszenia, mój syn je pokochał, jak poszedł do szkoły wojskowej i tam je śpiewali w chórze wojskowym. Ten utwór, podobnie jak wszystkie pieśni patriotyczne – ma bardzo trudny, ciężki tekst. Wybrałam tylko jedną zwrotkę, bo tylko z jedną mogłam się utożsamić. Dwie pozostałe były dla mnie bardzo trudne. Chyba nie byłabym w stanie wyśpiewać tych słów.
Co ciekawe, piosenkarka ustosunkowała się również do tego, jak koncert został odebrany przez Polaków. W naszym odczuciu reakcje były jednak skrajnie inne niż te, które na myśli ma Górniak.
– To piękny, ale trudny koncert. Wydaje się, po dzisiejszej reakcji, że był potrzebny. Pięknie bardzo został przyjęty. Inicjatywa była piękna, a muzyka łagodzi obyczaje. Zawsze miała takie zadanie. Miejmy nadzieję, że tak będzie i tym razem.
News
i bądź zawsze na bieżąco!
