Wojciech Modest Amaro jakiś czas temu postanowił porzucić dotychczasowy styl życia i zamknął swoje restauracje. Znany kucharz zdecydował, że wspólnie z żoną zamieszka na farmie, która stała się teraz jego oazą. Restaurator nieopodal domu wybudował nawet prywatną kapliczkę.
Wojciech Modest Amaro od ładnych paru lat usunął się z życia publicznego i głośno deklaruje swoją niezachwianą wiarę w Boga. Restaurator dzieli się swoim świadectwem i opowiada o niezwykłym nawróceniu oraz zmianach, które zaszły w jego życiu.
W ostatnim odcinku Kulis Sławy w Uwadze! TVN kucharz wraz z małżonką zdradził, jak wyglądała ich droga do Boga. Państwo Amaro nie kryją, że początkiem ich duchowej metamorfozy było, jak twierdzą, cudowne uzdrowienie Agnieszki podczas mszy świętej.
– „Już pierwszy cud naszego nawrócenia był gigantyczny. Jest początkiem wszystkiego. Chodzi o uzdrowienie mojej żony z nowotworu jelit” – powiedział Wojciech.
Wojciech Amaro na antenie TVN wyznał, że przed nawróceniem zachowywał się w egoistyczny sposób i zbyt dużo uwagi poświęcał pracy, co spowodowało, że nie czuł się szczęśliwy ze swojego życia.
– „Wcześniej pojawiła się pustka. Człowiek kładzie głowę na poduszkę i czuje jakiś rodzaj niespełnienia, brak radości, brak szczęścia. To 40-letnie życie nie przyniosło mi odpowiedniego wypełnienia, radości. Poznanie żywej relacji z Bogiem poprzez słowo i eucharystię zmieniło mnie jako człowieka. Przestałem być egoistyczny, przestałem zaopatrywać się tylko w obsesyjny perfekcjonizm mojej pracy i inne elementy. To jest wielopłaszczyznowe uzdrowienie” – opowiada kucharz.
W rozmowie z reporterem TVN Amaro zadeklarował także, że czuje się wysłannikiem Boga.
– „Tak, mogę na dziś powiedzieć, że taka jest moja rola” – odpowiedział.
Wybudował kapliczkę koło domu
Wojciech Modest Amaro wraz z małżonką mieszka obecnie w wiejskiej posiadłości, zbudowanej w stylu przeszklonej stodoły. Nad pracami budowlanymi czuwała żona restauratora. Nieopodal domu znajduje się niewielki staw, po którym rodzina może pływać łódkami.
Małżonkowie w trakcie odcinka pochwalili się również prywatną kapliczką, którą wybudowali zaraz obok domu. Oznacza to, że mogą wybrać się tam bez przeszkód nawet w nocy. Restaurator o zmianach, które zaszły w jego życiu, mówił już między innymi podczas lipcowego Festiwalu Życia.
– „Zamknęliśmy restaurację w Zakopanem, restaurację w Warszawie, sprzedaliśmy dom. A Pan posłał nas w miejsce zupełnie dla nas nieznane, powołał do rzeczy, których nigdy wcześniej nie robiliśmy. Jezus z rybaka zrobił pasterza. I z kucharza może zrobić, kogo tylko chce. Dla Niego to nie problem. Nie potrzeba żadnych kursów. Pan wyposaża we wszystko, co jest potrzebne; daje pełnię łask. Potrzeba tylko serca otwartego i posłusznego” – oznajmił.
Źródło: Uwaga TVN ; Fakt