Święta zbliżają się wielkimi krokami, więc to najwyższa pora, by zastanowić się nad tym, jakie dania zagoszczą na wigilijnym stole. Niektórzy, zamiast stać przy kuchni, wolą zaopatrzyć się w potrawy z restauracji. W Starym Domu Piotra Adamczyka pojawiło się już specjalne menu, jednak tylko nielicznych będzie stać na taki wydatek. Ceny przyprawiają o zawrót głowy.
Piotr Adamczyk jest jednym z najbardziej utalentowanych polskich aktorów, który na swoim koncie ma nie tylko role w rodzimych produkcjach, ale i zagranicznych. Prywatnie jest też współwłaścicielem restauracji Stary Dom położonej na warszawskim Mokotowie. Lokal znajduje się w starej kamienicy, która została wybudowana w latach 50. ubiegłego wieku. To miejsce ma niepowtarzalny klimat, dlatego też wygłodzeni turyści i mieszkańcy stolicy chętnie tam zaglądają.
W menu znajdziemy przede wszystkim dania kuchni polskiej. Począwszy od kotletów mielonych, po schabowe, pierogi i zimne nóżki. Serwowane dania są bardzo smaczne, o czym świadczą oceny w Google — średnia to 4.7! Nie jest to jednak obiekt, w którym na posiłek może pozwolić sobie każdy, ponieważ w tym roku ceny znacznie poszybowały w górę.
Ile kosztują potrawy wigilijne w restauracji Piotra Adamczyka?
Szalejąca inflacja i wysokie opłaty za prąd wszystkim dają się we znaki, a już zwłaszcza właścicielom lokali gastronomicznych. Niestety odbija się to na cenach serwowanych potraw i w większości popularnych lokali za posiłek trzeba zapłacić krocie.
Tradycją już jest, że w znanych restauracjach przygotowywane jest specjalne świąteczne menu, tak aby każdy mógł wybrać potrawy, które zaserwuje podczas wigilijnej kolacji. Jak podaje Fakt, w Starym Domu niektóre dania podrożały nawet o 50 procent!
Zobacz także: Potrawy od Magdy Gessler na święta? Od cen może zaboleć głowa. 10 uszek za 70 zł. Drogo? Tak prezentuje się menu „U Fukiera”
W restauracji Piotra Adamczyka już ceny przystawek mogą zwalić z nóg. Porcja pasztetu domowego kosztuje 89 zł (rok temu 79 zł). Tyle samo zapłacimy za tartę ze szpinakiem, fetą i karmelizowaną cebulką (wcześniej 69 zł). Na świątecznym stole nie może zabraknąć karpia w galarecie. W Starym Domu zapłacimy za niego 73 zł.
Trudno wyobrazić sobie Boże Narodzenie bez zupy. Za niespełna litr grzybowej zapłacimy aż 89 złotych. Wigilijny barszcz i żur z kiełbasą także podrożały — kosztują 20 zł więcej niż w ubiegłym roku.
W wielu domach nie może też zabraknąć tradycyjnej kapusty z suszoną śliwką i borowikami. Ta potrawa w lokalu Adamczyka kosztuje 35 zł, to o 8 zł więcej niż w 2021 roku. Porcja siedmiu pierogów z kapustą i grzybami lub cielęciną to równowartość 39 zł. Co ciekawe, jeszcze dwanaście miesięcy temu w Starym Domu mogliśmy kupić 10 szt. za 35 zł. Bardzo podrożała też połowa kaczki z modrą kapustą, kluskami śląskimi i żurawiną — za nią musimy zapłacić 79 zł, podczas gdy na ostatniej Wigilii kosztowała ok. 20% mniej.
Ciasta nie są tańsze
To zła informacja dla fanów słodkości, którzy chcą spędzić święta w licznym gronie. Za 10 porcji niektórych wypieków trzeba będzie zapłacić nawet… 300 złotych! Pięć kawałków świątecznego piernika to wydatek rzędu 100 złotych. Mazurek kajmakowy? 90 zł!
Niestety wszyscy tracimy na tym, że ceny większości produktów spożywczych, w tym cukru, poszły w górę. Jak podaje Fakt, w tym roku na świąteczne potrawy wydamy ok. 585 zł, a kwota ta w zależności od kulinarnych upodobań może wzrosnąć.
Te święta pod wieloma względami będą różnić się od poprzednich, ale przecież najważniejsza jest rodzinna atmosfera. Wtedy każda potrawa smakuje lepiej, niezależnie czy została przyrządzona w domu, czy w luksusowej restauracji.
Przygotowujecie potrawy wigilijne sami, czy zamawiacie je z restauracji? A może stawiacie na catering? Dajcie znać w komentarzach!